W projekcie budżetu na przyszły rok
figuruje inwestycja pod nazwą „modernizacja oświetlenia ulicznego
na terenie Gminy Andrychów”. Przewidywany koszt tego
przedsięwzięcia to, bagatela, 7 050 658,00 złotych. Słownie:
ponad siedem milionów złotych polskich! Temat nie jest taki nowy.
Już w lutym 2012 roku na sesji Rady Miejskiej pojawili się
przedstawiciele firmy Pawbol z prezesem Pawłem Łuczakiem na czele,
którzy przedstawili wspólny projekt tej firmy oraz gminnej spółki
ZGK dotyczący produkcji słupów oświetleniowych w technologii LED.
Ze szczegółową relacją z tej prezentacji można się zapoznać na
portalu andrychow.pl
Wówczas burmistrz Żak zapewniał, że: „Oczywiście, że nie
wymienimy wszystkich opraw od razu, bo gminy nie stać na to by wejść
w tą technologię z wielkim rozmachem”. Teraz, na rok przed końcem
kadencji sprawa ta powraca i to w „wielkim stylu”! Do tego
„stylu” zresztą zdążyliśmy się za rządów Tomasza Żaka
przyzwyczaić.
Pawbol i ZGK mają technologię i produkt. Czy powiedzie się im w przetargu?
|
Okazuje się, że w naszej gminie
burmistrz planuje naraz wymienić całe uliczne oświetlenie. Jak
dowiadujemy się z internetu:
„Andrychów dostanie prawie 7 mln zł
dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
na wymianę oświetlenie ulicznego w gminie Andrychów. To jedyny
taki projekt w kraju. Dzięki dofinansowaniu w całej gminie
powstanie 3670 nowych ledowych punktów oświetleniowych, które
zastąpią stare, energochłonne lampy uliczne.”
(http://mamnewsa.pl/newsy,6647-szykuje-sie-wielka-wymiana-oswietlenia-za-7-mln-zl
)
Zatrzymajmy się przy słowie:
dostanie. Według portalu mamnewsa.pl mamy podobno dostać w formie
dotacji 45% z tej kwoty. Reszta, czyli 55% ma być umarzalną
pożyczką z NWOŚiGW.
Inną informację znajdujemy na
oficjalnych stronach Urzędu Miejskiego i Nowin Andrychowskich:
„Dziś Gmina Andrychów rok w rok
płaci za to ok. dwóch milionów, a będzie płacić ok. milion. To
niezwykle ważne, ponieważ w przyznanej sumie blisko 7 mln zł, 45
proc. to dotacja, a 55 proc. pożyczka. Jednak ta pożyczka będzie
zniwelowana przez oszczędności. Zatem ta część dotacji sama się
spłaci.”
(http://www.nowiny.andrychow.eu/nowiny/najwazniejsze/3084-7-mln-dla-andrychowa)
Więcej można się dowiedzieć z
retransmisji sesji Rady Miejskiej z października (od 38 do 50
minuty). Wprawdzie burmistrz wspomina coś o umarzalnej (?) i
jednocześnie nisko oprocentowanej pożyczce (?), ale szczegóły
całego przedsięwzięcia omawia szeroko dyrektor inwestycji i
drogownictwa UM, Mirosław Wasztyl. Z jego wyjaśnień
wynika, że magistrat liczy na oszczędności z tytułu niższych
rachunków za prąd na poziomie 400 – 500 tys. zł rocznie. Z tych
oszczędności przez 10 lat będziemy spłacać funduszowi pożyczkę
(chyba właśnie te 55% z 7 milionów).
W każdym przypadku najpierw gmina musi
zabezpieczyć pieniądze w swoim budżecie. Na zwrot naszych nakładów możemy liczyć zapewne po zakończeniu
inwestycji. Oczywiście, jeśli wszystko zostanie wykonane zgodnie z
ustaleniami zawartymi z funduszem. A z tym może być problem.
Przetarg zaplanowano bowiem na styczeń 2014, a całość powinna
zostać wykonana do września (!) przyszłego roku. Czasu będzie
więc bardzo mało.
Burmistrz twierdzi, że wymiana
oświetlenia poskutkuje oszczędnościami i wydamy mniej na rachunki
nawet o 800 – 900 tysięcy złotych w skali roku. Mirosław Wasztyl
liczy, że będzie to raczej połowa z tego (400 – 500 tys. zł).
Mam nadzieję, że te wyliczenia radni przed głosowaniem zobaczą.
Takie, albo jakiekolwiek. Nauczeni doświadczeniem, będziemy się
cieszyć byle informacją, jak „młody pies pchłami”.
W tej chwili w projekcie budżetu gminy
na 2014 rok w dziale „Źródła dochodów majątkowych” wykazano
dotację z NFOŚiGW w wysokości ok. 3,315 mln zł. Przyjęto ją do
budżetu „na podstawie złożonego wniosku o dofinansowanie zadania
oraz listy rankingowej przedsięwzięć wstępnie zakwalifikowanych
do dofinansowania”.
W medialnych komentarzach wymianę
oświetlenia określa się sztandarową inwestycją tej kadencji w
Gminie Andrychów. Trudno rzeczywiście odmówić temu pomysłowi
rozmachu. Podziwiamy też zaradność i skuteczność burmistrza i
jego ekipy. W oświacie, kulturze i drogownictwie tnie się wydatki
równo z ziemią, a o nowych mieszkaniach socjalnych czy komunalnych
andrychowianie mogą tylko pomarzyć. Tymczasem priorytetem lokalnych
władz stało się oświetlenie dróg. Jest w tym na pewno jakaś
logika. Może burmistrz zdecydował, że zamiast łatać dziury,
lepiej je oświetlić, żeby kierowcy łatwiej mogli je ominąć? A
może powód jest zupełnie inny?
Nie dziwilibyśmy się teraz tak
bardzo, gdyby od początku kadencji Tomasz Żak szczególnie dbał o
rozświetlenie gminy. Tymczasem ten temat od paru lat wciąż
bulwersuje mieszkańców. Dostaliśmy mnóstwo sygnałów o egipskich
ciemnościach zapadających co jakiś czas w centrum. Albo wręcz
przeciwnie – o lampach świecących się w biały dzień.
Kuriozalnym przykładem jest przypadek
nowego mostu na ul. Krakowskiej. Dopuszczono go do ruchu już dwa
miesiące temu, a nadal nie działa na nim oświetlenie. O tym, że w
ogóle jest zainstalowane, można się było przekonać w
listopadzie, kiedy na moment je włączono. Bardzo ładne fotki
oświetlonego w pełnej krasie mostu można zobaczyć na stronie
internetowej Nowin Andrychowskich
(http://www.nowiny.andrychow.eu/nowiny/najwazniejsze/3198-most-noca).
Szkoda, że nie w realu.
O przyczynach tego stanu rzeczy krążą
różne plotki. Portal mamnewsa.pl sugerował, że chodzi o awarię i
wpadkę budowniczych. Pod tekstem zatytułowanym „Nowe
oświetlenie... już nie działa” znaleźliśmy jednak ciekawy
komentarz internauty, który zazwyczaj jest dobrze poinformowany w
tematach związanych z magistratem:
„tipacz: Oświetlenie zostanie
włączone w momencie podpisania odpowiednich umów pomiędzy
dostawcą energii elektrycznej a Urzędem Miasta w Andrychowie. Z
informacji jakie uzyskałem oświetlenie powinno działać w
najbliższych dniach ponieważ procedowanie formalności jest na
ukończeniu.”
(http://mamnewsa.pl/newsy,6894-nowe-oswietlenie----juz-nie-dziala)
Ten wpis pochodzi sprzed miesiąca (7
listopada). Boże Narodzenie za pasem, a andrychowski most nadal w
nocy oświetlają tylko gwiazdki z nieba.
Wróćmy na koniec do projektu wymiany
oświetlenia za 7 milionów złotych. Jak sam przyznał dyrektor
Mirosław Wasztyl z magistratu: „Wchodzimy w nieznane”. Nie
wiadomo dokładnie jakie będą oszczędności, jak długo system
będzie sprawny i opłacalny, jaka będzie żywotność lamp ledowych
itd. Wiadomo, że gmina zadłuży się na dziesięć lat.
Moje wątpliwości budzi też po raz
kolejny sposób podejmowania tak istotnych dla gminy decyzji. Wygląda
na to, że radni nie będą głosować osobno uchwały w sprawie
oświetlenia i przyjęcia dotacji z NFOŚiGW, lecz razem z całym
budżetem na 2014 rok. A budżet ten, jest moim zdaniem, nie do
przyjęcia z wielu względów, o których napiszę w swoim czasie.
Jeśli tak się stanie, to znowu radni będą postawieni pod murem i
nawet w pewnym sensie zaszantażowani. Z mojej strony, nie ma zgody
na takie metody rządzenia.