Grzegorz Żywioł nieraz alarmował magistrat o niebezpieczeństwie podmycia drogi. |
Podczas obrad ostatniej sesji Rady
Miejskiej zadałem kilka pytań burmistrzowi Andrychowa. Były to
kwestie, na które zwracali mi uwagę mieszkańcy gminy. W ich
imieniu zapytałem między innymi, kiedy zostaną naprawione szkody
po ostatnich ulewach na ulicy Jawornickiej w Targanicach. Została
tam podmyta w kilku miejscach droga, co stanowi ogromne zagrożenie
dla bezpieczeństwa mieszkających tam ludzi oraz wszystkich
jeżdżących tym traktem. Zdaję sobie sprawę, że w konfrontacji z
żywiołem często jesteśmy skazani na porażkę. Nie mamy też
wpływu na kaprysy pogody.
Możemy jednak tak wykonywać prace drogowe, aby nie rozsypywały się na drugi dzień po odebraniu robót. Mamy również możliwość przewidywania faktów, zwłaszcza gdy wystarczy skorzystać z mądrości i doświadczenia zwykłych ludzi. Tych dwóch rzeczy zabrakło przy remoncie ul. Jawornickiej w Targanicach.
Możemy jednak tak wykonywać prace drogowe, aby nie rozsypywały się na drugi dzień po odebraniu robót. Mamy również możliwość przewidywania faktów, zwłaszcza gdy wystarczy skorzystać z mądrości i doświadczenia zwykłych ludzi. Tych dwóch rzeczy zabrakło przy remoncie ul. Jawornickiej w Targanicach.
Nakładka, położona dwa lata temu,
już od początku budziła zastrzeżenia. Podobnie jak próby
przykrycia problemu za pomocą rozsypywania po niej jakiegoś
„żwirku”. Od razu było też wiadomo, że brak umocnienia
brzegów strumienia, wzdłuż którego przebiega droga, grozi jej
podmyciem przy pierwszej większej ulewie.
I tak się właśnie stało podczas
majowych opadów. Z informacji pochodzących od użytkowników tej
drogi dowiedzieliśmy się, że wielokrotnie zgłaszali problem do
burmistrza i jemu podległych służb. Niestety, do tej pory nie
zostały zrealizowane żadne z sugestii mieszkańców tamtej okolicy.
Brzegów nie zabezpieczono odpowiednio i woda w kilku miejscach
podmyła nowo położony asfalt. Tak wygląda gospodarność w naszej
gminie za kadencji Tomasza Żaka i jego ludzi sprowadzonych do nas z
innych gmin.
Nie wiemy, ile jeszcze lat potrzebują
fachowcy z Oświęcimia, żeby rozpoznać potrzeby i problemy Gminy
Andrychów. Wiemy jednak, że nie stać nas na czekanie. Podmyte
drogi, czy niezabezpieczone skarpy grożą ciężkimi wypadkami.
Grzegorz Żywioł, mieszkaniec Targanic
kilkakrotnie interweniował w andrychowskim magistracie w sprawie ul.
Jawornickiej: - Pisałem pisma, chodziłem do urzędu. Nie było z
kim rozmawiać. Ani burmistrz, ani dyrektor od dróg nie znaleźli
dla mnie czasu, a zwykli urzędnicy tłumaczą, że sami nic nie mogą
zrobić. Gdyby porządnie umocniono brzegi strumienia, nie doszłoby
do takich zniszczeń. Chyba lepiej i taniej jest zapobiegać, niż
potem za ciężkie pieniądze naprawiać?
Czyżby okolica ta została zapomniana,
bo jeszcze niedawno o jej problemach alarmował Jurek Mrawczyński.
Nie jest on już radnym, ale problem pozostał. Jak widać, obecna
władza potrafi obiecywać niestworzone rzeczy. Gorzej jest z
realizacją.
Na żadne z zadanych przeze mnie na
sesji majowej pytań dotyczących stanu dróg w Targanicach
odpowiedzi nie dostałem. Czekam na trzydziestodniowy termin. Czy się
doczekam? Na pewno nie odpuszczę i w razie potrzeby zapytam jeszcze
raz. Zaręczam.