Przyzwyczailiśmy się przez trzy lata
do rożnych mocno kontrowersyjnych i cudacznych pomysłów Tomasza
Żaka. Czy burmistrz może nas jeszcze czym zadziwić? Może! I to
jeszcze jak! Z niedowierzaniem przeczytaliśmy dwa dni temu (27
sierpnia) jego wypowiedź dla portalu mamnewsa.pl na temat opóźnienia
w otwarciu skateparku:
„- W ostatnim czasie wykonywane tam
były pewne poprawki, które zostały zauważone przez nas i przez
młodzież testującą skatepark. Do wykonania są też
jeszcze pewne prace związane z zagospodarowaniem terenu wokół
skateparku – informuje burmistrz Andrychowa Tomasz Żak.”
Czekaliśmy długo na sprostowanie tych
słów, ale nie doczekaliśmy się. Sądziliśmy, że Tomasz Żak
zaprzeczy, że potraktował młodych młodych deskorolkarzy jako
„testerów” skateparku, który nie został jeszcze oddany do
użytku. Nic z tego! Wygląda więc na to, że dzieci i młodzież
korzystały za wiedzą i potrzebą inwestora z obiektu
niedopuszczonego do użytku! To się w głowie nie mieści! Przecież
to nadal plac budowy, jak sam przyznaje burmistrz Andrychowa. Od
niemal miesiąca na skateparku bawią się młodzi ludzie, a w tym
czasie budowa trwała tam w najlepsze, czyli jak mówi Tomasz Żak:
„wykonywane tam były pewne poprawki”. Na portalu mamnewsa.pl
czytamy:
„Z informacji z magistratu wynika, że
wkrótce inwestycja zgłoszona zostanie do odbioru. Sam odbiór też
potrwa, może nawet kilka tygodni. To już wynika z procedur nadzoru
budowlanego w Wadowicach. Zatem skatepark zostanie oficjalnie
przekazany do użytku we wrześniu lub w październiku.”
Jak dotąd nic się nie stało. Co
będzie jednak, gdy zdarzy się tam jakikolwiek, najmniejszy nawet
wypadek. Rolki, deski i bmx-y to przecież nie szachy. Kto za to
będzie odpowiadał? Czy na placu budowy obowiązuje ubezpieczenie?
Kto zapłaci za leczenie albo rehabilitację młodych użytkowników
tego nadal „nieczynnego” obiektu?
Najdziwniejsze w tej sprawie jest to,
że internetowe media od tygodni piszą o dzieciach i młodzieży
korzystających z andrychowskiego, oficjalnie nieotwartego
skateparku. Można przeczytać wypowiedzi dzieci i nawet zobaczyć
ich zdjęcia. Czy ich rodzice wiedzą, że obiekt jest w trakcie
budowy? Czy zdają sobie sprawę z zagrożeń, jakie czyhają na ich
dzieci?
PS Dla jasności - nie jesteśmy
przeciwnikami tej inwestycji, ale powinna być zrobiona zgodnie z
regułami sztuki i gwarantować użytkownikom bezpieczeństwo.