17 grudnia 2012

Felieton. Niech nam żyje nasza wiceburmistrz droga! Niech żyje!


Tak już od dwóch lat w Andrychowie jest, że gdy ze szczytów władzy jakoweś zgrzyty i piski dochodzą, od razu szuka się winnych na opozycji. Dlatego też kolejny raz kategorycznie dementujemy plotkę, jakoby to nie burmistrz, a opozycja właśnie płaciła pensję Pani Agnieszce Perończyk – Adamek z domu Paciorek. To wierutna bzdura. Uważamy natomiast, i tego się nie wypieramy, że za to, co wiceburmistrzyni robi dla opozycji w tej gminie, należą się jej każde pieniądze. Myślimy nawet nad projektem podwyżki dla Pani Agnieszki:) Niechaj zarabia więcej od burmistrza Żaka!

Co więcej, uważamy, że Pani Agnieszka to prawdziwy fenomen. Urodzona w Proszowicach, sześciotysięcznym miasteczku położonym na północny wschód od Krakowa, trafiła do andrychowskiego magistratu zaledwie dwa lata temu i od razu na tak eksponowane stanowisko. Wprawdzie kobietom wieku się nie liczy i nie wypomina, ale z kronikarskiego obowiązku i dla wiadomości potomnych dodajmy, że miała wówczas 40 lat. Przeszukaliśmy internet wszerz i wzdłuż, ale niemal nic na temat jej wcześniejszych losów i dokonań tudzież kariery do 2010 roku nie znaleźliśmy. Tym bardziej rzuca nas na kolana ta nagła nominacja, dzięki której Andrychów zyskał takiego fachowca w dziedzinach: kultury, edukacji, spraw społecznych i w ogóle samorządności.

Pani Agnieszka pojawiła się hucznie w sieci, gdy tylko zaczęła rządzić naszą gminą wraz z Tomaszem Żakiem. Ale cóż to był za debiut! W ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy obstawiła wszystkie miejsca na podium w ogólnoświatowej przeglądarce google pod hasłem „plagiat burmistrza”! Takim sukcesem nie może się pochwalić żaden rodowity andrychowianin! 

I znowu zaskoczenie. Jak to się stało, że przez cztery dekady w internecie było o Pani Agnieszce głucho i to pod każdym wariantem nazwisk (włącznie z rodowym), a tu nagle: bum! Toż w dzisiejszych czasach nasze kilkuletnie dzieci mają swoje „internetowe teczki”, gdzie pojawiają się ich nazwiska przy okazji różnorakich konkursów, szkolnych rajdów, zawodów sportowych, wydarzeń miejskich itp. itd. A u Pani Agnieszki nie wynaleźliśmy nic. Myśleliśmy przez moment, że może wszystkie dane usunięto. Ale od razu sami siebie wyśmialiśmy od ciemnogrodu, watahy i oszołomów.

W każdym razie za sprawą wyborów z 2010 roku i Tomasza Żaka mamy w Andrychowie nietuzinkową osobowość samorządową i internetową. Jako opozycja uważamy, że takiego wiceburmistrza sami ze świecą byśmy nie znaleźli. Choćbyśmy przemierzyli wszystkie mieściny i wioski na „P”. Choćbyśmy przetrząsnęli wszystkie hurtownie meblowe i sklepy detaliczne w tej części Polski.

Trafiła nam się Pani Agnieszka, jak ślepej kurze ziarno. Jak jeździec znikąd. Jak manna z nieba. Jak Mickiewiczowi ostatni zajazd na Litwie. Tak Gminie Andrychów trafiła się chyba Agnieszka Wallenrod!

LinkWithin