2 grudnia 2012

Nasz komentarz do sprostowania burmistrza Żaka




W piątek opublikowaliśmy otrzymane od burmistrza Żaka „sprostowanie” wraz z załączonym kompletem dokumentów. Reakcję burmistrza spowodował nasz tekst „Długa cisza przed burzą. Na jaw wychodzą szczegóły ustawy śmieciowej / AKTUALIZACJA / Kto kłamie?/”. Moim zdaniem, istniały dwa powody, dla których warto było zamieścić stanowisko Tomasza Żaka. I żaden z nich nie wynikał z Ustawy prawo prasowe.



W spornym tekście Krzysztof Kubień napisał m.in.:
„Stwierdziłem wówczas, że będąc radnym do tej pory nie otrzymałem żadnych dokumentów dotyczących kwestii nowych stawek za wywóz śmieci i nowej gospodarki odpadami w gminie. Zadałem także pytanie:Jak jako radny mam odpowiadać na pytania mieszkańców i jak mam nad tym głosować, skoro nie mam dostępu do żadnej dokumentacji i żadnych danych? (…) W tym momencie Przewodniczący Rady Miejskiej, Roman Babski zabrał głos w obronie burmistrza. Powiedział, że radni zostali zaproszeni do pracy w komisji ustalającej te zasady. Prawda jest jednak inna. Nie było żadnych zaproszeń! Opozycyjni radni nie tylko nie zostali zaproszeni, ale nawet nas nie poinformowano o sprawie.”

Burmistrz twierdzi:
 „Nie jest prawdą, że Radni Rady Miejskiej nie otrzymali żadnych dokumentów, nie zostali poinformowani jak również nie zostali zaproszeni do prac specjalnie powołanego Zespołu ds. opracowania i wdrożenia nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi na terenie Gminy Andrychów.”

W komplecie załączników do pisma burmistrza nie ma jednak żadnego zaproszenia dla radnego Krzysztofa Kubienia. Nie ma też żadnego dokumentu potwierdzającego, że radny został skutecznie poinformowany o powstaniu zespołu z podpisem K. Kubienia. Najważniejsze jednak, że nie ma żadnego dokumentu wytworzonego przez powołany zarządzeniem burmistrza zespół. Radny K. Kubień nie otrzymał przed spotkaniami informacyjnymi na temat nowej ustawy śmieciowej absolutnie żadnych materiałów opracowanych przez ten zespół. I w tym właśnie tkwi sedno całej sprawy!

Dlaczego jednak opublikowaliśmy „sprostowanie” Tomasza Żaka? Powody były dwa.

Po pierwsze, chcieliśmy, aby wszyscy chętni mieli możliwość zapoznania się z tym dokumentem. Żeby mieszkańcy naszej gminy na własne oczy przekonali się, w jaki sposób burmistrz dyskutuje z radnym. Jak „WZYWA” do umieszczenia sprostowania. Jak „w przypadku braku reakcji” podejmie „kroki przewidziane prawem”. Tak wygląda prawdziwe oblicze władzy. Nie te uśmiechnięte na pokaz.

Do straszenia nas w sieci już przywykliśmy.
Jest jeszcze drugi powód. Nie obawiamy się konfrontacji sądowej z władzami. Jako naczelny „Nowin Andrychowskich” kilka lat temu zdecydowałem się bronić swoich racji w sądzie i wygrałem sprawę założoną przez starostwo wadowickie (opisaliśmy wówczas jak pracuje powiatowy wydział budownictwa). Rzecz w tym, że na wyrok w pierwszej instancji trzeba czekać i ze dwa lata. A potem jeszcze odwołania itd. Wydaje mi się, że już słyszę, jak przez cały ten czas ekipa burmistrza gardłuje, że Kubień ma sprawę w sądzie. Podobnie jak czyni to pewien sołtys. Oczywiście tylko do ostatecznego wyroku, bo potem zapada zwykle grobowa cisza. 

Takie anonimy nie robią na nas wrażenia. 
Mamy tylko nadzieję, że drugie dwa lata rządów „wesołej ekipy” Tomasza Żaka nie upłyną na „ciąganiu ludzi” po sądach. Jeśli jednak będzie inaczej - osobiście jesteśmy gotowi bronić przed sądem swojego dobrego imienia.

Czekają nas drakońskie podwyżki. W gminie Andrychów drastycznie wzrosną ceny śmieci i ścieków. To wszystko w sytuacji, gdy rośnie bezrobocie. A czym zajmują się urzędnicy ekipy T. Żaka? Sami Państwo widzą.

Tak naprawdę wcale nie jesteśmy zaskoczeni. Już miesiąc temu pisaliśmy na tym blogu:
„Docierają do nas sygnały od naszych Czytelników, żebyśmy uważali, bo jesteśmy na celowniku, że niektóre ważne persony tylko czekają, żeby nas ciągać po sądach i tak dalej.”

Pamiętają Państwo obietnice dialogu i otwartości serwowane nam w kampanii wyborczej? Sami Państwo oceńcie, co zostało z tych ideałów. Jeśli chodzi o nas, to w najgorszych snach nie sądziliśmy, że tak za rządów Tomasza Żak będzie wyglądał „dialog” z radnymi opozycyjnymi. Przypomnijmy w tym miejscu aferę z próbą wymeldowania radnego Zbigniewa Małeckiego:

Ale co tam opozycja... Nie spodziewaliśmy się, że „otwartość” i „dialogowanie” z andrychowianami, którym leży na sercu los kultury w naszym mieście, skończy się napisaniem przez mieszkańców otwartego listu, pod którym podpisze się ok. 500 osób! Listu z dramatycznie brzmiącym apelem o to, aby nasi decydenci swymi posunięciami nie spowodowali, że przejdą do historii Andrychowa jako grabarze andrychowskiej kultury wysokiej. To tylko niektóre przykłady tego, jak wygląda rzeczywistość w gminie rządzonej przez Tomasza Żaka.

O umiłowaniu prawdy przez naszego włodarza i jego ekipę pisaliśmy nie raz. Przypomnę tylko moje oświadczenie wygłoszone na sesji Rady Miejskiej w Andrychowie:
(http://dlaandrychowa.blogspot.com/2012/04/radny-kontra-burmistrz.html).
Ta publicznie zaprezentowana a następnie opublikowana wypowiedź nie doczekała się absolutnie żadnej reakcji ze strony burmistrza Żaka ani magistratu. I wcale nie mam na myśli krótkiego „przepraszam”, bo na to nawet nie liczyłem. A mimo to sądem wtedy nikogo nie straszyłem.

Całkiem już na koniec taka refleksja. Blog ten działa od pół roku. Zamieściliśmy w tym czasie ponad 300 postów. Poruszaliśmy naprawdę ważne dla naszej gminy sprawy. I właśnie doczekaliśmy się pierwszej pisemnej reakcji ze strony burmistrza Żaka. Miałem napisać z rozpędu, że boję się, co będzie dalej. Ale NIE. NIE BOIMY SIĘ. Będziemy nadal pisać prawdę i patrzeć władzy na ręce. Bardzo uważnie patrzeć i opisywać. Macie to jak w banku!

Franciszek Penkala

LinkWithin