31 maja 2012

Co tam w sieci? Dziadostwo po andrychowsku


Na tym blogu zajmujemy się sprawami ważnymi i błahymi, poważnymi i humorystycznymi. Takie jest przecież życie, w którym śmiech przeplata się z płaczem, a wydarzenia doniosłe z chwilami relaksu. Dlatego teraz temat mniejszego kalibru. Chodzi o ławki w Parku Miejskim. 
Natrafiliśmy na taki post na portalu andrychow.org autorstwa trapera (cytujemy fragment): (…) nie cieszy mnie widok niepomalowanych ławek nad stawem w andrychowskiej kamerze miejskiej online:

Wpisu dokonano 25 maja, czyli tydzień temu (znajdziecie go tu: http://www.andrychow.org/?p=13540&cpage=1#comment-20257). Zajrzeliśmy pod wskazany adres i co zobaczyliśmy? Piękne widoki andrychowskiego stawu i ptactwa przeplatane długimi ujęciami obdrapanych, podniszczonych ławek. 


Niestety, takie obrazki, „pocztówki” z Andrychowa oglądają internauci z całego świata. I to „dzięki” urzędowemu monitoringowi i przekazowi sieciowemu. Żeby nie było, że nie chcemy monitoringu i transmisji w sieci! Po prostu, Panowie z magistratu – pomalujcie wreszcie te ławki. I wstydu nam oszczędźcie!
Oczekujemy na odzew ze strony Urzędu Miejskiego. Przewidywane reakcje to:
  1. Burmistrz oficjalnie oświadczy, że o tym nie wiedział, nie zna sprawy, ale znajdzie winnych, jak się pochyli nad problemem i włoży okulary;)
  2. Biuro burmistrza wyda komunikat o treści mniej więcej takiej: To że farba zlazła z ławek to nie wina urzędu ani burmistrza, bo my tam nigdy nie siadamy. Co więcej, cieszymy się, że ławki są w takim stanie, bo to świadczy o popularności Parku Miejskiego wśród mieszkańców.
  3. Ktoś chwyci wreszcie za pędzel i odnowi ławki.
Kolejność rozwiązań wcale nie jest przypadkowa.  

LinkWithin