5 listopada 2013

Felieton. Groszowe pensje dla obsługi oświaty albo magia cyfr

Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Andrychowie poświęcona była m.in. omówieniu spraw związanych z andrychowską oświatą. Wiadomo, że ta trzyma się na razie dobrze. Jest to efektem działań poprzedników Tomasza Żaka, którzy doceniali wagę dobrego wykształcenia naszych dzieci i nie skąpili nakładów. Szkoda, że w tej kadencji tendencja ta została zatrzymana i zaczęło się ograniczanie środków na oświatę. Mocnym fundamentem gminnej edukacji nadal są nauczyciele, dyrektorzy placówek, zdolni i pracowici uczniowie oraz troszczący się o nich rodzice. Aby jednak szkoły mogły funkcjonować, nieodzowni są pracownicy obsługi i administracja. O ile pensje nauczycieli regulowane są przez państwo i środki finansowe na te wypłaty przekazywane są w formie subwencji z ministerstwa, o tyle płace pracowników obsługi zależą tylko i wyłącznie od burmistrza. I, jak łatwo się domyślić, „miodu tutaj nie ma”.

Panie, które przygotowują placówki do funkcjonowania w estetycznych warunkach, czy też konserwatorzy czuwający nad bezpieczeństwem i stanem technicznym urządzeń nigdy nie byli na szczycie drabinki płac. Wręcz odwrotnie. Płace tej grupy zawodowej zawsze oscylowały na pograniczu płacy minimalnej. W poprzednich latach jednak udawało się wygospodarować środki na podwyżki płac dla pracowników administracji i obsługi chociaż nigdy nie były to wielkie pieniądze.

Podczas październikowej sesji zapytałem wprost Tomasza Żaka o możliwość podniesienia pensji tym pracownikom. Zresztą temat ten poruszył także, niezależnie ode mnie, radny Maciej Kobielus, jakby nie było koalicjant obecnego burmistrza. Obaj otrzymaliśmy tę samą odpowiedź. Podwyżek dla pracowników obsługi nie będzie.

Wcześniej jednak usłyszeliśmy, że podwyżka taka była na początku 2012 roku (niemal dwa lata temu). Mało tego. Pani skarbnik Jolanta Lach poinformowała, że wtedy przeznaczono na podwyżki 200 tysięcy złotych! Ponieważ wszystkich etatów w gminnej obsłudze oświaty jest ok. 200, wyszło z tego, że każdemu pracownikowi wynagrodzenie wzrosło o ok. 1000 zł. Do tej pory nie wiem, skąd Pani skarbnik wzięła takie kwoty. Z moich informacji wynika, że podwyżki oscylowały wokół 50 zł brutto, czyli 30 zł na rękę.

Przy okazji radni usłyszeli narzekania na dyrektorów szkół i mityczny już kryzys szalejący chyba wyłącznie w granicach Gminy Andrychów;( Jak widać, nawet w temacie wymówek, władze się nie wysilają.

Niestety, pracownicy obsługi nie mają na tyle siły, aby upomnieć się o swoje. Obawiają się też wprowadzenia do szkół firm sprzątających, jak to się stało w CKiW. Czy takie pomysły nie chodzą po głowie importowanej ekipie? Nie wiemy, ale zgody na to z naszej strony na pewno nie będzie.

Szkoła to skomplikowany organizm. To miejsce, w którym wszyscy pracownicy są od siebie zależni i powinni być jednakowo doceniani, niezależnie od obszaru, w którym działają. Odpowiedzialność za prawidłowe funkcjonowanie tego organizmu spoczywa na organie prowadzącym, czyli gminie. Nie wolno od tej odpowiedzialności się uchylać. Szczególnie w ciężkich czasach.

LinkWithin