5 grudnia 2013

Felieton. Co nagle, to po diable.

W internecie jest już retransmisja listopadowej sesji Rady Miejskiej. Każdy może teraz zapoznać się z przebiegiem obrad, które przejdą do historii tej gminy. W jednym się zgadzamy z burmistrzem Żakiem – na tej sesji zapadła chyba najważniejsza w tej kadencji decyzja. Decyzja, która będzie miała konsekwencje dla budżetu gminy i dla przyszłości Andrychowa. Dlatego też warto, aby andrychowianie na własne oczy zobaczyli, w jaki sposób podejmowano tak kluczową uchwałę. Ograniczę się do podania kilku faktów. Pozwolę sobie także na kilka słów komentarza. Szczególnie, że mam poważne wątpliwości dotyczące sposobu procedowania uchwały dotyczącej sprzedaży działek należących do Andorii - Mot. Dlatego też wstrzymałem się od głosu, podobnie jak radny Jerzy Mrawczyński.

Trudno nie zadać pytania: dlaczego uchwałę dotyczącą tej transakcji przygotowano w takim ekspresowym tempie. Dlaczego dostaliśmy ten dokument tuż przed sesją? Dlaczego nie zwołano wspólnej komisji składającej się z ogółu radnych, która dla przyzwoitości powinna zobaczyć teren, który gmina chciała kupić? Dlaczego też nie dostaliśmy pełnej dokumentacji związanej z tą transakcją? Wyjaśnienia burmistrza oraz przedstawicieli firmy nie rozwiewają wszystkich moich wątpliwości.



Dziwi mnie także wysokość i sposób wyceny gruntów. Miesiąc temu, podczas październikowej sesji Rady Miejskiej w odpowiedzi na moje pytanie burmistrz stwierdził, że powołano wspólnego z Andorią – Mot biegłego, który miał wycenić grunty. Czy gmina nie powinna mieć swojego, niezależnego eksperta, który zadbałby o nasze interesy? Czy wynegocjowana ostatecznie cena jest naprawdę atrakcyjna dla nas w obecnej sytuacji? Nadal mam w tej kwestii dużo obiekcji. Nie usłyszałem też ani słowa o jakichkolwiek gwarancjach zatrudnienia w Andorii Mot. Czy burmistrz gminy z takim bezrobociem nie powinien w negocjacjach stawiać podobnych warunków? Tak się przecież robi na całym świecie.

Osiem lat temu Andoria kupiła działkę 13 ha  przy Białej Drodze
za niecałe 2 miliony zł. Wówczas benzyna kosztowała ok 4 zł za litr.
Czy nikogo nie dziwi, że gmina zawiera umowy z firmami, których oficjele wspierali Tomasza Żaka w kampanii wyborczej i startowali razem z nim i z jego komitetem wyborczym do samorządów? Andorię Mot podczas sesji reprezentowali: Henryk Maciejczyk (kandydował wraz z T. Żakiem do Rady Powiatu z listy Wspólny Dom) oraz były burmistrz Tadeusz Woźniak, który po zakończeniu samorządowej kariery wrócił do biznesu i macierzystej firmy i kilka lat temu podobnie jak obecny radny Roman Prystacki (glosujący za uchwałą) skorzystał ze zbycia jej udziałów.

R. Prystacki zarobił na udziałach ponad 1 milion zł.
Czy ktoś jeszcze pamięta, że przetarg na odśnieżanie gminy wygrała firma Pawbol, której szef i jego córka wspierali stowarzyszenie Tomasza Żaka? Transmisje z sesji realizowała firma informatyczna, która zabezpieczała wówczas obecnego burmistrza w internecie. Przewóz niepełnosprawnych dzieci do odpowiednich placówek, kosztujący gminę kilkaset tysięcy złotych, wykonuje firma transportowa, która na swoim taborze eksponowała uśmiechnięte oblicze Tomasza Żaka.

Wszystkie te usługi kosztowały gminę już miliony złotych.

Zależy mi na rozwoju lokalnej gospodarki. Zależy mi na tym, aby Andoria Mot wyszła na prostą, podobnie jak wszystkie inne prywatne firmy z naszej gminy, które nie korzystały jednak z pomocy samorządu. Przede wszystkim zależy mi na nowych miejscach pracy dla mieszkańców Gminy Andrychów. Czy podjęte przez Radę Miejską 28 listopada decyzje to umożliwią? Tego niestety nie wie nikt. I nikt tego nawet nie próbuje zapewnić. Za kilka milionów złotych na pewno kupimy nadzieje i szanse. Nie wiadomo, czy coś więcej. Czy cena za to nie jest zbyt wygórowana?

Tomasz Żak całą odpowiedzialność za decyzję w tej ważnej sprawie najchętniej zrzuciłby wyłącznie na radnych. Radny Jan Sordyl słusznie, według mnie, zaapelował podczas obrad, żeby się tym obciążeniem podzielić. Przecież burmistrz nawet nie musi wykonać uchwały Rady Miejskiej. Ustawa o samorządzie gminnym nie przewiduje za to wprost żadnych sankcji, chociaż wykonywanie uchwał jest ustawowym obowiązkiem burmistrza.

Jeszcze tylko słowo w kwestii rzekomej/domniemanej presji wywieranej na radnych. Mówiło się, że  jeśli uchwała nie przejdzie, Andoria  upadnie i zwolni pracowników jeszcze przed świętami. Chodziły słuchy, że gmina musi pomóc Andorii Mot w oddłużeniu, albo będzie zmuszona postawić wniosek o upadłość firmy z wszelkimi tego konsekwencjami. Plotkowano także, że głosowanie nad uchwałą może być bez znaczenia, bo Andoria Mot nie jest w stanie zdążyć z załatwieniem formalności w odpowiednim czasie.
Po pierwsze, z wystąpienia prezesa H. Maciejczyka wynikało, że kondycja i przyszłość firmy są co najmniej dobre. Skąd więc plotki o zwolnieniach i zamykaniu zakładu? Po drugie, nie znalazłem żadnego prawnego zapisu mówiącego o tym, że gmina jest zobowiązana zgłosić wniosek o upadłość dłużnika. W tym zakresie restrykcje mogą spotkać raczej zadłużoną spółkę, która ukrywa swą złą sytuację finansową.

Zupełnie na koniec jeszcze jedna uwaga. Bardzo nie podobają mi się metody sprawowania władzy przez obecną ekipę. Według mnie, doprowadza się do sytuacji kryzysowych, stawia radnych pod ścianą i każe się im wybierać „mniejsze zło“. To nie fair.


Pamiętacie Państwo nazwę komitetu wyborczego Tomasza Żaka z 2010 roku. „Nasza Gmina Andrychów”. CZYJA?



Co radni usłyszeli na sesji – informacje
  • wycena gruntów według Andorii Mot: 13 milionów złotych brutto za 13,5 ha,
  • cena wynegocjowana: 8,75 miliona zł. brutto,
  • dzięki tej transakcji gmina odzyska od Andorii Mot dług,
  • tereny inwestycyjne mają (?) pobudzić rynek gospodarczy w Andrychowie,
  • gmina sama nie może tam (ani nigdzie indziej) inwestować,
  • nie ma żadnej pewności, że minister zgodzi się na rozszerzenie specjalnej strefy ekonomicznej,
  • według Tomasza Żaka „ta transakcja jest szansą na to, żeby w jakiejś części oddłużyć ten zakład” (Andorię Mot),
  • bank udzieli kredyt Andorii Mot tylko wtedy, gdy gmina zobowiąże się do zakupu działek od tej firmy,
  • Andoria Mot musi spłacić zobowiązania wobec ZUS z kredytu i wyczyścić hipotekę działek przed zawarciem transakcji z gminą,
  • termin ewentualnego zakupu nie jest na razie znany,
  • spłaty: 2013 – kompensata długu wobec gminy 3,24 mln zł, 2014 – rata 1,4 mln zł, 2015 – 2,55 mln zł, 2016 – 2, 054 mln zł,
  • po podpisaniu kontraktu kupna sprzedaży ma nastąpić zgłoszenie (tylko zgłoszenie, nie przyłączenie) tych gruntów do strefy,
  • obecnie nie ma możliwości pozyskania zewnętrznych pieniędzy na budowę infrastruktury na tych terenach, która jest konieczna dla przyłączenia się do strefy ekonomicznej, chodzi o dodatkowy dla gminy koszt w wysokości nawet 10 milionów złotych,
  • burmistrz już liczy na wpływy z podatków od ewentualnych inwestorów (PIT, CIT, nieruchomość),
  • gmina ma zapłacić netto za metr kwadratowy 53 złote czyli 65 zł. brutto,
  • zdaniem Tomasza Żaka, nawet sprzedaż po kosztach jest dla gminy korzystna z uwagi na szansę wpływów z podatków od nowo powstałych firm,
  • dzięki kontraktowi z gminą i oddłużeniu ZUS -u Andoria Mot ma według burmistrza szansę się rozwijać,
  • powodem pośpiechu w procedowaniu uchwały o zakupi działek jest sytuacja Andorii Mot, która dostała promesy od banku i ZUS-u wygasające przed Bożym Narodzeniem tego roku (przypomnijmy, że uchwała intencyjna została podjęta przez radę w październiku ubiegłego roku),
  • z informacji prezesa Henryka Maciejczyka wynika, że Andoria Mot zatrudnia ponad 500 osób, ok. 80% to andrychowianie, w firmie nie ma umów śmieciowych, średnie wynagrodzenie – 2,9 tys. zł, ten rok spółka zakończy z zyskiem netto i brutto, na przyszły rok ma już zamówienia na ponad 100 mln (w dużej części zza granicy),
  • kupno działek spowoduje wzrost zadłużenia gminy o ok. 5,5 mln złotych,
  • Andoria Mot nie mogła sprzedać tych działek na wolnym rynku z powodu obciążeń hipotecznych,
  • andrychowskie działki inwestycyjne będą miały poważną konkurencję w postaci pobliskiej strefy w Zatorze, gdzie ceny gruntów spadają, a inwestorom (także andrychowskim, już działającym) składane są bardzo atrakcyjne oferty,
  • działki przy Białej Drodze są w dużej części na terenie pochyłym, ale zgodnie z przepisami i tak nie można ich zabudować w całości – 40% z nich musi być terenami zielonymi,
  • można budować w terenie pochyłym w nowoczesnych, ale drogich technologiach,
  • gmina dysponuje działkami już od momentu podpisania kontraktu z Andorią Mot,
  • skarbnik gminy wprowadziła zmiany w wieloletniej prognozie finansowej gminy zanim radni uchwalili uchwałę o kupnie działek,
  • decyzja o wprowadzeniu zmian w prognozie miała zapaść na posiedzeniu Komisji Budżetu na trzy dni przed sesją, mimo że nawet wówczas nie przedstawiono członkom komisji projektu uchwały – wszyscy radni zobaczyli ten dokument dopiero w dniu sesji, tuż przed rozpoczęciem obrad.
Głosowanie
Za kupnem działek głosowali:
1. Babski Roman
2. Żydek Jan
3 Rajda Adam
4 Rakowski Mieczysław
5 Kubik Adam
6 Pietras Jan
7 Biłko Tadeusz
8 Sordyl Jan
9 Wdowik Marek
10 Polak Wojciech
11 Kowalczyk Adam
12 Tomiak Krzysztof
13 Kobielus Maciej
14 Prystacki Roman
15 Żydek Stanisława

Wstrzymali się od głosu:
1 Kubień Krzysztof
2 Mrawczyński Jerzy

LinkWithin