Lokal po byłym mięsnym sąsiaduje bezpośrednio z magistratem. |
Mówi się, że pod
latarnią najciemniej. Jest w tym powiedzeniu dużo prawdy.
Wielokrotnie zastanawialiśmy się nad specyficznym podejściem do
gospodarności obecnych władz podając różne przykłady. I nie
wiadomo, ile to już razy w ciągu roku przechodziliśmy obok witryny
lokalu pod samym Urzędem Miejskim. Przechodziliśmy dotąd i jakoś
nas nie zastanowiło, co też tam się dzieje. Mowa o lokalu, w
którym od dawien dawna był sklep mięsny, a który jest własnością gminy. A od roku jest tam...
wystawka starych fotografii Andrychowa. Sklepik zlikwidowano w parę
miesięcy po objęciu przez Tomasza Żaka fotela burmistrza.
Podobno, nowa ekipa
chciała tam uruchomić punkt informacji turystycznej. Jakiś pomysł
na to na pewno mieli. W każdym razie, rok temu radni otrzymali Wykaz
Wieloletnich Przedsięwzięć Gminy Andrychów na lata 2011 – 2019,
jako załącznik do uchwały przyjętej przez Radę Miejską 24
listopada. W wykazie znalazła się adaptacja pomieszczeń po byłym
sklepie na potrzeby Urzędu Miejskiego. Przewidziano na ten cel nawet
środki finansowe. W 2011 r. miało to być niecałe 8 tysięcy
złotych (może na projekt?), a w tym roku już znacznie więcej, bo
ponad 66 tys. zł. (może na wykonanie?).
Mamy niemal połowę
września 2012 roku. Przez oszkloną witrynę dawnego mięsnego od
wielu miesięcy mieszkańcy mogą podziwiać zdjęcia Andrychowa
sprzed lat. Fotografie te były wystawiane jeszcze za poprzednich
władz, ale nie w marketach tylko domach kultury. W lokalu pod samym
wejściem do magistratu nic się nie dzieje. Podobno krucho z kasą,
a pomieszczenia są za ciasne na potrzeby magistratu. O ciasnocie
trudno nam orzec przez szybę. O kłopotach urzędu z budżetem, też
ciężko coś sensownego powiedzieć, bo tu oszczędzają, tam
szastają. Trafią w końcu na jakąś porządną kontrolę
zewnętrzną, to może więcej się dowiemy?
Magazyn na samym widoku i jakie to estetyczne;) |
Tak czy siak,
wykorzystywanie lokalu w samym centrum Andrychowa na magazyn
archiwaliów i jeszcze eksponowanie tego przed mieszkańcami i
turystami, budzi nasze ogromne zdziwienie. Przecież to miejsce
niemal reprezentacyjne, gdzie inne placówki handlowe prosperują.
Nie słyszeliśmy, żeby kiedykolwiek magistrat ogłaszał przetarg
na wynajem lub sprzedaż tej nieruchomości. Może działa tu
mechanizm „psa ogrodnika”. Sam nie zje i innym nie da. Tylko że
pieniądze z wynajmu nie wpływają, a pomieszczenia trzeba
utrzymywać. Z gospodarnością to zdecydowanie nic wspólnego nie
ma.
Nieraz podpowiadaliśmy
już burmistrzowi różne rozwiązania. Jak na razie, raczej z tych
rad nie korzystał. Mimo to nie poddajemy się. Naszym zdaniem, jeśli
lokal ratuszowi nie pasuje, albo zwyczajnie nie ma funduszy na
adaptację, albo nikt nie chce go wynająć to...
Urządźcie tam...
Studio nagrań:)