Wczorajsze wydanie „Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej”
przynosi tekst Jacka Dyrlagi o jednym z najpiękniejszych miejsc w naszej
gminie. To Wzgórze Miłosierdzia w Zagórniku. „Przed mniej więcej trzydziestu laty młodzież oazowa upatrzyła sobie
wzgórze w Zagórniku i w czasie rekolekcji przez lata uczestniczyła tam, „chyba
bliżej Nieba", w drogach krzyżowych. Wśród łąk i pól, z pięknymi widokami
na Beskid Mały, snuto rozważania o męce Chrystusa. Z czasem powstała tu mała
kapliczka. Takie były prapoczątki zagórnickiej Golgoty” – tak zaczyna się
tekst dziennikarza „MKB”.
Redaktor podkreśla piękno Wzgórza Miłosierdzia i przedstawia
w skrócie jego historię. A jest to historia wielkiej wiary i niezwykłej pasji.
Nie byłoby tego miejsca gdyby nie pochodzący z Zagórnika ks. dr Jan Nowak. To
dzieło to jego inicjatywa i zasługa. Pomogli mieszkańcy wioski.
Najpierw Zagórniku wybudowano dom rekolekcyjny.
Kolejnym krokiem było wzniesienie Krzyża Jubileuszowego oraz wykonanie stacji Drogi
Krzyżowej. Obok Krzyża Jubileuszowego na wzgórzu stanęła wkrótce Kaplica
Miłosierdzia Bożego. Postawiono także Stacje Miłosierdzia, które jak pisze J.
Dyrlaga stanowiły swoiste przedłużenie Golgoty (powstała ona pod kierunkiem ks.
prałata Stanisława Czernika, proboszcza parafii św. Macieja w Andrychowie).
Swój tekst dziennikarz „MKB” kończy tak: To z pewnością chluba Zagórnika, a dla wielu
pątników doskonale miejsce na kontemplację i wyciszenie, położone z dala od
ruchliwych dróg i codziennego gwaru. W
stu procentach podpisujemy się pod tymi słowami. Mimo swojej popularności, Wzgórze Miłosierdzia niezmiennie jest miejscem, gdzie można odnaleźć spokój, ciszę i… siebie.
Poniżej prezentujemy kilka zdjęć wykonanych w drodze i na Wzgórzu
Miłosierdzia.