22 lipca 2014

Felietonik. W parku runęła gałąź – nic się nie stało?

Co nas nie zabije, to nas wzmocni – powtarzał podobno Fryderyk Nietzsche za starożytnymi Indianami. Po niemal czterech latach panowania w Andrychowie Tomasza Żaka, tubylcy mogą sobie tę mądrość wygrawerować na drzwiach domów albo wytatuować na piersiach. W wersji rozszerzonej może być tak: Andrychów utkany z atrakcji – jeśli cię nie zabiją, to wzmocnią. Taka refleksja naszła nas po przeczytaniu na portalu Jarka Skupnia informacji zatytułowanej: „Wielka gałąź spadła tuż obok chodnika w Parku Miejskim. Było groźnie...” 

Zacytujmy fragment:
„Było groźnie. W Parku Miejskim w niedzielny wieczór 20 lipca 2014 r. tuż obok chodnika przy wieży Pałacu Bobrowskich ok. godziny 18.30 z wielkim hukiem na ziemię runęła gałąź. Jutro pewnie ślady tego wydarzenia znikną z przestrzeni miejskiej. Obserwując dokładniej drzewo od którego się oderwała można zauważyć, że w koronie trzeba będzie wykonać dodatkowe prace polegające na usunięciu suchych konarów. O dalszym losie drzewa zadecydują zapewne specjaliści. Całe zdarzenie obserwowali młodzi ludzie siedzący tuż obok na ławce. Moment upadku poprzedził głośny dźwięk pękającego konaru. Potem gałąź z hukiem spadła na ziemię (...).”

Niedawno podobny, acz groźniejszy incydent miał miejsce w tym samym parku, kilkadziesiąt metrów dalej. Wówczas też nikomu nic się nie stało. Na szczęście! I tylko na to szczęście i na cud pozostaje andrychowianom nadal liczyć, bo z majowego wypadku najwyraźniej ekipa burmistrza Żaka nie wyciągnęła żadnych wniosków:(

Co ciekawe, wiadomość o kolejnym incydencie w Parku Miejskim pojawiła się wyłącznie na portalu andrychow.pl. Inne media zupełnie to zdarzenie zignorowały.


Być może tak już przywykliśmy w ostatnich latach do wszelkich nieszczęść nękających tę umęczoną gminę, że niełatwo już nas – tubylców czymś przestraszyć?

Wszystkie fotki pochodzą z portalu andrychow.pl. 

LinkWithin