Tydzień temu zakończyła się
sztandarowa impreza ekipy burmistrza Tomasza Żaka czyli trzecia
edycja Bajkolandii. Podobno kosztowała 80 tysięcy złotych.
Dokładniejsze wyliczenia powinna wkrótce przedstawić radnym
dyrektor CKiW. W ramach tej olbrzymiej kwoty z gminnego budżetu
wydano na porządnym kredowym papierze w pełnym kolorze program dla
dzieci. Wewnątrz składanego folderu znalazła się gra planszowa
nazwana „Andrusek na Słonecznym Szlaku”. Za pomocą kostki i
pionków dzieci mogą podróżować pomiędzy turystycznymi
atrakcjami naszej gminy.
Chyba, że...
Chyba, że...
Chyba, że gracz trafi na pole 54,
gdzie „skręca w lewo i dochodzi do końca ścieżki”. A tam
znajduje się pole nr 54A, czyli:
„Zabłądziłeś i przypadkiem
trafiłeś na mszę w kaplicy na Groniu Jana Pawła II. Rekompensując
twój stracony czas leśniczy zawozi cię do Inwałdu. Przejdź na
pole 69”.
I wszystko jasne. Jaki przekaz dla
naszych dzieci płynie z gry wydanej za nasze, publiczne pieniądze w
niewinnej, wydawałoby się, grze? Ano taki, że uczestnictwo w Mszy
to „stracony czas”. „Na szczęście” organizatorzy
Bajkolandii zrekompensują graczom tę stratę przenosząc uczestnika
na pole 69 (sic!).
W imieniu własnym oraz wszystkich
rodziców, których pociechy „traciły czas” na wczorajszych
Mszach świętych NIE DZIĘKUJEMY burmistrzowi Żakowi oraz dyrektor CKiW za
ten folder z grą. Nie życzymy sobie, aby takie wydawnictwa trafiały
do rąk naszych dzieci. Nie zgadzamy się też na trwonienie
pieniędzy z naszych podatków na publikacje zniechęcające nasze
dzieci do praktyk religijnych.
PS. Tym, którzy mają w domach foldery
z grą „Andrusek na Słonecznym Szlaku”, proponujemy zamianę
hasła na przykład na takie:
„Zabłądziłeś w ślepą uliczkę.
Spotkałeś burmistrza. Cofasz się w rozwoju o trzy lata.”