6 maja 2013

Felieton. Gadu gadu, a zamek niszczał i niszczeje dalej



Do napisania tego tekstu skłoniły mnie dwie rzeczy. Jedna - to przedstawiona na ostatniej sesji Rady Miejskiej przez Burmistrza koncepcja zagospodarowania starej kotłowni na Starowiejskiej. Druga - to artykuł na temat przyszłości zamku Bobrowskich na jednym z lokalnych portali. Z niszczejącym w centrum miasta obiektem żaden z dotychczasowych burmistrzów sobie nie poradził. Za czasów T. Woźniaka wymieniono dachówkę (jest teraz włoska, specjalny wzór pod dyktando konserwatora), potem obiekt odwadniano, a wnętrza odnawiało Towarzystwo Miłośników Andrychowa i Centrum Kultury i Wypoczynku. W różny sposób próbowano zabytek ten jakoś utrzymywać przy życiu. I trwa to już lat kilkadziesiąt.
Prawdą jest fakt, że poprzedni burmistrz z pomocą Rady Miejskiej chciał ten obiekt sprzedać na wolnym rynku. Sprawy były posunięte bardzo daleko, bo gmina załatwiła pozwolenie na prowadzenie w tym miejscu działalności hotelarsko - restauracyjnej. Kiedy rzecz miała być finalizowana, odezwały się głosy obrońców tego obiektu. Pamiętam komentarze Romana Babskiego, który mówił, że zamek powinien być własnością gminy i służyć społeczeństwu. Nie inaczej brzmiał głos m. in. Kazimierza Szczepańskiego. Co zostało z tych pięknych słówek?



Wówczas też odezwali się spadkobiercy byłych właścicieli, którzy wcześniej nie wykazywali większego zainteresowania zamkiem. Rozpoczął się proces odzyskiwania majątku. Od paru lat zapadają kolejne niekorzystne dla gminy decyzje, od których burmistrz się odwołuje. Jednocześnie nowe władze od czasu do czasu informują, że prowadzą jakieś negocjacje a to w warszawskim hotelu Marriott, a to na własnym podwórku. A latka mijają i zamek jak niszczał, tak niszczeje dalej.

Zdaję sobie doskonale sprawę, że gmina nie może inwestować żadnych środków w obiekt, który nie jest jej własnością. I nawet dobre chęci Rady Miejskiej tutaj nie pomogą. Istnieją jednak inne formy pozyskania pieniędzy na renowację tego zabytku. Pamiętam buńczuczne wypowiedzi Tomasza Żaka, który przed wyborami wypominał zaniechania poprzednikowi, jakoby to on nie wykorzystywał środków zewnętrznych na te cele. Kandydat na burmistrza mówił wówczas o pieniądzach z Unii czy też z Ministerstwa Kultury.

Pytam Tomasza Żaka: gdzie są te zapowiadane pieniądze? Gdzie remont zamku ze środków zewnętrznych?

Ciekawostką jest również fakt, że właściciele odzyskają zamek tylko po obrysie nieruchomości. I co dalej? Tak czy siak do konkretnych i sensownych rozmów na temat przyszłości zabytku dojść musi. Myślę, że w tej sytuacji, zamiast przedstawiać społeczeństwu absurdalne wizje zamiany kotłowni na galerię sztuki, burmistrz powinien jasno wyłożyć swoje plany dotyczące zamku. Może nawet w kilku wariantach? Nie musi być na rysunkach:)



Bo przecież zamek nie zniknie z centrum miasta. Bez względu na to, kto i na jakich zasadach będzie jego właścicielem. Stan tego zabytku będzie świadczyć o nas, andrychowianach, gospodarzach tego miasta. Może lepiej rozmawiać ze spadkobiercami w murach rozsypującego się zamku niż w ekskluzywnych lokalach w stolicy. Stąd jest inna perspektywa.

LinkWithin