Publikujemy list od naszej
Czytelniczki. Dziękujemy za głos w ważnej sprawie i serdecznie
pozdrawiamy.
„Piszę do Państwa zbulwersowana
tym, jak nasza władza załatwia najprostsze sprawy. Chodzi o zalaną
halę sportową przy Gimnazjum nr 1. Nie chcę ciągnąć wątku tego
dlaczego akurat tego feralnego dnia w Andrychowie tylko w tej hali
sportowej porobiło tak dużych szkód. Chodzi mi o coś innego. Po
zalaniu posadzki w hali opinia publiczna otrzymała informację od
urzędników Pana Żaka, iż posadzka zostanie wymieniona na nową w
najlepszej technologii. Takie informacje poszły oficjalnie „w
świat”. Nawet radnych zebrali, żeby przegłosowali pieniądze na
tę wymianę. Co się okazuje. Wczoraj biorę do ręki u znajomych
„Nowinki”. Ze zdziwieniem czytam, że jednak nie będzie nowej
posadzki bo „tymczasem, już po sesji okazało się, że nową
podłogę typu junkers trzeba sprowadzić z Niemiec, koszty i czas
znacznie wzrastają”. No to znaleźli kogoś kto wymieni podłogę,
„używając istniejącego materiału” (zapisałam sobie te
zdania, żeby niczego nie przekręcić).
Nie wiem, co lepsze. Na pewno wybrali
tańsze rozwiązanie. Ale pytam: czy jest sens wierzyć w słowa tej
władzy? Po co było mówienie o wymianie podłogi na nową, po co
było opowiadanie takich rzeczy? Po co było zwoływanie jakieś
nadzwyczajnej sesji. Nie dało się najpierw sprawdzić, ile to
wszystko kosztuje, skąd trzeba sprowadzić itp. a dopiero potem
ogłaszać ludziom nowiny, zwoływać radnych, drukować materiały.
To takie trudne załatwić rzeczy we właściwej kolejności? Czy już
do końca rządów Pana Żaka będzie najpierw słuchać o tym, ile
to będzie robione, jak będzie robione, a potem czytać teksty, że
nic z tego, bo „tymczasem okazało się, że…”. Jeszcze
rozumiem, że jakaś „niespodzianka” wychodzi w czasie pracy.
Każdy, kto robił remont wie, że tak bywa. Ale tutaj już od
początku zamieszanie i zmieniają zdanie.
Uważam, że to niepoważne traktowanie
andrychowian. I bardzo nieprofesjonalne zachowanie, jak na ludzi na
tak wysokich stanowiskach. Nie wiem, z jakich firm przyszli do urzędu
Pan Żak i jego współpracownicy, ale jestem pewna, że w prywatnej
gdyby tak zmieniali zdanie, najpierw ogłaszali, że zrobią coś
solidnie, robili wokół tego szumu, a dopiero potem sprawdzali, ile
to w sumie kosztuje, to pewno byłaby to bardzo krótka kariera
zawodowa.
Zdegustowana andrychowianka"
Dane personalne do wiadomości twórców
bloga
Od redakcji: Rozumiemy wzburzenie
Czytelniczki i podzielamy jej obawy, bo obecna władza nieraz już
nas zawiodła, czym przyzwyczaiła do spodziewania się najgorszego.
Mamy jednak nadzieję, że w tym przypadku nie dojdzie do fuszerki.
Sprawa jest szeroko komentowana w mediach i dobrze znana opinii
publicznej. Sądzimy, że te okoliczności nie pozwolą rządzącym
na podjęcie szkodliwych decyzji. Wiemy też, że wbrew plotkom
rozpuszczanym nawet przez (wydawałoby się) poważne osoby, parkiet
w hali gimnazjalnej był przed podtopieniem w bardzo dobrym stanie.
To zasługa dyrekcji, nauczycieli oraz uczniów, którzy dbali o
niego chyba lepiej niż o podłogi w swoich domach:) Poczekamy,
zobaczymy i ocenimy.