9 października 2013

Felieton z przymrużeniem oka. Bobry wróciły upomnieć się o swoje:)

Nasza Wieprzówka wygrała pierwszy Ogólnopolski Konkurs Rzeka Roku 2013. Oddano na nią w internecie 4216 głosów (ponad 100 więcej niż na drugą w rankingu Biebrzę!). My również mamy w tym sukcesie malutki udział. Głosowaliśmy, mimo że cierpimy na specyficzną alergię wywoływaną przez organizatora tej akcji czyli bielski Klub Gaja. Ta ekologiczna organizacja dała się andrychowskiemu samorządowi we znaki już parę lat temu, a mieszkańcy miasta kojarzą ją z wysokimi karami nałożonymi nie tak dawno na Andrychowską Spółdzielnię Mieszkaniową (drzewa). W każdym razie w kwestii rzeki - sukces jest niezaprzeczalny i wieloaspektowy. Wieprzówka stała się sławna, a w jej promocję zaangażowało się mnóstwo ludzi z różnych środowisk. I to nam się podoba bardzo. Szczególnie, że przy okazji odpolityczniono andrychowskiego BOBRA!


We wrześniowym wydaniu Nowin Andrychowskich (z tego roku:) ukazał się artykuł zatytułowany „Wieprzówka Rzeką Roku 2013?”. Autor Jan Zieliński pisze w nim m.in.:
„Kilkanaście dni temu zgłoszono obecność bobrów europejskich nad jej brzegami. Dowodem na ich obecność są charakterystycznie obgryzione pędy wierzby. Uszkodzenia wskazują na młode osobniki, które wędrują szukając miejsca na budowę tamy i na założenie żeremi. Prawdopodobnie tu nie nie znajdą odpowiedniego terenu, ale rzeka jest ich miejscem wędrówki, a osiedlą się na którymś z jej dopływów.”

Bóbr jako maskotka Gminy Andrychów to pomysł poprzednich władz. Sympatyczny pluszak nie miał jednak szczęścia, bo „urodził się” tuż przed kampanią wyborczą. I od razu stał się „sprawą polityczną”. W styczniu 2010 roku, na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi portal mamnewsa.pl zapowiedział powstanie tego gadżetu w materiale zatytułowanym „Andrychów będzie miał swojego bobra” (http://mamnewsa.pl/newsy,711-andrychow-andrychow-bedzie-mial-swojego-bobra ). „Życzliwi” komentatorzy zareagowali natychmiast:
„lukas: z całym szacunkiem dla bobra i bobera ale jak można promować i coś czego u nas nie wiedziano od kilkunastu lat? rozumiem że promowany ma być Andrychów, ale skoro główny bohater u nas nie mieszka?”
„jeff: Może przed wiekami żyły tu bobry, ale obecnie nie mają żadnych szans.”
„and1: o bosze, czegoś innego nie dał się wymyślec. Już lepsza jest.,, żaba. A co na ten temat dyżurny ekolog Andrychowa? Są te bobry czy nie ma?”
Uczciwie musimy przyznać, że obrońcą maskotki bobra był w tamtym czasie niejaki bober88.


Miesiąc później, w lutym 2010 roku na portalu mamnewsa.pl można było przeczytać:

„Bobrów nie ma, bajka już jest. Zapowiadana przez urzędników bajka promocyjna o bobrach z Andrychowa doczekała się właśnie swojego debiutu. Dzieci powinny być zachwycone. Jak mówią znawcy tematu - bobra w gminie Andrychów już raczej nie można spotkać, ale zdaniem urzędników to właśnie bóbr może stanowić doskonałą wizytówkę gminy. Dlatego Wydział Promocji zlecił opracowanie bajki pt. „Bobry z Andrychowa", a także produkcję maskotek - bobrów oczywiście.”

Portal powrócił do tematu w kwietniu, gdy już w lokalnej polityce robiło się gorąco. Pod tekstem „Bobry ruszyły z promocją” (http://www.mamnewsa.pl/newsy,988-bobry-ruszyly-z-promocja ) pojawiły się m.in. takie komentarze:
„asquit: a słyszeliście, że bobry, te szkodniki obrzydliwe przyczyniły się w wielu miejscach kraju do powodzi bowiem pożarły wały przeciwpowodziowe. Kogo ten Andrychów promuje ;)
drzewa: wymyślić bobra w Andrychowie to tak jak kozicę w Suwałkach.”



Może dzisiaj na Podlasiu słychać donośne: meeeeeee! i beeeeee! grasujących tam kozic?:) Nie wiemy. Ale skoro o obecności bobrów w naszej gminie pisze najlepszy w tej dziedzinie specjalista Jan Zieliński (który nota bene startował w wyborach z komitetu T. Żaka), to na pewno gryzonie te na naszej ziemi występują. Po wyborach można to już przyznać:) Bobry występują też w bajce, którą parę lat temu zdążył wydać Urząd Miejski w Andrychowie. 


Dzisiaj można ją znaleźć pod tym adresem:

W wielu andrychowskich domach dzieci zasypiają jeszcze z pluszową maskotką bobra na poduszce. Niestety jest to obecnie rzadki rarytas, bo ekipie Tomasza Żaka najwyraźniej zwierzak ten nie przypadł do gustu. Zamiast niego mocno promowano niedawno niejakiego andrychowskiego drelicharza. Tej rzeźbionej postaci nie polecamy raczej jako dziecięcej przytulanki. Mogłoby się to skończyć w najlepszym razie ubitym zębem i sińcem pod okiem.


O drelicharzu – andrychowskim dziadzie pisaliśmy już kilkakrotnie i nie miejsce tu dla niego. Przypomnijmy jeszcze tylko jeden komentarz internetowy sprzed trzech lat z dyskusji o bobrze:


„krl13: (…) a wracając do tematu, bóbr i Andrychów? eee, ja bym wolał maskotę -złomiarza, ale lokalnego "sępa". na pewno takich spotykam częściej na mieście niż bobry. i nie trzeba bajek o nich układać, bo są tacy realni:))”

Potem były wybory, nowy burmistrz i żelazny drelicharz. My tam osobiście wolimy spotykać nad piękną Wieprzówką sympatyczne bobry. Czego wszystkim życzymy!

LinkWithin