Tydzień temu w samym centrum miasta
zatrzymany już przez policję sprawca uszkodził opony w 14
samochodach. Jak poinformował portal mamnewsa.pl była to: „już
trzecia taka seria w gminie Andrychów w ostatnim czasie”
(http://mamnewsa.pl/newsy,7985-andrychow-przebite-opony-w-kilkunastu-samochodach--policja-zatrzymala-podejrzanego--aktualizacja-). Incydent wzbudził żywe emocje wśród mieszkańców. Były
oczywiście reakcje mocno nerwowe, ale żartowano też podobno, że
auto najweselszego andrychowianina nie ucierpiało. Wśród wielu
komentarzy w internecie naszą uwagę zwrócił ten, który oskarżał
mityczny PiS o „robienie polityki z dziurawych opon”. Jak się
domyślamy, autor chciał zasugerować, że niszczenie prywatnego
mienia w najbliższym sąsiedztwie magistratu i komendy policji, pod
oknami burmistrza nie ma nic wspólnego z polityką. Pozwólcie
Państwo, że się z tym nie zgodzimy. Bezpieczeństwo mieszkańców
oraz ich dorobku to jest właśnie polityka, bo polityka to rozumna
troska o dobro wspólne. Jeśli sprawujący władzę tego nie
rozumieją, to możemy tylko współczuć. Współczuć sobie.
Często zdarza się nam, Polakom
narzekać na politykę i polityków. Jednocześnie nie ma chyba na
świecie drugiego takiego kraju, w którym politycy byliby
największymi gwiazdami mediów i okupowali czas antenowy
najpopularniejszych stacji telewizyjnych. Mimo to wielu naszych
rodaków deklaruje: MNIE POLITYKA NIE INTERESUJE. Naprawdę?
Czy nie interesuje nas, w jakich
warunkach uczą się nasze dzieci? Gdzie i w jaki sposób uprawiają
sport, albo bawią się na koncertach? Czy bezpiecznie wrócą
wieczorem do domu? Czy my, dorośli bez strachu i bez uszczerbku
przespacerujemy się po plantach w centrum miasta? Czy nie złamiemy
sobie nogi na nieodśnieżonym i oblodzonym chodniku? Czy dojedziemy
na czas do pracy nie stojąc w korkach, albo grzęznąc w zaspach?
Naprawdę, nic nas to nie obchodzi? Nie zależy nam na zawieszeniach
naszych samochodów rozbijanych regularnie na andrychowskich
dziurach? Nie obchodzi nas, czy w naszym mieście jest brudno i
ciemno? Nie martwimy się, że bezrobocie i przymusowa ekonomiczna
emigracja są coraz większe? Czy naprawdę nie chcielibyśmy mówić
z dumą o naszej małej ojczyźnie?
To wszystko jest POLITYKĄ. Naszą
małą, lokalną, samorządową. I bardzo zależy od tego, jakiego
wyboru dokonamy wszyscy przy urnach. Możemy się brzydzić
politycznymi gierkami „na górze”. Możemy mieć i wyrażać
nasze krytyczne zdanie o władzy, która tak łatwo deprawuje ludzi.
Nie możemy jednak załamywać rąk, odpuszczać, poddawać się
bezradności i zarzekać się, że polityka to nie nasza sprawa.
Myślimy, że tak naprawdę
andrychowianie chcieliby dla swojej gminy jak najlepiej. Tym trudniej
nam obserwować to, co dzieje się w ostatnich latach w naszym
mieście, w samym centrum.