25 września 2013

Felieton. Z ręką na pulsie

Mieliśmy małą przerwę w blogowaniu, czym zaniepokoiliśmy (niechcący oczywiście) niektórych stałych Czytelników. Paradoksalnie, pauza ta nie wynikła z braku tematów do pisania. Wręcz przeciwnie - po mało ciekawym wakacyjnym okresie, doczekaliśmy się obfitości lokalnych zdarzeń. W poniedziałek w Wadowicach obradowali radni powiatowi. Jutro, w czwartek sesję mają andrychowscy radni miejscy. Do tych debat przygotowujemy się należycie, biorąc m.in. udział w posiedzeniach komisji. Mamy też coraz więcej spotkań z mieszkańcami, którzy proszą nas o interwencje w przeróżnych sprawach. Cieszy nas to, że jesteśmy obdarzani zaufaniem, chociaż nie zawsze jesteśmy w stanie skutecznie pomóc. Jako radni opozycyjni mamy ograniczony wpływ na decyzje aktualnie rządzącej koalicji. Nie znaczy to, że jesteśmy zupełnie bezradni. Każda władza, nawet tak zadufana w sobie jak nasza obecna, musi się liczyć z opinią publiczną i głosem społeczeństwa. Dlatego nie wolno siedzieć cicho, gdy dzieją się rzeczy złe, bo jest to odbierane jako przyzwolenie, a nawet zachęta do kolejnych działań niekorzystnych dla mieszkańców naszej gminy.

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy kilka bieżących wydarzeń. Zacznijmy od powiatu. Po miesiącach zwłoki udało się wreszcie odebrać i otworzyć lądowisko dla helikopterów przy wadowickim szpitalu. Obiekt ten będzie zapewne celem wielu "pielgrzymek". Każdy będzie chciał obejrzeć maleńki placyk za grubo ponad milion złotych! Z tego wypasionego lądowiska będą korzystały te same statki powietrzne, które zabierają rannych i chorych z pastwisk dla krów, parkingów czy górskich polan.
W powiecie w ogóle modne jest prawo wielkich liczb - im większa liczba, tym lepsza:) Stąd też zapewne wysoka nagroda dla Pani Dyrektor wadowickiego Zespołu Opieki Zdrowotnej. 10 tysięcy złotych to wprawdzie mniej więcej tyle, ile zarabia obdarowana miesięcznie, ale na nas robi to wrażenie. Ciekawostka jest taka, że radnych powiatowych z Komisji Zdrowia, ale nienależących do Zarządu Powiatu, nie zapytano o zdanie wcale. Dla odmiany zapytał natomiast dziennikarz „Gazety Krakowskiej” co można zobaczyć na skanie poniżej. 


Ciekawostka druga jest taka, że przeciwko tej nagrodzie zagłosował tylko jeden członek Społecznej Rady ZOZ a mianowicie Kazimierz Smyrak, radny powiatowy z Roczyn (na fot. obok). W tym przypadku jego głos wydaje nam się bardzo miarodajny, bo ten radny świetnie orientuje się w temacie rozbudowy szpitala, a ponadto jest fachowcem – przedsiębiorcą budowlanym. Aha, K. Smyrak to członek koalicji rządzącej, nie opozycji. Szczerze gratulujemy odwagi.

Wróćmy na chwilę na nasze podwórko. W niedzielę oficjalnie otwarto andrychowski skatepark. Dzieci nie muszą się już na niego włamywać, aby testować urządzenia na własnej skórze. To też nas cieszy. W inauguracji obiektu nie wzięliśmy udziału, aby nie zepsuć humoru burmistrzowi, który świętował w tym samym czasie imieniny. Teraz nawet trochę żałujemy, bo jak się okazało, podobnie postąpili i inni samorządowcy. Tomaszowi Żakowi towarzyszył za to niezastąpiony starosta Jacek Jończyk, przewodniczący Roman Babski i radny powiatowy Czesław Rajda. Niestety, nie domyślamy się, dlaczego inni koalicyjni radni i koledzy T. Żaka zbojkotowali tę imprezę. Przecież to „sztandarowa” inwestycja tej kadencji i tej koalicji.

Na zdjęciach z otwarcia skateparku opublikowanych w mediach internetowych zauważyliśmy jeszcze byłą wiceburmistrz Agnieszkę Perończyk – Adamek z domu Paciorek. Nie wiemy, kim jest teraz w Urzędzie Miejskim osoba, która podejrzewaliśmy, że zna się doskonale na wszystkim. Wydaje nam się, że taki fachowiec może być w ratuszu każdym. Najważniejsze, że Pani Agnieszka nie troszczy się już o andrychowską oświatę. Jest nadzieja, że lokalna edukacja przetrwa tę specjalistyczną kadencję i jej wybitnych speców.

W tym miejscu powracamy na chwilę do powiatu, bo przypomniało nam się, że we wrześniu władze starostwa tradycyjnie świętowały rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Niestety tę imprezę również opuściliśmy. Na usprawiedliwienie mamy to, że lekarz nam zabronił wałęsania się po górnych partiach Himalajów oraz właśnie bywania na powiatowych inauguracjach nauki. Chodzi oczywiście o wahania ciśnienia. Gdy słyszymy jak o oświacie wypowiadają się niektórzy przedstawiciele władz samorządowych, to po prostu zaczyna nam brakować tlenu. Na szczęście praktycznie żaden z rewolucyjnych pomysłów na reformę edukacji nie doszedł w tej kadencji do skutku. Zarówno w Andrychowie (nie połączono, SP nr 2 z Gim. nr 1, choć próbowano), ani w całym wadowickim powiecie (nie udało się "zreformować" oświatowej księgowości). Martwi jednak to, że decydenci lokalni nie odpuszczają i nadal szukają oszczędności tam, gdzie bieda niemal piszczy.

Na koniec dobra nowina prosto z andrychowskiego magistratu. Jutro ma zostać otwarty łącznik pomiędzy ul Włókniarzy i ul. Starowiejską przy nieczynnej kotłowni. Przez tydzień to wąskie gardło pełniące rolę ważnego objazdu było zablokowane. Mieszkańcy osiedla głowili się, dlaczego z remontem (koniecznym!) tego kostkowanego traktu nie poczekano do otwarcia mostu. Zdaje nam się, że znamy odpowiedź. Najprawdopodobniej właśnie kończyła się trzyletnia gwarancja wykonawcza na tę drogę i postanowiono w ostatniej chwili naprawić ją bezgotówkowo. Jeśli się mylimy, burmistrz zapewne natychmiast nas sprostuje pod reżimem sądowym. Dlaczego nie wyremontowano porządnie tego odcinka przed zamknięciem mostu? Proponowana oficjalna odpowiedź urzędowa: No bo tak!

LinkWithin