Czy pamiętacie Państwo filmy
pokazywane w kościołach i parafialnych salkach w atmosferze niemal
okupacyjnej konspiracji? Młodzi Czytelnicy na pewno nie. My mamy już
swoje lata i nie zapomnieliśmy tych seansów z lat osiemdziesiątych
ubiegłego wieku. Podobny dreszczyk emocji można poczuć tu i teraz
– w wolnej Polsce w XXI wieku. Od 5 kwietnia na ekranach polskich
kin wyświetlana jest superprodukcja z gwiazdorską obsadą nakręcona
przez elitę filmowych realizatorów. Film nazywa się „Cristiada”
i jest najdroższym obrazem w historii kinematografii meksykańskiej.
Słyszeli Państwo o tym dziele? Obawiamy się, że nie wszyscy. Ten
bardzo mocny, wstrząsający obraz oparty na faktach można zobaczyć
w Bielsku – Białej w kinie Helios w Galerii Sfera. Jedyny pokaz
pokaz zaczyna się o godz. 18.15 i trwa 145 minut. Warto zwrócić
uwagę, że „Cristiady” nie reklamuje ani jeden plakat! Nie ma
nic ani na zewnątrz, ani nawet w holu kina! Konspiracja pełna. Mimo
to sala (jedna) nie świeci pustkami. Polecamy gorąco i radzimy
zaopatrzyć się w chusteczki. Niestety w Bielsku film pokazywany
jest tylko do czwartku (25 kwietnia). Później będzie można go
zobaczyć m.in. w Żywcu (kino Janosik 3-9 maja), Katowicach (Rialto
3 – 9 maja) i Czechowicach - Dziedzicach ( Świt 3-9 maja).
Poniżej cytujemy informację o filmie
z oficjalnej strony (http://www.cristiada.pl/):
„Cristiada”
w reżyserii Deana Wrighta to najdroższa produkcja w historii kina
meksykańskiego z gwiazdorską obsadą (m.in. Andy Garcia, Eva
Longoria i Peter O’Toole). Film opowiada o powstaniu meksykańskich
katolików nazywanym Cristiadą (Krucjatą) przeciwko ateistycznej
tyranii rewolucyjnych władz Meksyku w latach 1926–1929.
Premiera
filmu odbyła się 20 marca 2012 roku w papieskim Instytucie
Patrystycznym Augustinianum w Watykanie. Producentem tego pełnego
akcji obrazu jest Meksykanin Pablo Jose Barroso, odpowiedzialny m.in.
za głośny film „Guadalupe”.
„Cristiada”
opowiada historię pięciu zwykłych ludzi (większość z nich to
postaci autentyczne), którzy stają w obronie swoich praw -
powiedział reżyser Dean Wright w wywiadzie dla CNA. - W końcu
trafiają w sam środek wojny domowej, gdzie muszą zdecydować, czy
i jak daleko pójść, by walczyć o swoją wolność. Muszą
zdecydować się na podjęcie największego ryzyka dla dobra swoich
rodzin, wiary i przyszłości swojego kraju - dodał reżyser, który
pracował przy takich obrazach jak „Władca Pierścieni” czy
„Opowieści z Narnii”.
Główną
rolę w obrazie gra znany ze swojego antykomunizmu oraz przywiązania
do chrześcijaństwa hollywoodzki aktor i reżyser Andy Garcia, który
wciela się w postać Enrique Gorostiety Velarde, przywódcy
„chrystusowców”. - Jego celem jest przywrócenie praw
religijnych ludowi. Choć generał ma niewielkie szanse w walce ze
wszechwładnym i bezwzględnym prezydentem Plutarco Callesem, to
jednak ludzie, których spotyka na swej drodze, młodzi idealiści,
zadziorni renegaci, a przede wszystkim jeden, niezwykły nastolatek
imieniem Jose, uświadamiają mu, że odwaga i wiara mogą narodzić
się nawet wtedy, gdy już nie można liczyć na sprawiedliwość -
podkreślił reżyser.
W
obrazie występuje również legenda kina Peter O’Toole, który
wciela się w postać księdza Christophera, oddającego życie w
obronie wiary. Warto dodać, że aktor bierze udział tylko w
produkcjach kinowych najwyższej klasy. Podobnie jak Eva Longoria,
odtwórczyni roli żony generała Gorostiety, Tulity.
Film
opowiada historię prześladowań, jakich doświadczyli katolicy w
lewicowym Meksyku. W 1926 roku prezydent Meksyku, Plutarco Elias
Calles, zaczął wprowadzać antyklerykalne przepisy uderzające w
Kościół katolicki. Calles był masonem i socjalistą nazywanym
„antychrystem”. Za jego rządów zamknięto szkoły katolickie i
większość kościołów oraz zarządzono przymusową rejestrację
wszystkich księży. W odpowiedzi powstała „Krajowa Liga Obrony
Wolności Religii”, która zorganizowała akcję obywatelskiego
nieposłuszeństwa polegającego m.in. na bojkocie wszystkich
państwowych przedsiębiorstw i instytucji. Dwa miliony Meksykanów
podpisały petycję do władz z żądaniem anulowania antykatolickich
zapisów konstytucji. Wówczas wybuchło powstanie, które przeszło
do historii pod nazwą cristiady, a jej uczestnicy zasłynęli jako
cristeros, czyli chrystusowcy. W ciągu kilku lat w walce z
socjalistami zginęło ok. 90 tysięcy ludzi.
Jednym
ze sportretowanych w „Cristiadzie” postaci jest José Luis
Sánchez del Río. W chwili śmierci w 1928 r. miał niecałe 15 lat.
Był żołnierzem armii powstańczej w stanie Michoacán. Bronił się
do wyczerpania amunicji, a następnie dostał się do niewoli podczas
potyczki z wojskami rządowymi, gdy odstąpił swojego konia dowódcy
cristeros, gen. Prudencio Mendozie. Został wtrącony do więzienia w
rodzinnej miejscowości. Gdy nie chciał przejść na stronę rządową
i zaprzeć się wiary, młodego cristero poddano torturom - zdarto mu
nożem skórę ze stóp i pędzono na piechotę na miejscowy
cmentarz, gdzie został powieszony i dobity strzałem z pistoletu.
Pytany przez oprawców, co mają powtórzyć jego rodzicom,
odpowiedział: „Niech żyje Chrystus Król! I że się spotkamy w
niebie!”. José Luis Sánchez del Río został beatyfikowany przez
Benedykta XVI w 2005 r."
O filmie czytaj także tutaj: