Na ostatniej sesji Rady Miejskiej po
raz kolejny swoje niezadowolenie z faktu zaniechania budowy tzw.
Lokalnej Obwodnicy Andrychowa, czyli słynnego łącznika Włókniarzy
– Starowiejska wyrazili niektórzy radni. Powróciły zarzuty o
odpuszczenie budowy i roztrwonienie uzyskanej pomocy finansowej w
kwocie 3,5 miliona złotych. Komentować tej ewidentnej
niegospodarności po raz kolejny nie mam zamiaru. Burmistrz Żak od
lat szuka na siłę wykrętów, które dla większości mieszkańców
osiedla są łatwe do rozszyfrowania. Tymczasem Osiedle Lenartowicza
nadal dusi się z powodu tego zaniechania. Odniosę się natomiast do
wypowiedzi przewodniczącego Romana Babskiego. Stwierdził on, że
proponując budowę łącznika zaserwowaliśmy mieszkańcom osiedla
inwestycję, która podzieliła osiedle. Mówił, że droga z rondem
zagraża bezpieczeństwu dzieci idących do szkoły. Że zafundowano
mieszkańcom drogę w środku osiedla. Co gorsza, przewodniczący
mówił to całkiem serio! Uwierzycie Państwo?!
Zostawiam do oceny mieszkańców te
wynurzenia przewodniczącego Babskiego. Zastanawia mnie tylko,
dlaczego kiedy był radnym poprzedniej kadencji nie sprzeciwił się
oficjalnie na sesji tej inwestycji? Czyżby brakło mu wówczas
odwagi? Ciekawe, czy przewodniczący zdaje sobie sprawę, że
równoległa do Włókniarzy ulica Lenartowicza przebiega w całości
pośrodku osiedla? Pytam też, co mają powiedzieć ludzie
mieszkający przy ulicy Krakowskiej? Czy tamta arteria nie dzieli
miasta na pół? Przecież nie przebiega po estakadzie.
Dziwnymi argumentami obecna władza
próbuje obronić swoje nieudane decyzje. Dziwny jest także brak
chęci do rozwiązywania komunikacyjnych problemów w gminie. Dziwi
również marazm panujący wokół płytostrady (zwanej też przez
burmistrza płytoteką:)), która miała zastąpić prawdziwą drogę.
Ekipa T. Żaka od czterech lat obiecuje położenie tam asfaltu. W
tegorocznym budżecie zaplanowała jednak tylko ok. 30 tys. zł na
projekt.
Mamy czerwiec 2014 roku, a przy
kościele na Osiedlu nic się nie dzieje. Nie wiadomo nawet, czy
droga będzie jednokierunkowa, a jeśli tak, to w którą stronę. Na
normalny dwukierunkowy trakt raczej nie ma co liczyć. Dlaczego?
Choćby dlatego, że jak przyznał dyrektor od dróg i inwestycji
andrychowskiego magistratu Mirosław Wasztyl, taka ulica musiałaby
kosztować ponad milion złotych!
Ponad milion złotych za łącznik przy
garażach i przedszkolu?! To też jest serio? Czy to jakiś ponury
żart?
Naszym zdaniem, w tej kadencji ta
sprawa nie zostanie sensownie załatwiona. Jest to totalny blamaż
burmistrza, jego doradców i jego radnych.
Na pytanie zadane w tytule felietonu,
czy osiedle jest podzielone, odpowiadam – NIE. Osiedle jest
zjednoczone w tym, aby wspierać dobre inicjatywy niezależnie od
tego, kto je wymyślił i wykonuje. Najlepszym przykładem jest
działalność Andrychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która dba
o swoje mienie. Mam też nadzieję, że wkrótce po zmianie
rządzących gminą, dokończenie lokalnej obwodnicy znajdzie się na
liście priorytetowej. I tego się trzymajmy.
AKTUALIZACJA
"Przedwyborczy cud"?:) Prawie trzy lata minęły od pierwszych złożonych
przez członków ekipy burmistrza żaka obietnic remontu łącznika. I w końcu,
pod koniec czerwca 2014 roku burmistrz Żak przedstawił radnym propozycję przeznaczenia
w tegorocznym budżetu 130 tys. zł na remont łącznika. Radni byli za. Zobaczymy,
kiedy i co zostanie wykonane na tzw. „żakostradzie” za tę kwotę.