17 maja 2013

Polecamy. Rozmowa z Krzysztofem Kubieniem w Głosie Wadowickim/AKTUALIZACJA



W ciągu jednego dnia z andrychowskiego magistratu zniknęły wszystkie egzemplarze „Głosu wadowickiego”! Kilkadziesiąt sztuk bezpłatnej gazety można było wziąć sobie z ogólnodostępnych stelaży. Niestety, to już nieaktualne. Nie wiadomo, co jest tego przyczyną. Albo andrychowianie zorientowawszy się, że „Głos wadowicki” zamieścił wywiad z Krzysztofem Kubieniem, masowo odwiedzili Urząd Miejski i dosłownie rozchwytali wszystkie sztuki majowego wydania. Albo… Sami Państwo się domyślają, co też naprawdę stało się w ratuszu:) Łukaszenka trzyma się mocno!:):) 
Zachęcamy do sięgnięcia po majowy „Głos wadowicki” (bezpłatny), który opublikował wywiad z Krzysztofem Kubieniem zatytułowany „Drogowy pat”. Internauci znajdą ten tekst pod adresem: http://www.glos24.pl/wiadomosci/29501-drogowy-pat . Jest jeszcze trzecia możliwość – najprostsza: wystarczy kliknąć w czytaj więcej:)

Drogowy pat
Budowa mostu w centrum Andrychowa bardzo utrudnia życie kierowcom zmuszonym korzystać z objazdów. Ale na tym nie koniec, bo właśnie do centrum wjechały maszyny budowlane, które sukcesywnie będą łatać dziury w trzech głównych ulicach miasta (stanowiących ciąg dróg powiatowych). Czwarta (wymagająca wymiany nawierzchni) poczeka do czasu gdy zakończy się budowa mostu – czyli do września.
Jak poradzi sobie miasto z taką liczbą rozkopanych ulic i innymi (planowanymi) inwestycjami zapytałam Krzysztofa Kubienia – radnego miejskiego z Andrychowa:

Na ostatniej sesji RM obiecano przeprowadzić kosmetykę najbardziej dziurawych dróg (powiatowych) w centrum Andrychowa. Kiedy nastąpi prawdziwy remont tych ulic?

To pytanie powinno trafić do starosty Jacka Jończyka i burmistrza Tomasza Żaka. To oni podejmują decyzje, za które też powinni konsekwentnie ponosić odpowiedzialność. Dramatycznej kondycji andrychowskich dróg (nie tylko powiatowych) nie da się uratować żadną kosmetyką. Widać to wyraźnie po każdej ulewie, kiedy wypłukane i rozjeżdżone asfaltowe placki zagrażają bezpieczeństwu na równi z dziurami. To są pieniądze wyrzucane w błoto – dosłownie i w przenośni. Niestety, ta sytuacja była do przewidzenia. Przestrzegaliśmy burmistrza Żaka jeszcze przed rozebraniem mostu na ul. Krakowskiej, że ulice objazdowe zostaną zniszczone. Nic nie zrobiono, żeby temu zaradzić. Według mnie zbagatelizowano sprawę w stylu: jakoś to będzie, pożyjemy, zobaczymy i nie ma się co martwić na zapas. Efekty takiego rządzenia widzimy na co dzień. Mamy lokalną katastrofę drogową i kompletny pat w kwestii rozwiązania tego problemu.

Budowa mostu w Andrychowie już utrudnia ruch w centrum miasta. Co będzie gdy dojdą remonty czterech ulic? Jak miasto sobie z tym poradzi?

Mam nadzieję, że myśl o tym spędza z sen z oczu burmistrza Żaka. Mieszkańcy gminy wykazują się wyjątkową cierpliwością w znoszeniu wszystkich drogowych uciążliwości. A nie jest to łatwe. To przede wszystkim lokalni kierowcy tracą nerwy, czas i pieniądze na dodatkowe paliwo i remonty zawieszeń.

Czy wg Pana Zamek Bobrowskich da się uratować? Gdzie są obiecane (przez miasto) pieniądze na jego renowację? Czy w ogóle składano jakieś wnioski na ten cel?

To są bardzo celne pytania. Sam je zadaję obecnym władzom. Niestety niewiele wiemy o działaniach Tomasza Żaka i jego ekipy w tej materii. Czytałem o rozmowach ze spadkobiercami w ekskluzywnym hotelu w Warszawie, ale co z tego wynika dobrego dla Andrychowa – nie potrafię powiedzieć. Nie widać też pieniędzy ze źródeł pozabudżetowych, które T. Żak tak buńczucznie w kampanii wyborczej zapowiadał ściągać do Andrychowa. Pozyskiwanie zewnętrznych funduszy to totalna porażka aktualnych władz miasta. Bolesna tym bardziej, że rozbudzono w mieszkańcach duże nadzieje.


Trwa rozbudowa szpitala powiatowego w Wadowicach. Jaką kwotą zasili tę inwestycję Miasto i Gmina Andrychów?

Andrychowscy radni podjęli w tej sprawie uchwałę intencyjną. Burmistrz nie zaplanował jednak ani w poprzednim, ani w bieżącym budżecie gminy żadnych środków na ten cel. Nie wiem, jakie są jego zamiary. Obiecywanie przychodzi mu z łatwością. Gorzej z realizacją.
BDI – a raczej jej brak - jest wielką porażką samorządów powiatu wadowickiego. Dlaczego tak się stało, że żadnej z siedmiu propozycji (jej przebiegu) nie udało się przeforsować o czasie? Teraz trzeba będzie czekać kilka lub kilkanaście lat na państwowe pieniądze.

Andrychów nie miał żadnych problemów z zaakceptowaniem przebiegu tras Beskidzkiej Drogi Integracyjnej po terenie naszej gminy. Zrobiliśmy to szybko i bezboleśnie. Nie mieliśmy udziału w tej porażce, ale najbardziej odczuwamy jej skutki. Moim zdaniem, to nie brak pieniędzy, lecz przeciągające się prace projektowe i dokumentacyjne są główną przyczyną odkładania tej inwestycji w czasie. Jako andrychowianina i samorządowca boli mnie najbardziej to, że niektóre środowiska nadal sabotują ten projekt w mediach. Ponadto, źle wpływa na atmosferę wokół BDI forsowanie pomysłów typu Droga Północna, która w ogóle nie rozwiązuje problemu braku obwodnicy miasta oraz dojazdu naszych mieszkańców do Bielska czy Krakowa.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

LinkWithin