25 marca 2014

Felieton. Kur_tura przy kotłowni:)

Dzisiaj po raz pierwszy handlowano na tymczasowym placu targowym przy nieczynnej kotłowni na ul. Starowiejskiej. Jak bardzo tymczasowe będzie to miejsce, nie wiadomo. Podobno co najmniej rok. Pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem jednak przypomniał nam się jeden z wielu absurdów kadencji obecnego burmistrza Tomasza Żaka. Czy pamiętacie  Państwo jeszcze o Beskidzkim Centrum Kultury, wymyślonym rok temu w magistracie?

W połowie maja 2013 roku Nowiny Andrychowskie triumfalnie ogłosiły, że:
„Zakończył się nabór projektów do Banku Projektów Regionalnych dla Małopolski Zachodniej. (…) Wśród projektów przyjętych do dalszych prac znalazło się „Beskidzkie Centrum Kultury” w Andrychowie. (…) Spróbowaliśmy dowiedzieć się, co kryje się pod tym hasłem. Nowe BCK ma być warte około 40 mln zł, z czego lwią część (85%) ma stanowić unijna dotacja. (…) Składałoby się m.in. z muzeum ginących rzemiosł regionalnych jak tkactwo, piekarnictwo, garncarstwo, kowalstwo. W BCK miałoby miejsce również multimedialne centrum edukacyjne. Prezentowałoby lokalną kulturę beskidzką, promowałoby twórców sztuki ludowej i lokalne zespoły z terenu całych Beskidów. W Beskidzkim Centrum Kultury mieściłby się także multiplex, multimedialna biblioteka, dom kultury z pracowniami dla różnych kół zainteresowań, a także duża sala widowiskowa. Jednym z głównych celów tego projektu jest zwiększenie atrakcyjności turystycznej Beskidu Małego.” (http://www.nowiny.andrychow.eu/nowiny/najwazniejsze/2714-droga-do-beskidzkiego-centrum-kultury )

Ten sensacyjny temat nie umknął uwadze dziennikarzom portalu mamnewsa.pl. W tekście „Planują inwestycję za 40 milionów!” przeczytaliśmy:
Nie obwodnica, nie hala sportowa, a Beskidzie Centrum Kultury – to podobno ma być największa inwestycja w Andrychowie w najbliższych latach w Andrychowie.” 

Co ciekawe, inwestycja za 40 milionów miała być rzekomo zlokalizowana na terenie starej kotłowni przy ul. Starowiejskiej. Wkrótce minie rok od tych rewelacji. I co? I zamiast futurystycznej kulturalnej galerii mamy tam: kury, kaczki, konie, owies, ziemniaki i wiklinę.

To nie są drwiny. To są fakty! I nie przeszkadza nam w żadnym razie to, że na tym placu rozlokował się targ. Dobrze, że znalazło się jakieś miejsce w mieście na ten cel. Chodzi raczej o to, że rok temu pociskano nam kit o super inwestycji, o ogromnych dotacjach, o „nadrabianiu w Andrychowie wieloletniej stagnacji w rozwoju infrastruktury kulturalnej” i o „zwiększeniu atrakcyjności turystycznej Beskidu Małego” (cytaty ze strony Nowin). I tak jest niemal ze wszystkim w tej kadencji. Monstrualne banialuki mają odwrócić uwagę andrychowian od zastoju, niemocy i zwykłego bimbania.
PS. Kilkanaście dni temu przetarg na budowę nowego placu targowego przy ul. Przemysłowej za niecały milion złotych wygrało konsorcjum Zakładu Gospodarki Komunalnej w Andrychowie i PPUH AXPAL z Roczyn. Ta ostatnia firma, jak słusznie zauważyli internauci, znana była dotąd raczej z cukierków, paluszków i chrupek niż z budowy obiektów użyteczności publicznej (http://mamnewsa.pl/newsy,7410-region-nowy-targ-o-polowe-tanszy). Mimo to cieszymy się, że przetarg wygrały firmy miejscowe (co niestety jest rzadkością), i że będzie niedrogo. Mamy tylko nadzieję, że inwestor, czyli reprezentujący gminę burmistrz lub jego ludzie przypilnują tej inwestycji jeszcze na etapie robót. Na pewno lokalne firmy, wyłonione w przetargu, wywiążą się z tego zadania wzorowo (przecież będą budować u siebie, jak na swoim), ale jak mówią na targu: pańskie oko, konia tuczy.

LinkWithin