15 października 2013

Interwencja. Zwichnąłeś nogę? Idź do sądu! Tak się traktuje obywateli w naszej gminie!

- Mieszkańcom naszej gminy mogę doradzić, jak przetrwać zimę mówi Teresa Swakoń z Andrychowa. - Wychodząc z domu należy założyć specjalistyczne obuwie wysokogórskie, ewentualnie raki. Koniecznie trzeba zabrać ze sobą apteczkę wyposażoną w sprzęt ratunkowy, najlepiej w składane, podręczne nosze. Przyda się też saperka, którą w razie potrzeby sami się odkopiemy ze śniegu. W razie odniesienia jakiegokolwiek urazu natychmiast należy zaalarmować Straż Miejską, Policję, Straż Pożarną i Pogotowie Ratunkowe. Przecież nie każdy jest lekarzem. Jak samemu stwierdzić, czy stało się coś poważnego, czy też za chwilę okaże się, że nic nam nie dolega?
Wprawdzie na tegoroczne śniegi jeszcze trochę poczekamy, ale naukę nigdy nie jest za wcześnie, ani za późno. Niech nas też nie dziwi wisielczy humor Pani Teresy. Od dziewięciu miesięcy andrychowianka nie może się doprosić należnego jej odszkodowania z tytułu wypadku. Jest odsyłana od Annasza do Kajfasza, a wszyscy niczym Piłat umywają ręce. Ale zacznijmy od początku.

26 stycznia tego roku, w sobotnie przedpołudnie Pani Teresa poślizgnęła się na lodzie tuż pod andrychowskim magistratem i uszkodziła sobie kolano. Świadkiem tego wypadku była mieszkanka Olszyn, która w pisemnym oświadczeniu, potwierdziła, że pomogła poszkodowanej, która sama nie mogła chodzić. Pani Teresa na początku zbagatelizowała sprawę, licząc, że ból szybko minie. Niestety, uraz okazał się poważny. W poniedziałek kolano nadal mocno bolało i potrzebna była pomoc chirurga. Pani Teresa zadzwoniła wówczas do ratusza i od urzędnika dowiedziała się, że „organem odpowiedzialnym za utrzymanie zimowe tej drogi z przejściem dla pieszych jest Urząd Miasta i Gminy, gdyż jest jej właścicielem”. Polecono jej też zgłosić się do magistratu po zakończeniu leczenia.

Terapia trwała niemal miesiąc. Pani Teresa dysponuje pełną dokumentacją wraz z Kartą Choroby, wszystkimi receptami i paragonami z aptek. 
W tym czasie otrzymała też bez problemów odszkodowanie z prywatnej polisy z PZU. Gdy jednak zgłosiła się po zadośćuczynienie do Urzędu Miejskiego (UM), okazało się, że tutaj tak łatwo nie będzie.

Na początku marca UM zwrócił się do firmy odśnieżającej gminę o wypłatę odszkodowania za wypadek. Po miesiącu spółka Pawbol poinformowała o negatywnym rozpatrzeniu wniosku. Zdaniem Katarzyny Łuczak – Kudzia, przedstawiciela Lidera Konsorcjum Pawbol sp. z o. o., Pani Teresa powinna zgłosić wypadek w dniu zdarzenia. Ponadto firma odśnieżyła i posypała jezdnię przed ratuszem trzy godziny przed feralnym zdarzeniem, co oznacza wywiązanie się z obowiązków.

W rezultacie Pani Teresa zwróciła się pisemnie do burmistrza Andrychowa o poważne potraktowanie jej sprawy. UM zareagował po kolejnych trzech tygodniach (połowa maja!). W piśmie do Pawbolu czytamy m.in.:
„(...) Urząd Miejski wnosi o przekazanie sprawy Pani Teresy Swakoń dotyczącej wypadku w dniu 26.01.2013r. do Państwa Ubezpieczyciela – InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A.”.
W uzasadnieniu napisano, że zgodnie z umową to Wykonawca ponosi pełną odpowiedzialność za prawidłowe wykonanie usługi zimowego utrzymania oraz zobowiązuje się pokryć wszystkie szkody osób trzecich wynikłe z niewykonania lub niewłaściwego wykonania powierzonych mu czynności. Ciekawe jest kolejne stwierdzenie: „ Jest również efektem uzgodnień, które zapadły na spotkaniu Burmistrza Andrychowa z Prezesem Firmy w wyniku napływających licznych interwencji dotyczących procedury załatwiania wniosków o odszkodowanie za wypadki w okresie zimowym.”

W czerwcu i w lipcu Pani Teresa korespondowała z ubezpieczycielem Pawbolu czyli InterRisk, któremu musiała dostarczyć całą dokumentację wraz z zeznaniami. Poszkodowana zwróciła się kolejny raz do burmistrza Tomasza Żaka:
„W związku z toczącym się postępowaniem odszkodowawczym z informacji telefonicznej jaką otrzymałam od pracownika firmy ubezpieczeniowej InterRisk polisa firmy „Pawbol sp. z o.o. Nr E-I/P002798, nie uwzględnia ubezpieczenia w zakresie odśnieżania i odpowiedzialności cywilnej a co za tym idzie brak możliwości wypłaty mojego odszkodowania z tej polisy.”


Tak się też stało. Parę dni później InterRisk odmówił Pani Teresie wypłaty jakichkolwiek świadczeń. W efekcie burmistrz Żak wystosował pismo do Jerzego Wojewodzica, prezesa Zakładu Gospodarki Komunalnej, w którym czytamy:

„W wyniku podjętych w dniu 22.07.2013r. nowych ustaleń i możliwości skorzystania z polisy Waszego Zakładu, jako jednego z Partnerów Konsorcjum Firmy odśnieżającej na terenie miasta w okresie zimowym, proszę o podjęcie czynności związanych z wypłatą odszkodowania.”
Prezes ZGK odpowiedział burmistrzowi 9 sierpnia (od wypadku minęło ponad pół roku!). Jerzy Wojewodzic napisał, „że zgodnie z zawartą w dniu 01.08.2011r. umową konsorcjum, we wszystkich sprawach związanych z realizacją umowy na zimowe utrzymanie dróg gminnych, chodników i parkingów w sezonie 2011 – 2014 partnerów Konsorcjum reprezentuje firma Pawbol sp z o.o. Partnerzy konsorcjum nie rozpatrują zatem indywidualnie żadnych roszczeń, wniosków itp. (…) Informuję również, że strona niezadowolona z naszych ustaleń może dochodzić swych roszczeń na drodze postępowania sądowego, zgodnie z Kodeksem Cywilnym.”

Pani Teresa liczyła tylko na rekompensatę wydatków poniesionych na leczenie i rekonwalescencję. Upomniała się o zaledwie 1,5 tysiąca złotych. Po kilku miesiącach użerania się z różnymi instytucjami polecono jej zwrócić się do sądu!

Tak właśnie traktowany jest w naszej gminie zwykły obywatel. Niech sobie idzie do sądu. A sąd to nie kosztuje? A poza tym, z kim ma się w końcu sądzić? Z burmistrzem? Z Urzędem Miejskim? Z Pawbolem? Z ZGK? A może z InterRisk?

A przecież nie chodzi o nic wielkiego. Zimowe wypadki zdarzały się zawsze. W poprzednich kadencjach wszystkie formalności poszkodowani załatwiali w Urzędzie Miejskim niemal od ręki. UM był ubezpieczony na taką okoliczność i korzystał po prostu z polisy. Jak widać, teraz się tak nie da.

Nie wiemy, czy inni poszkodowani w poprzednim sezonie zimowym przeszli przez podobną urzędniczą katorgę. Może mieli mniej siły i determinacji w dochodzeniu swoich racji niż Pani Teresa? Jeśli wśród naszych Czytelników lub ich znajomych są takie osoby, prosimy o kontakt przez adres mailowy radnykrzysztofkubien@wp.pl .  


LinkWithin