Źle się dzieje w naszej gminie.
Stwierdzamy to bez żadnej satysfakcji. Zwyczajnie martwi nas to, co
ludzie Tomasza Żaka zrobili i nadal robią z naszą gminą. Cała
ta kadencja to jakiś dramat, ale ostatnie miesiące to wyłącznie
pasmo porażek i wpadek autorstwa tej ekipy. Tymczasem andrychowski
włodarz zachowuje się, jakby nic złego się nie działo. W
osłupienie wprawił nas wywiad z Tomaszem Żakiem opublikowany w
sierpniowych Nowinach Andrychowskich. Burmistrz nie porusza w nim
praktycznie żadnego istotnego dla mieszkańców gminy problemu (poza
notorycznym konfliktem w centrum kultury, który się zaognia).
Zamiast tego rozwodzi się nad personalnymi roszadami na szczytach
lokalnej władzy. Najwyraźniej Tomasz Żak zupełnie odkleił się
od problemów, którymi naprawdę żyją mieszkańcy tej gminy. Co
też nas specjalnie nie dziwi:(
Bezrobocie w naszej gminie rożnie z
roku na rok. Jak podał niedawno urząd pracy w czerwcu tego roku
liczba bezrobotnych przekroczyła 2,5 tysiąca, czyli jest większa o
kilkaset niż w roku ubiegłym. Czy to interesuje burmistrza
Andrychowa?
Media niemal codziennie donoszą o
wypadkach na naszych drogach. Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego w
gminie i najbliższej okolicy chyba jeszcze nigdy dotąd nie był tak
zatrważający. Niestety, jest to też efekt fatalnego utrzymania
nawierzchni lokalnych traktów. Czy to interesuje burmistrza
Andrychowa?
Wielkie zastrzeżenia mieszkańców
budzi też sprawa wywozu, a przede wszystkim segregacji odpadów. Jak
to wygląda w praktyce można przekonać się podczas spaceru po
osiedlu. Właściciele prywatnych posesji są natomiast słusznie
oburzeni koniecznością płacenia za worki, co podraża i tak
wysokie opłaty. Czy to interesuje burmistrza Andrychowa?
To, co się dzieje w centrum miasta,
niemal pod samym nosem Tomasza Żaka (jeśli akurat bawi w
Andrychowie), woła o pomstę do nieba. Mamy tu: zdewastowany zamek,
pijaczków w parku w biały dzień, wyłączanie oświetlenia
wieczorami, sypiący się monitoring, brud i bajzel. Andrychowianie
nie czują się bezpiecznie we własnym mieście. Niestety, poczucie
to jest uzasadnione, o czym drastycznie świadczy niedawne pobicie
trzynastolatka przez Roma. Czy to interesuje burmistrza Andrychowa?
W tym wszystkim zadziwiające jest
zupełne pomijanie tych problemów w oficjalnej propagandzie. O
incydencie z pobiciem milczy zarówno portal magistratu jak i witryna
Nowin Andrychowskich. W sprawie andrychowskiej mniejszości romskiej
władze nabrały wody w usta. Zacytujmy Gazetę Krakowską sprzed
paru dni: „Obecnie nie sposób dowiedzieć się
w OWR i w magistracie co urzędy mają do zaproponowania tej
społeczności. W OWR odmówiono informacji, a magistrat nie nadesłał
odpowiedzi na nasze pytania.”
Czy to interesuje burmistrza
Andrychowa? Chyba jednak powinno. Rządzenie gminą to nie jest
hobby, tylko praca, za którą mieszkańcy płacą ciężkie
pieniądze. Płacą i co mają w zamian? Oj, źle się dzieje w
naszej gminie.
PS. Nasze dzieci zwróciły nam uwagę, że wysoka frekwencja na basenie to raczej sukces niż porażka. Trudno się z tym nie zgodzić, chociaż tegoroczne problemy z parkowaniem zepsuły trochę obraz tej lokalnej atrakcji. W każdym razie, aby ograniczyć rozmiary tego sukcesu (dla niektórych - porażki) zdecydowano zamknąć basen wraz z końcem wakacji. Podobno w przyszłym roku kąpielisko będzie czynne od stycznia do kwietnia:) Za karę.