Jak co roku we wrześniu brać uczniowska i nauczycielska zaczęła nowy rok szkolny. Andrychowska oświata na
razie trzyma się mocno, co jest zasługą porządnych fundamentów
postawionych przez poprzedników obecnego burmistrza. Oczywiście,
także obecna władza stara się, jak może, aby środowiska uczniów
i nauczycieli miały wrażenie dbania o nich. Powstały place zabaw,
betonowe boiska przy Gimnazjum nr1 i SP nr2, ocieplono kilka
obiektów. Czy to dużo, czy mało? Pozostawiamy do refleksji
czytelnikom. Według nas to żadna łaska, bo przecież oświata to
zadanie własne gminy. Jedno z podstawowych. Problem w tym, ile
środków z własnego budżetu wysupła na szkoły burmistrz oprócz
subwencji, którą gmina otrzymuje z ministerstwa. Przypomnę, że
kwota dofinansowania z Warszawy wynosi prawie 1/3 budżetu gminy.
Troska o bazę i zaplecze to jedno. Drugie, ważniejsze to dbanie
społeczność szkolną w tym kadrę nauczycielską. I to „dbanie”
właśnie budzi najwięcej kontrowersji.
Naszym zdaniem, obecna władza do
perfekcji opanowała sztukę dezintegracji środowiska
pedagogicznego. Przykładów na ingerencję w dobrze funkcjonujący
system oświaty w Andrychowie jest aż nadto dużo. Przytoczmy jeden z ostatnich.
Komu zależało na tym, aby konkursy na
dyrektorów szkół odbywały się w takiej atmosferze? Jakie były
intencje osób, które stały za tym zamieszaniem? Czy ktoś z władz
miał świadomość, jak ten chaos wpłynie na organizację roku
szkolnego? Pytań jest więcej, ale nie czas je dzisiaj zadawać.
Całe szczęście, że na przekór „fachowcom” z magistratu
wszystkie szkoły rozpoczęły pracę w miarę normalnie.
Mimo wielu przeciwności andrychowska
oświata trzyma się dzielnie. To zasługa nauczycieli, oddanych
dyrektorów, rodziców oraz dzieci i młodzieży, która dobrze
pokierowana nieraz przysporzy nam jeszcze powodów do dumy. Mamy
nadzieję, że tak będzie w rozpoczętym roku szkolnym 2014/2015. I tego też życzymy wszystkim kolegom
nauczycielom i dyrektorom.