Tytułowy bohater „Hamleta” W.
Szekspira stwierdza pod koniec pierwszego aktu, że: „są rzeczy na
niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło”. Myśl tę
twórczo rozwinął współczesny satyryk, Piotr Bałtroczyk dodając,
że „większość z tych rzeczy znajduje się w Polsce”.
Pozwolimy sobie dołączyć na moment do tego wyborowego towarzystwa
i sparafrazować obu klasyków hurtem: Są rzeczy w naszej gminie, o
których nikomu się nigdy nie śniło, a większość z nich dzieje
się na naszych oczach. Jedną z nich jest na nowo zdefiniowana
działalność kulturalna. Dzięki „twórcom” ze stowarzyszenia
ASTeK dowiedzieliśmy się, że chodzi o picie piwka i winka przy
grze w karty! A dzieje się to zaledwie w dwa lata
po tym, jak "twórcy" napisali: „Cieszymy się, że władze lokalne i sami
mieszkańcy rozumieją naszą misję i chcą dać nam szansę. To
ogromny kredyt zaufania. Wykorzystamy go!”:
https://www.facebook.com/projektklubpodbaszta/info
https://www.facebook.com/projektklubpodbaszta/info
Nic tylko pogratulować „twórcom” i ich „mecenasom” z władz
lokalnych.
W najbliższy poniedziałek, 17 lutego
planowana jest reaktywacja (ponowna!) Klubokawiarni Baszta. Parę lat
temu z lokalu w andrychowskim zamku wyrzucono Jurka Górkę i jego
jazzowy klub, a na ich miejscu nowa władza zainstalowała
Andrychowskie
Stowarzyszenie Twórców Kultury ASTeK, które szumnie deklarowało
wówczas:
„Wobec
obserwowanej luki w propozycjach, ze strony instytucji mających z
założenia zajmować się kulturą, postanowiliśmy wziąć sprawy w
swoje ręce. Naszym głównym postulatem jest przejście od tzw.
„Upowszechniania kultury” do autentycznego uczestniczenia w
kulturze, oraz jej realnego współtworzenia przez samych mieszkańców
gminy. Naszym marzeniem jest, aby Andrychów w przeciągu kilku
najbliższych lat stał się miejscem, w którym tętnić będzie
życie kulturalne, a każda inicjatywa będzie pociągać za sobą
kolejne – jeszcze lepsze, ciekawsze i oryginalne.” http://stowarzyszenieastek.blogspot.com/p/blog-page.html
Co mamy z tego po
dwóch latach? Nieczynną od kilku miesięcy Basztę i Jurka Górkę
wyrzuconego nie tylko z lokalu, ale w ogóle z pracy! Zamiast tego
zapowiada się ponownie uruchomienie klubokawiarni, a dzięki jej
„twórcom” wiemy już, o co chodzi w kulturze:
„W
końcu mamy wszystko co potrzeba, by to miejsce zaczęło tętnić
życiem, by spędzić miło i twórczo czas ze znajomymi, przy kawie,
piwie, herbacie, winie, gorącej czekoladzie... zagrać w bilard,
piłkarzyki, darta, szachy, go, może ułożyć pasjansa albo zagrać
partyjkę brydża ? Zapraszamy!” https://www.facebook.com/events/492850957491392/
Za zaproszenie
serdecznie dziękujemy, chociaż nie skorzystamy. Z facebooka
dowiadujemy się, że wybierają się za to inni radni! Wypijecie
nasze zdrowie, Panowie?! Przy okazji przypomnijcie sobie dyskusję w
Urzędzie Miejskim z 13 lutego 2012 roku, której fragmenty można
obejrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=nkGuERYswLU
.
Już wówczas
można było przewidzieć, jak cała awantura wokół Baszty się
skończy. Tym bardziej polecam wysłuchać słów wiceburmistrza
Tomka Partyki, który tak mnie wówczas „uspokajał”:
„Chcemy ożywić
życie kulturalne w centrum miasta. Pan twierdzi, że to jest
wyrzucanie Pana Górki. Ja jestem ostatnim człowiekiem, który by
chciał Pana Górkę wyrzucić. (…) Ja sobie nie wyobrażam, żeby
koncerty jazzowe w klubie pod basztą się nie odbywały. I wierzę w
to, po prezentacji stowarzyszenia (ASTeK – przyp.red.), że to się
uda. Ale nie możemy podchodzić do sytuacji takiej, że albo Pan
Górka, albo nikt więcej.”
Na tej samej
komisji padły też kultowe już słowa Romana Babskiego,
przewodniczącego Rady Miejskiej:
„Ja wiem, że
dla Jurka to jest trudna sytuacja, ale dajmy młodym szansę na
wykazanie się, na realizację ich śmiałych pomysłów. Będziemy
się temu przyglądać."
Nasz komentarz jest chyba już zbyteczny. „Reszta jest milczeniem” (W. Szekspir, „Hamlet”, akt V,
scena 2)