6 kwietnia 2013

Felieton na gorąco. Jesteśmy dumni z siatkarzy i wstydzimy się za burmistrza


Po bardzo dobrej grze siatkarze MKS-u Andrychów pewnie pokonali przeciwników z Czechowic – Dziedzic w pierwszym meczu turnieju półfinałowego o awans do II ligi. W drugim piątkowym meczu, który był bardziej wyrównany, emocji sportowych było znacznie mniej. Tak jak widzów na trybunach.
Podopieczni Tomasza Rupika wygrali gładko w trzech setach (-15, -20, -19), ale bardziej od wyniku cieszy styl, w jakim tego dokonali.

Widzowie, którzy wypełnili halę do ostatniego miejsca, mieli zastrzeżenia jedynie co do długości pojedynku. Andrychowianie odesłali gości z kwitkiem już po godzinie gry. W wieczornym pojedynku Anilana Rakszawa również bez straty seta pokonała UKS Strzelce Opolskie (-23, -22, -19). Dzisiaj obie zwycięskie drużyny zmierzą się o godz. 19.00. Turniej zakończy się w niedzielę pojedynkiem MKS-u ze Strzelcami. Niestety z mieszanymi uczuciami wracaliśmy do domów po pierwszym dniu zawodów. Przykro było słuchać przyjezdnych kibiców, którzy komentowali brud i bałagan wokół hali sportowej. „Syf, gnój, getto, dziadostwo” - to tylko te łagodniejsze określenia.

Trudno było polemizować z tymi ocenami. Od frontu budynek wygląda jeszcze po japońsku - jako tako. Wystarczy jednak zajrzeć za róg, żeby znaleźć się w innym świecie. Sterty śmieci i kupy pustych flaszek po wódce – taki obrazek wita ludzi wysiadających z autobusów i samochodów na parkingu przy hali. 


Do tego rasistowskie i antysemickie graffiti na ścianach.

Wstyd i hańba! I to w samym centrum miasta! Na obiekcie należącym do gminy!

W środku siatkarzom kibicował zadowolony burmistrz Andrychowa Tomasz Żak. A parę metrów dalej, za ścianą smród, brud, ubóstwo i melina!  


Wiemy, że od lat tyły hali sportowej to zaplecze andrychowskich pijaczków i meneli. Wiemy, że skandaliczne napisy pojawiają się na murach nie od dzisiaj. Ale to nie oznacza, że można na to patrzeć bez reakcji. Nawet jeśli zamalowywanie hańbiących graffiti i sprzątanie po pijaczkach to syzyfowa praca, służby miejskie muszą to robić. Muszą, bo od tego są! A burmistrz jest od tego, żeby dopilnować takich spraw.

Takiego kryzysu, żeby na puszkę farby nie było i worek na śmieci, to chyba jeszcze nie ma w tym mieście. Niestety, najbardziej brakuje w Andrychowie gospodarza. Kogoś, komu zależy na tej gminie. Po prawdzie, to burmistrz Żak i jego świta biorą za to pieniądze. I to dobre pieniądze, wcale nie kryzysowe. Na kibicowanie jak widać wystarcza. Na robotę konkretną – chyba już nie. Szkoda i żal. I wstyd. Także przed przyjezdnymi.





Sobota (6 kwietnia):
Winner Czechowice-Dziedzice - UKS Strzelce Opolskie 17:00
MKS Andrychów - Anilana Rakszawa 19:00
Niedziela (7 kwietnia):
Anilana Rakszawa - Winner Czechowice-Dziedzice 11:00
UKS Strzelce Opolskie – MKS Andrychów 13:00

LinkWithin