7 maja 2012

Uzupełniamy archiwum. Kulisy wyrzucenia Klubu pod Basztą



Szanowni Czytelnicy! Z uwagi na to że w ciągu minionego roku wiele wydarzyło się rzeczy istotnych dla mieszkańców gminy, o których inne media albo wcale nie informowały, albo informowały w sposób niewystarczający, a nawet mylący, zdecydowaliśmy się uzupełniać stopniowo nasze archiwum. Będziemy powracać do tematów starszych, ale nadal aktualnych, bo konsekwencje tych wydarzeń odczuwamy do dzisiaj i niestety będziemy odczuwać jeszcze w najbliższej przyszłości. Zaczynamy od Klubu pod Basztą, który od marca nie ma swojej stałej siedziby. W lokalu opuszczonym przez Jurka Górkę od marca działa (?) Andrychowskie Stowarzyszenie Twórców Kultury ASTeK.

Jak doszło do wyrzucenia Klubu pod Basztą? Przypomnijmy okoliczności tej skandalicznej decyzji władz miasta. W styczniu 2012 r. Rada Miejska oceniała pracę Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie (CKiW). Wszyscy, w tym Państwo burmistrzowie otrzymali dane dotyczące tej instytucji. I co? Na sesji nikt nie powiedział złego słowa o Klubie pod Basztą. Nikt nie powiedział, że dyrektor CKiW źle rządzi. Minęły dwa tygodnie i chyba wszyscy ze zdziwieniem wysłuchaliśmy na komisji kultury miażdżącej oceny przedstawionej przez panią dyrektor Biura Burmistrza Żaka*. Moim zdaniem tak się nie postępuje. Gdzieś przeczytałem najlepsze podsumowanie tego, co się wydarzyło – ludzie to nie meble, jakie w styczniu mogą podobać się, a w lutym już nie.

Wszyscy jak jeden mąż wysłuchaliśmy wypowiedzi burmistrza dotyczącej Klubu pod Basztą ze styczniowej sesji: Nie ma decyzji, zastanawiamy się. To był czwartek 26 stycznia. W piątek 3 lutego w Klubie pod Basztą odbyło się spotkanie dyrektora CKiW oraz kierownika klubu z przedstawicielami stowarzyszenia ASTEK, gdzie omawiano szczegóły przejęcia klubu. Podkreślam - tydzień później. Skoro było takie spotkanie to znaczy, że decyzja była jeszcze wcześniej. Wszystko dzieje się w czasie, kiedy dyrektorowi CKiW kończy się powołanie i od burmistrza zależy, czy zostanie mu przedłużona umowa czy nie. (Ostatecznie Zbigniewowi Matejce podziękowano za pracę! Podobno wkrótce nowy konkurs na dyrektora CkiW.)

Sprawa Klubu pod Basztą miała być jeszcze omawiana na komisji kultury 13 lutego. Przyszliśmy i dowiedzieliśmy się, że umowa o przekazaniu lokalu ASTEK-owi została podpisana tego samego dnia rano. Jak Państwo burmistrzostwo nas traktują, także własnych radnych? Ale przede wszystkim, jak traktują państwo mieszkańców? O co chodzi? O zazdrość? Bo Klub pod Basztą stworzony przez Jerzego Górkę jest powszechnie znany, jest wizytówką naszej gminy opisywaną w przewodnikach. A Bajkolandia nie.

Drodzy Państwo, drodzy Mieszkańcy – jednym posunięciem, jedną decyzją, która nie była konsultowana ze społeczeństwem, zamyka się klub, który od lat przynosił naszemu miastu chlubę. Pomieszczenia przekazuje się stowarzyszeniu, na czele którego stoi człowiek startujący z burmistrzem Żakiem w wyborach. Opowiada nam się o tym, jaki to klub był drogi jakby zapomniano, że Bajkolandia w 2010 roku kosztowała 125 tysięcy złotych. Nawet, jeśli odliczyć 35 tysięcy wpłat sponsorów, to wychodzi 90 tysięcy kosztów. Jedna 2 dniowa impreza, którą tak chwalił się Pan burmistrz i Pani wiceburmistrz kosztowała prawie tyle samo, co roczne utrzymanie łącznie z etatami znanego w kraju, opisywanego w przewodnikach Klubu pod Basztą. Były to etaty dla andrychowian a nie ludzi, którzy niedawno do nas przyjechali - może to jest problem?
Na koniec chciałem podkreślić, że nie jestem przeciwnikiem stowarzyszenia ASTEK. Niech robią, niech działają. Szczerze życzę powodzenia. Ale w Andrychowie nie brakuje wolnych lokali, które można było przyznać temu stowarzyszeniu. Także w centrum miasta. Mimo to wybrano drogę zamykania klubu, który raz jeszcze podkreślam był kulturalną wizytówką naszego miasta. Zrobiono to bez pytania mieszkańców, bez pytania radnych. W takim stylu się teraz rządzi.

Deklarowano, że w lokalu prowadzonym przez ASTEK będą koncerty jazzowe organizowane przez Jerzego Górkę, co wielokrotnie słyszeliśmy…. Trudno mi w to uwierzyć. (Dzisiaj wiemy już, że tak się nie stało, a Górka gościnnie organizuje koncerty w MDK.) Patrząc na to co się dzieje, obawiam się, czy za kilka miesięcy Jerzy Górka w ogóle będzie jeszcze pracownikiem CKiW, czy nie okaże się że nie ma dla niego tam miejsca?
*PS. Jak się okazało na sesji w marcu 2012 roku, ocena przedstawiona przez dyrektor Biura Burmistrza T. Żaka została przygotowana przez wiceburmistrz Agnieszkę Perończyk – Adamek, która nie była obecna na posiedzeniu komisji. Na „Stanowisko władz Andrychowa” (tak o tym tekście pisały między innymi Nowiny Andrychowskie) w części dotyczącej pracy CKiW złożyły się w ogromnej części cytaty (bez podania źródła) z pracy naukowej poświęconej zupełnie innym instytucjom kultury w innych niż Andrychów gminach. Więcej w temacie "Plagiat pani wiceburmistrz".
PS. 2. W marcu 2012 roku pierwszy raz w historii CKiW w tej instytucji założono związki zawodowe.

LinkWithin