Burmistrz Tomasz Żak z zapałem zabrał
się za oszczędności w gminie. A że najłatwiej zabrać dzieciom,
tak też uczynił. W ciągu kilku dni magistrat kazał „obciąć
budżety szkół o około 500 tys. złotych”. Z dnia na dzień
zasłaniając się decyzją ministra finansów polecono dyrektorom
szukania pieniędzy, aby je oddać do budżetu gminy.
Na moje pytanie
na sesji Rady Miejskiej w kwietniu, dlaczego tak się stało, pani
skarbnik stwierdziła, że to jest pytanie do Jana Vincenta
Rostowskiego i abym sobie poczytał w uzasadnieniu. Przeczytałem. I
co? Zabranie pieniędzy szkołom spowodowane było złym
zaplanowaniem budżetu, ponieważ nie uwzględniono faktu
przeniesienia w czasie reformy oświaty. Dzięki skutecznej
interwencji rodziców sześciolatki nie musiały iść obligatoryjnie
do szkoły w tym roku. I dobrze. Czy nasze władze o tym nie
wiedziały? To skandal, aby dyrektorzy szkół zmuszeni byli szukać
oszczędności w ciągu roku. Przez to zabraknie szkołom, czyli de
facto naszym dzieciom pomocy naukowych, sprzętu sportowego, środków
czystości czy materiałów biurowych. Na co jeszcze zabraknie?
Przekonamy się już wkrótce.
W Andrychowie, co jest
ewenementem na skalę światową, oświata chyba utrzymuje
administrację. W administracji zaoszczędzono ok. 9 tys złotych, a
w szkołach - pół miliona! Pół miliona to dokładnie tyle, o ile
zwiększono wydatki na płace w urzędzie w tym roku! Będę
wnioskował o przyznanie Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii dla
burmistrza Andrychowa. To niezwykły montaż finansowy. Dzieci
oszczędzają, władza się pasie. Taka polityka doprowadzi w szybkim
tempie do zaprzepaszczenia kilkunastoletniego dorobku wszystkich
tych, którym na sercu leży przede wszystkim dobro dziecka.
PS. Do tych „oszczędności” na
oświacie trzeba dołożyć jeszcze kwotę ok. 140 tys. złotych,
którą burmistrz „zaoszczędził” w tym roku na płacach
nauczycieli (dodatki motywacyjne i za wychowawstwo). Mimo zapewnień,
że suma ta zostanie wykorzystana na inne cele w zakresie edukacji,
władze Andrychowa przesunęły te pieniądze na dofinansowanie
unijnego programu promocji Małopolski Zachodniej pod nazwą
„Patrząc w przyszłość –Małopolska Zachodnia wykorzystuje
europejską szansę” . W ten sposób to, co zabrano nauczycielom,
pójdzie na teatrzyk cieni oraz wyjazdy zagraniczne vip-ów w ciągu
najbliższych dwóch lat. Dodam tylko, że ten ponadmilionowy projekt
dotuje z własnej kasy tylko nasza gmina choć biorą w nim udział
także inne miejscowości. Okazało się bowiem, że Zator, Zawoja i
Libiąż nie dokładają ani grosza! My dajemy prawie 300 tys. zł! A
co tam, nas stać!