Nawet na Praciakach zima kiedyś musi
się skończyć. W tym roku aura nie rozpieszczała narciarzy. Mimo
to w Ski Centrum Czarny Groń długo udawało się utrzymać dobre
warunki do jazdy. Dzisiaj wyciągi stanęły. Mamy jednak nadzieję,
że ruszy, planowana z ogromnym rozmachem, rozbudowa tego ośrodka.
Dobre nowiny usłyszeliśmy w lutym, gdy Regionalny Dyrektor Ochrony
Środowiska w Krakowie uzgodnił projekt zmiany Studium Gminy
Andrychów, co oznacza zielone światło dla tego przedsięwzięcia.
Niestety, nie zniechęciło to przeciwników narciarskiej stacji w
Rzykach. Co ciekawe, najbardziej zapalczywi „obrońcy”
beskidzkiej przyrody niewiele mają wspólnego z naszą gminą. W
przeciwieństwie do mieszkańców Andrychowszczyzny, którym zależy
na rozwoju naszej małej ojczyzny.
Ogłoszone już w mediach plany budowy
ośrodka narciarskiego w Rzykach są imponujące. Szacunkowy koszt w
granicach 300 milionów złotych! Trasy i wyciągi na obszarze 300
hektarów! Całoroczna hala narciarska o powierzchni 400 metrów! A
do tego być może nawet 2000 nowych miejsc pracy w samym ośrodku i
w najbliższej okolicy. Nie wyobrażamy sobie, żeby taka szansa dla
Gminy Andrychów i jej mieszkańców została zaprzepaszczona!
Jesteśmy przekonani, że powstaniu
tego ośrodka będzie towarzyszyła racjonalna troska o ochronę
przyrody. Przecież to jeden z atutów naszej gminy, który będzie
przyciągał turystów. Bardzo dobrze, że andrychowskiemu ratuszowi
udało się doprowadzić do uzgodnienia studium zagospodarowania
przestrzennego z RDOŚ. To sukces, którego nie wolno zmarnować.
Tym bardziej niepokoją nas próby
tworzenia niezdrowej atmosfery wokół tego projektu. Byłoby bardzo
źle, gdyby do opinii publicznej docierały tylko argumenty
przeciwników stacji narciarskiej w Rzykach. Niech głosy popierające
ten projekt, a wierzymy, że jest ich zdecydowanie i bezdyskusyjnie
więcej, także będą wyraźnie słyszalne.
Ciesząc się z tego, co już udało
się zrealizować na Czarnym Groniu (wielkie gratulacje!), liczymy,
że ambitny projekt budowy ośrodka narciarskiego o światowym
standardzie dojdzie do skutku. Trzymamy kciuki!