Kierowcy, którzy decydują się
skorzystać z betonowego łącznika między ulicami: Starowiejską i
Włókniarzy (pod Kościołem św. Stanisława), powinni zachować
szczególną ostrożność. Jest jak zwykle wąsko i jak w zimie
ślisko. Dodatkowo jest również niebezpiecznie, bo można łatwo
uszkodzić podwozie. Trudno ocenić, czy to betonowe płyty
wypiętrzyły się, czy też pobocze się zapadło. Efekt jest taki,
że w niektórych miejscach różnica poziomów wynosi kilkanaście
centymetrów! Jeśli na takim odcinku podczas mijanki zsuniemy się z
betonu, odczujemy to dotkliwe. A właściwie najpierw odczuje to
nasze auto, a potem nasza kieszeń. W każdym razie my w zimie
radzimy zachować tam zimną krew. Szczególnie podczas spotkania
maska w maskę z ciężarówką!
PS. Pisanie o tym kawałku pseudo -
drogi jako o „łączniku między ulicami: Starowiejską i
Włókniarzy” jest bardzo meczące. Nazwa jest zbyt długa. Już
kiedyś myśleliśmy, żeby nadać jej jakieś fajne miano, ale nie
sądziliśmy, że ta dróżka przetrwa tyle czasu. Ponadto zniechęcił
nas burmistrz Żak, który piękny kawałek lokalnej obwodnicy
ochrzcił banalnie: ulica Przemysłowa (tak też stało się). W naszym gronie
najpopularniejsze na razie są: Yeti Strasse i Aleja Żaka. Czekamy
na Państwa propozycje. Można się spokojnie zastanowić, bo czasu
jest sporo. Zamknięcie konkursu i ogłoszenie wyników już za...
dwa lata. Na razie kilka fotek: