Ministerstwo
Administracji i Cyfryzacji zamieściło w internecie Zbiorczą
informację dotyczącą decyzji Ministra AiC w sprawie podziału
środków przeznaczonych na realizację zadań „Programu
na rzecz społeczności romskiej w Polsce”:
https://mac.gov.pl/wp-content/uploads/2011/12/zbiorcza-informacja-20131.pdf
https://mac.gov.pl/wp-content/uploads/2011/12/zbiorcza-informacja-20131.pdf
To bardzo ciekawy dokument pokazujący nie tylko to, ile pieniędzy
z Warszawy trafia do tej mniejszości, ale również to, ile gminy
dokładają z własnej kieszeni. Warto pokrótce przeanalizować te
dane. Przypomnijmy, że nie obejmują one żadnej z form pomocy
społecznej (zasiłki). Nie zawierają także dotacji dla klubów
sportowych i stowarzyszeń przyznawanych dodatkowo przez lokalne
samorządy. Zgodnie z informacją ministerialną, w Andrychowie w
bieżącym roku „na rzecz społeczności romskiej” zostanie
wydane 530 tysięcy złotych.
Z
tego 400 tysięcy złotych na „zakup
budynku w technologii modułowej w
celu pozyskania mieszkań dla rodzin narodowości romskiej”.
Warszawska dotacja to 250 tysięcy, a my mamy dołożyć 150 tys. zł.
Oprócz tego gmina powinna dorzucić do remontów 25 tys. zł (MCiA
– 73,5 tys. zł). Piknik romski wyceniono na 24,5 tys. zł.
Większość, bo 14,5 tys. zł wyda Andrychów. Najmniej (500 zł.)
będzie nas kosztować wyprawka dla dzieci romskich. Sześć i pół
tysiąca ofiaruje na to rząd.
W
sumie program opiewa na 530 tysięcy złotych. Aż
190 tysięcy ma pochodzić z budżetu gminy. Jak to wygląda w
proporcjach? Z ponad pół miliona złotych przeznaczonych dla Romów
36% deklaruje andrychowski magistrat, a 64% ministerstwo.
Ciekawie
wygląda porównanie z sąsiednimi Wadowicami. Tam proporcje są
zdecydowanie inne. Gmina daje z własnej kasy niecałe 4%! Program
dla Wadowic jest uboższy niż nasz, bo przewiduje w sumie 256
tysięcy zł., czyli dwa razy mniej niż w Andrychowie. Nasi sąsiedzi
wykosztują się na 10 tysięcy złotych (19 razy mniej niż my). Co
ciekawe, większość z tej kwoty (7 tys.) przeznaczona jest na
wyprawkę szkolną, która w sumie ma kosztować ponad 22 tysiące zł
(u nas tylko 7 tys.). Wadowice bardzo skorzystają na remontach.
Dzięki ministerstwu zmodernizują gminne mieszkania za 163 tysiące
nie dokładając z własnego budżetu nawet złotówki.
Nie
wiemy, czy ekipa burmistrza Żaka będzie się chwalić, że
pozyskała z zewnętrznych środków 340 tysięcy złotych „na
rzecz społeczności romskiej), podczas gdy sąsiednie Wadowice tylko
245 tys. zł. Na pewno trudno będzie wytłumaczyć, dlaczego
proporcje wkładu własnego do dotacji ministerialnych są dla
Andrychowa tak drastycznie niekorzystne. Może jednak specjaliści od
urzędowej propagandy mają już gotowe wytłumaczenie. Chętnie je
usłyszymy.