W czerwcowych Nowinach ukazał się
kuriozalny wywiad z burmistrzem Andrychowa. W tekście zatytułowanym
„Szczerze o kulturze” Tomasz Żak z rozbrajającą szczerością
opowiada o zapaści kultury pod jego rządami i przy okazji obraża
andrychowian, pracowników podległej sobie instytucji samorządowej.
Jakby tego było mało, pokazuje też, że po kilku latach
urzędowania nadal niewiele wie o tym, jak i za jakie pieniądze
„robi się kulturę”.
W rozmowie z Jadwigą Janus urzędujący
burmistrz Andrychowa rzuca oskarżenia pod adresem innych osób. W
jednym miejscu mówi o złych nawykach, które „zakorzeniły się
na dobre, demoralizując cześć pracowników”. W innym o
„niemoralnych działaniach niektórych pracowników”. Mocne
zarzuty. Ciekawe czy Tomasz Żak zastanowił się, ile
osób mógł skrzywdzić takimi wypowiedziami?
Najbardziej kuriozalne jest jednak to,
że większość oskarżeń i wynurzeń Tomasza Żaka uderza w dużej
mierze w…. niego samego. Ciekawe jest to podsumowanie własnych
rządów.
Już w odpowiedzi na drugie pytanie,
pada stwierdzenie, że „przyczyną wnikliwej analizy wydatków w
kulturze była pozyskana informacja, że z 2 mln 500 tys. zł dotacji
z budżetu gminy w 2011 roku, tylko 300 tys. zł było przeznaczonych
na imprezy kulturalne”. Po tych słowach burmistrz przystępuje do
„frontalnego ataku”. Tymczasem przecież od końca 2010 roku „w
kulturze” rządzi już ekipa burmistrza Żaka! Dlatego wszelkie
pretensje, żale dotyczące roku 2011 i kolejnych lat burmistrz Żak
może kierować tylko i wyłącznie do siebie oraz do swoich
współpracowników. To burmistrz Żak i powoływani przez niego
kolejni dyrektorzy odpowiadają za to, co dzieje się w CKiW.
Jeśli burmistrz jest przerażony,
jeśli mówi o działaniach na granicy prawa, to powinien przyjrzeć
się sobie i swojej ekipie. Pracownicy wypełniają polecenia
przełożonych. Rządzi burmistrz. Rządzą powołani przez niego
dyrektorzy.
Dlatego też, chociaż przypuszczamy,
że intencje były zupełnie inne, jesteśmy głęboko przekonani, że
ten wywiad pogrąża samego Tomasza Żaka. Jak na dłoni pokazuje
bowiem nieudolność rządów ekipy Żaka. Dla T. Żaka, jego
dyrektorów i osób zarządzających w tej gminie publicznymi
pieniędzmi mamy fatalną wiadomość. Razem ze stanowiskami, wzięli
oni na siebie odpowiedzialność. Nie uciekną od niej.
To nie sztuka opowiadać w „urzędowej
gazecie” o demoralizacji, jakiej uległa „część pracowników”.
Nie jest sztuką przekonywać, że trzeba zracjonalizować wydatki
teraz, gdy kadencja własna kończy się. Nie jest też sztuką po
3,5 roku własnych rządów opowiadać o tym, że w dachu domu
kultury jest ponad 100 dziur. Na załatanie dziur (wprost i w
przenośni) i racjonalizację wydatków burmistrz Żak miał
wystarczająco dużo czasu. Nie chciał albo nie potrafił tego
zrobić.
Do łez rozbawił nas T. Żak
opowiadając o racjonalizacji wydatków na przykładzie sprzętu
nagłaśniającego za 100 tysięcy złotych. Takim sprzętem można
co najwyżej obsłużyć wesele w remizie. Na nagłośnienie
koncertowe z prawdziwego zdarzenia trzeba wydać minimum dziesięć razy tyle! Nie trzeba
być „Moniuszkiem”, żeby to wiedzieć. Brak kompetencji i
elementarnego pojęcia o podstawowych rzeczach ekipa tego burmistrza
pokazała już na przykładzie teatrzyku cieni za milion złotych i
zakupie słynnego telebimu: http://dlaandrychowa.blogspot.com/2012/08/felieton-andrychowski-telebim-po-co-i.html
Zamiast rozwiązywania problemów,
których w Andrychowie nie brakuje, mamy pod rządami T. Żaka zwalnianie z pracy
andrychowian, zatrudnianie na wysokie stołki ludzi z zewnątrz, mamy
konflikty, mamy wywiady burmistrza Żaka, w których „recenzuje”
on moralność innych, opowiada niestworzone historie i, według naszych informacji, co najmniej kilka razy mija się z prawdą. W dziedzinie
"kultury" mamy także rzecz jasna Anetę W. z zarzutami prokuratorskimi, która
z woli burmistrza Żaka zarządza CKiW. I mamy w końcu okazję
zobaczyć oblicze Tomasza Żaka jakże inne od tego znanego z plakatów z 2010 roku.
PS. Czego Tomasz Żak nie powiedział w
wywiadzie, jakiego udzielił Jadwidze Janus? Takich rzeczy jest wiele. My
wybraliśmy cztery.
Burmistrz Żak nie
powiedział, że Anecie W., którą powołał na wicedyrektorski
stołek w CKiW, oświęcimska prokuratora postawiła 118 zarzutów
dotyczących przywłaszczania pieniędzy i podrabiania dokumentów w
poprzedniej pracy! http://www.oswiecimskie24.pl/newsy,9891-brzeszcze-brzeszcze--118-zarzutow-dla-anety-w----bylej-kierowniczki-kina
Tomasz Żak przemilczał temat odszkodowań, jakie otrzymali wyrzuceni z pracy pracownicy. W ugodach sądowych, na mocy których wypłacono odszkodowania dwóm osobom przywołany jest artykuł 45 par. 1 kodeksu pracy, który mówi o nieuzasadnionym bądź naruszającym przepisy wypowiedzeniu umów o pracę. Jak się Państwo zapewne domyślacie pieniądze na odszkodowania "poszły" z kasy publicznej.
Burmistrz Żak nie zająknął się w
wywiadzie o tym, jak stracono szansę na pozyskanie
kilkudziesięciu tysięcy złotych, ponieważ dyrekcja Centrum
Kultury i Wypoczynku (CKiW) nie dokonała poprawek w złożonych
przez siebie wnioskach unijnych: http://dlaandrychowa.blogspot.com/2014/05/felieton-tragifarsy-woko-ckiw-z.html
Burmistrz Żak nie powiedział, że
samo utworzenie w Miejskim Domu Kultury w Andrychowie tzw. kina na
pięterku kosztowało podatników ok. 140 - 150 tysięcy złotych brutto.
Nie wspomniał też, że dochody z kina w MDK są wielokrotnie
mniejsze od tych, które planowała jego ekipa. Miały wynieść 80 tys. zł. Wyniosły ok. 12 tys. zł. I w tym przypadku o żalach do powołanej przez siebie dyrekcji, która odpowiada za absolutnie nierealny plan finansowy nie słuchać.