29 kwietnia 2013

Felieton. Minął rok


Tak trochę niepostrzeżenie, bez fanfar, pucharków czy dyplomów minął rok ,odkąd regularnie zaczęliśmy się z naszymi Drogimi Czytelnikami spotykać w tym miejscu. Równo rok temu napisaliśmy swoje pierwsze felietony i opublikowaliśmy je w internecie. Od początku piszemy pod własnymi nazwiskami zgodnie z modnym w Andrychowie zawołaniem: TAK, TO MY. Rok to szmat czasu, w którym wydarzyło się wiele rzeczy ważnych dla andrychowian. Bo o takich głównie lokalnych sprawach chcieliśmy państwa informować. Czy nam się to udało?
Myślimy, że trochę tak, o czym świadczą Państwa opinie oraz liczba wejść na bloga (wczoraj przekroczyliśmy 230 tysięcy odsłon!). Bardzo serdecznie za wszelkie przejawy sympatii i ciepłe słowa dziękujemy.

Formuła naszego bloga pozwala nam na opisywanie Państwu lokalnych wydarzeń wraz z naszą interpretacją. Staramy się łączyć obiektywizm w ukazywaniu faktów z subiektywną ich oceną. Wiemy, że nie wszystkim się to podoba. Władza nie lubi, gdy patrzy się jej na ręce i jeszcze ma się własne zdanie.

Zapewne nigdy nie osiągniemy „stuprocentowej lubialności”. Tak może mieć tylko nasz uśmiechnięty burmistrz czy też ulubienica tego bloga pani wiceburmistrz Agnieszka Perończyk – Adamek z domu Paciorek:) Tej niewątpliwej gwieździe poświęciliśmy w ciągu ostatniego bardzo dużo uwagi. W końcu swoimi decyzjami na to wyróżnienie zasłużyła. 

Niemniej jednak naszym wielkim sukcesem jest to, że bloga  śledzi sam burmistrz Tomasz Żak. Co prawda na którejś z komisji zarzekał się, że takiego „badziewia” to on nie czyta, ale szybko się okazało, że jest inaczej. Burmistrz i jego ludzie obserwują naszego bloga nawet podczas sesji Rady Miejskiej! Niedawno Tomasz Żak w obecności radnych tuż po ukazaniu się wpisu na blogu, już się do niego odniósł:)

Okazuje się, że m.in. dzięki krytyce władz na naszych łamach, burmistrz wycofał uchwałę umożliwiającą powołanie wicedyrektora CKiW czy też zaczął chodzić regularnie na sesje. To tylko wydarzenia z ostatnich miesięcy. Chyba więc – warto było się trudzić:)

Aby blog był wiarygodnym, potrzeba wiele samozaparcia, a przede wszystkim cierpliwości oraz pracy. Nagrodą jest dla nas to, że chętnie Państwo zaglądacie na tę stronę. Nie liczymy na żadną figurkę słynnego drelicharza od burmistrza, ale może przy okazji jakiegoś święta dostaniemy chociaż skromny dyplomik w uznaniu zasług naszych skromnych osób w rozwój demokracji lokalnej i pluralizm prasy:) No cóż, pomarzyć każdemu wolno.

Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim naszym Czytelnikom za wsparcie i zainteresowanie, serdecznie pozdrawiamy i zachęcamy do pozostania z nami
Krzysztof Kubień i Franciszek Penkala

LinkWithin