9 grudnia 2013

Felieton. Oszczędzają, zdzierają, a pieniędzy wciąż brakuje. Takich mamy gospodarzy!


Minione dni obfitowały w wydarzenia, które będą miały brzemienne skutki w ciągu najbliższych kilku lat. Szczególne emocje wśród radnych (przynajmniej niektórych) wywołała decyzja o kupnie od „Andorii Mot” działek za gminne pieniądze. W związku z pośpiechem, który dominował przy procedowaniu tej uchwały, prawie niezauważenie przeszły inne głosowania. Wśród nich m .in. ta dotycząca opłat za wodę i ścieki.
Wybory coraz bliżej. Na szczęście dla mieszkańców burmistrz Żak nie odważył się zaproponować radnym drastycznych podwyżek na 2014 rok, chociaż i tak woda trochę zdrożała. Na marginesie przypomnę, że w 2013 roku ceny za wodę i ścieki podskoczyły u nas aż o kilkanaście procent i między innymi „dzięki" temu mamy chyba najdroższą wodę w okolicy:(

Radni uchwalili też zwiększenie dotacji dla niepublicznych przedszkoli. Niestety, odbędzie się to kosztem wszystkich gminnych szkół i przedszkoli, czemu byłem przeciwny. Ekipa burmistrza zamiast szukać pieniędzy na ten cel, ograniczyła się do uszczuplenia i tak już piszczących z biedy budżetów publicznych placówek. Taką politykę finansową można wykładać co najwyżej w przedszkolu:( 


Innym ważnym projektem była uchwała zmieniająca budżet Gminy na 2013. Dokument składał się z kilkunastu pozycji. Wśród nich była ta mówiąca o dotacji dla Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie w związku z niezrealizowaniem planu przychodów za 2013 rok. Chodzi o dotację w kwocie 240 tysięcy złotych!

Sam fakt dofinansowania instytucji kultury nie jest niczym nowym. W poprzednich kadencjach takie działania też miały miejsce. Najczęściej jednak dofinansowywano zakupy inwestycyjne, np. mobilnej sceny. Teraz w CKiW… zabrakło pieniędzy na bieżącą działalność. 
Dlaczego, skoro od dłuższego czasu trwa w tej instytucji zakrojona na szeroką skalę akcja oszczędzania? Wprowadza się nowe regulaminy. Pozwalniano sprzątaczki, aby wprowadzić zewnętrzne firmy sprzątające (nota bene już rozwiązano z nimi umowę, ale zwolnionych w ubiegłym roku osób nie zatrudniono z powrotem). Zwolniono nawet główną księgową (andrychowiankę) i w jej miejsce przyjęto podobno świetnego fachowca z Bielska Białej. Utworzone na początku tego roku Kino Świadomego Widza w MDK miało przynosić zyski. Itd., itp.
Na komisjach Tomasz Żak zapewniał, że działania jego ekipy podejmowane są po to, aby gmina nie musiała dodatkowo dopłacać do CKiW. I co? Zabrakło w obecnym roku prawie ćwierć miliona złotych! Okazuje się, że cała ta działalność osób odpowiadających za stan kultury w Andrychowie na czele z Tomaszem Żakiem to tzw. „pic na wodę – fotomontaż”. 

Zadaję po raz kolejny pytania - Panie burmistrzu, co z Pana obietnicami? Co z prawdomównością? Co z wiarygodnością? Co z szacunkiem do własnych słów? Jak czuje się Pan przewodniczący Rady Miejskiej Roman „dać szansę na nowe” Babski, który wytrwale wspierał reformatorskie zapędy Tomasza Żaka z Teresą Tomiak i Anetą W. z Brzeszcz na czele?

Moim zdaniem, skandalem jest to, że przez długi czas karmiono radnych, a za ich pośrednictwem mieszkańców, zapewnieniami bez pokrycia. No bo chyba nie jest tak, że „uśmiechnięta ekipa” T. Żaka dopiero w listopadzie zorientowała się, że budżet CKiW na 2013 rok nie domknie się? Po co były te wywody o potrzebie oszczędzania, które rykoszetem biły w zwykłych pracowników? Dla odmiany, z tego co wiemy, sprowadzona z Brzeszcz Aneta W., która obecnie rządzi CKiW ma się świetnie. Oj, nieładnie się Państwo „bawicie”, Panie burmistrzu razem z Anetą W. i resztą swoich współpracowników.

W sprawie dotacji dla CKiW nam radnym nie pozostało nic innego, jak zagłosować za. A to dlatego, żeby były pieniądze na wypłaty dla zwykłych pracowników, którzy nie mogą przecież ponosić odpowiedzialności za takie a nie inne zarządzanie gminną instytucją przez ekipę burmistrza Żaka. 
Tak na marginesie. Mimo zapewnień T. Żaka, o tym, że w CKiW zabraknie kasy mówiło się już na wiosnę, kiedy przedstawiono pierwsze rozliczenie tzw. „kina nieświadomego niczego widza” czyli wspomnianego wyżej przybytku X Muzy stworzonego na początku roku w MDK. Ale swoich się nie słucha. Wraz z T. Żakiem nastał w Andrychowie czas „importowanych specjalistów”.
Jak to się kończy, widzimy wszyscy. Oby do lata. Szkoda, że niektórym to kultura „lata”. Nietrudno zgadnąć komu.

PS. Polecamy lekturę artykułu z Gazety Krakowskiej pt. „Brzeszcze: budżet kuleje! Szykują się zwolnienia” z 2009 roku, kiedy Aneta W. pracowała jeszcze w Brzeszczach.


Zacytujmy fragmenty:
Źle się dzieje w gminie Brzeszcze. Szykują się drastyczne cięcia w Ośrodku Kultury, na basenie, w szkołach, bibliotece oraz kinie. Niewykluczone, że z pracą pożegna się nawet kilkadziesiąt osób. Ucierpią na tym mieszkańcy, bo dostęp do kultury i rekreacji będzie znacznie ograniczony. Urzędnicy i rajcy tłumaczą, że wszystko przez światowy kryzys. (…) 
By zachować miejsce pracy, sprzątaczki są skłonne oddać wywalczoną podwyżkę. Całe 350 złotych. Jak podkreślają, nikt nie da im gwarancji, że wrocławska firma, która miałaby sprzątać basen, przyjmie je do pracy. Nie myślą o samozatrudnieniu, bo to wiąże się ze sporymi kosztami. 
Żal do dyrektorki ośrodka ma również Aneta Wądrzyk, kierowniczka kina Wisła, a jednocześnie przewodnicząca rady pracowników. - Pani dyrektor uspokajała nas, że zwolnień nie będzie. A tymczasem w poniedziałek dowiedzieliśmy się o programie oszczędnościowym - mówi zdenerwowana. - Według tego scenariusza, za rok trzeba będzie zamknąć kino -wzdycha. Program oszczędnościowy musi być wprowadzony w przyszłym roku. Zwolnienia są raczej nieuniknione, ale poprzedzą je konsultacje z załogą.”

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/199001,brzeszcze-budzet-kuleje-szykuja-sie-zwolnienia,id,t.html

No cóż, w Andrychowie Aneta W. stanęła "po drugiej stronie barykady". Z wiadomym skutkiem. 

LinkWithin