Od jakiegoś czasu obserwujemy w
środkach masowego przekazu smutny serial o Andrychowie i naszych relacjach
z mieszkającymi tu Romami. Nie włączaliśmy się do tej medialnej
awantury z kilku powodów. Po pierwsze i najważniejsze - od
rozwiązywania bieżących problemów są wybrane w demokratycznych
wyborach władze, czyli burmistrz Tomasz Żak i jego współpracownicy
oraz koalicyjni radni. To im społeczeństwo powierzyło stery naszej
gminy trzy lata temu, i to oni odpowiedzialni są za to, co z tą
władzą zrobili i nadal robią. Po drugie – obawialiśmy się
zarzutów, które już słyszeliśmy ze strony sympatyków T. Żaka
przy innych okazjach, czyli: „opozycja nam przeszkadza w
rządzeniu”. Nie przeszkadzaliśmy. Mimo to próbowano podobno i
nas wmanipulować w konflikt i postawić w złym świetle.
Jednocześnie, tradycyjnie już nie zaproszono opozycji do debaty "o problemach na styku społeczności Romów i reszty mieszkańców gminy", którą zorganizował T. Żak w
magistracie. Mimo to, pozwolimy sobie dorzucić kilka słów
komentarza do aktualnych wydarzeń. Niektórych tematów po prostu
nie sposób pominąć milczeniem.
Na oficjalnym portalu Nowin
Andrychowskich, który reprezentuje stanowisko władz przeczytaliśmy
m.in.: „Mimo że w gminie nie doszło
żadnych ekscesów, poza internetowymi napaściami, burmistrz Tomasz
Żak uznał, że sytuacja zrobiła się poważna i trzeba podjąć
kroki zapobiegawcze.”
Naprawdę do niczego nie doszło? Nie
było w centrum miasta pobicia nastolatka, kilku włamań na Parafię
św. Macieja, kradzieży w sklepie, aktów wandalizmu w Parku
Miejskim, że nie wspomnimy o zaczepkach, groźbach, piciu alkoholu w miejscach publicznych itp.? I to
wszystko w ciągu zaledwie kilkunastu dni. Czyżby burmistrz i jego
redaktorzy tego nie widzieli? Nie słyszeli o tym, co dzieje się w
samym środku Andrychowa? Czasami nawet w biały dzień? Jak bardzo można być "odklejonym" od rzeczywistości biorąc kilkunasto- lub kilkutysięczne pensje z pieniędzy podatników?
Prawdą jest, że takie ekscesy to nie żadna nowość w Andrychowie i zdarzały się także wcześniej. Teraz jednak mamy do czynienia z eskalacją problemów, nagromadzeniem w jednym czasie i miejscu. To zjawisko niepokojące, bo, być może, u jego źródeł leży zła polityka społeczna obecnych władz gminy. Albo też całkowity brak takiej polityki. Brak myślenia strategicznego z wizją przyszłości Zamiast tego są doraźne akcje medialne i zamiatanie problemów pod dywan.
W tym samym artykule na stronie internetowej Nowin o przyczynie
zwołania debaty w ratuszu czytamy takie zdanie:
„Potrzebę zrobienia takiego
spotkania sprowokowała sytuacja, jaka zaistniała w ogólnopolskich
mediach po tym, gdy w Andrychowie ktoś stworzył dwie strony
internetowe (już zlikwidowane) nawołujące do wypędzenia Romów z
miasta.”
W identycznym tonie „nadaje” portal
mamnewsa.pl:
„Włodarz przekonywał, że
zorganizował spotkanie po to, aby „odkręcić” negatywny
ostatnio wizerunek Andrychowa, jaki kreowany jest w niektórych
ogólnopolskich mediach (gdzie Andrychów przedstawiany jest wręcz
jako miasto rasistów), ale również po to, żeby wyciągnąć z
całej tej sytuacji wnioski na przyszłość." (http://mamnewsa.pl/newsy,6492-andrychow-to-nie-jest-miasto-rasistow--nie-wszyscy-romowie-sa-zli#comment
)
Jak rozumiemy, według Tomasza Żaka
problemem jest „popsuty wizerunek”, a nie brak bezpieczeństwa w
mieście (sic!). Nam, mieszkańcom trudno się zgodzić z taką
opinią.
Trzy
lata temu, w listopadzie 2010 roku kandydat na burmistrza Tomasz Żak
udzielił wywiadu portalowi andrychow.org (
http://www.andrychow.org/?p=3004).
Pierwsze pytanie zadane przez Dariusza Mandę (bober88) brzmiało:
„Kiedy skończy się
tzw. „rozpieszczanie” Romów z naszych podatków na terenie gminy
Andrychów? Czy po tak wielkim remoncie centrum miasta , będzie
można śmiało tam się zrelaksować bez narażenia się na zaczepki
Romów?"
Kandydat Żak odpowiedział
tak:
"Priorytetem jest bezpieczeństwo mieszkańców. Prawo
powinno być w równym stopniu przestrzegane przez wszystkich,
niezależnie od narodowości. Każdy mieszkaniec ma takie same prawa
i obowiązki. Jestem przeciwnikiem dzielenia społeczeństwa ze
względu na pochodzenie."
Po
trzech latach i problem pozostał taki sami i Tomasz Żak (ale już
jako urzędujący burmistrz) mówi to samo. Żadnej poprawy nie
widać. O nowych pomysłach nie słychać. Bo przecież
przemieszczenie kilku Romów o kilkaset metrów w linii prostej od
Rynku nikt rozsądny nie nazwie jakimkolwiek rozwiązaniem problemu.
Nie wymagamy od
burmistrza cudów. Tomasz Żak, powtarzając te same obietnice
wyborcze po trzech latach rządzenia, sam się przyznaje do porażki,
a przynajmniej do grzechu zaniechania. Nie zrobił nic, aby poprawić
bezpieczeństwo w gminie. To nie tylko nasza opinia. Coraz więcej
mieszkańców widzi, że obecna władza rzuca słowa na wiatr.
Zastanówmy
się, czy gdyby
Tomasz Żak poważnie potraktował to, o czym mówił w kampanii
wyborczej, mielibyśmy w ostatnich dniach tyle wizyt stacji
telewizyjnych i radiowych? Słuchalibyśmy zażenowani pouczeń
prokuratora generalnego? Obserwowalibyśmy totalną porażkę
wizerunkową naszego miasta? Chyba jednak nie. Andrychowianie nie są
żadnymi rasistami. Chcą tylko, aby zgodnie ze słowami Tomasza
Żaka: „bezpieczeństwo stało się w Andrychowie priorytetem".
Tylko tyle. Za dużo?
PS.
Do tematu jeszcze wrócimy. Mamy znacznie więcej zastrzeżeń do
zachowania burmistrza Żaka, który w kryzysowej sytuacji nie
sprostał oczekiwaniom mieszkańców gminy. Naszym zdaniem, zadbał
jedynie o swój własny wizerunek w mediach, pokazując, jak mało
go obchodzi dobro Andrychowa i jego mieszkańców. Wszystkich
mieszkańców, bez podziału na większość i mniejszość.