3 grudnia 2012

Wstydu nie mają? Farsa w cieniu ludzkiej tragedii. Cz. 4.


Ta sprawa z farsy zaczyna przekształcać się w thriller z wieloma gwałtownymi zmianami akcji. Może byłoby to i ciekawe widowisko, gdyby nie fakt, że wszystko odbywa się w cieniu tragedii kobiet już wyrzuconych z pracy w Centrum Kultury i Wypoczynku oraz tych osób, które boją się, że wcześniej czy później „dzięki” decyzjom obecnej władzy podzielą smutny los swoich koleżanek. Chodzi oczywiście skargę związkowców z Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie na dyrektor tej instytucji. Wydarzenia sprzed kilku dni zszokowały wielu obserwatorów. Podczas listopadowej sesji radni nie uchwalili przygotowanej przez Komisję Rewizyjną uchwały uznającej skargę za zasadną. Co więcej, przeciwko głosowali niektórzy  radni z koalicji burmistrza Żaka, którzy przygotowali uchwałę!

O skardze związkowców z „Solidarności” w CKiW na Teresę Tomiak, dyrektor powołaną na stanowisko przez Tomasza Żak wielokrotnie pisywaliśmy na łamach naszego bloga. Przypomnijmy w dwóch zdaniach. Związkowcy złożyli oficjalną skargę na szefową CKiW, bo ta odmawiała im udzielenia informacji dotyczącej finansów centrum kultury. Tymczasem zgodnie z ustawą o związkach zawodowych była do tego zobowiązana. Komisja rewizyjna po 3 spotkaniach jednogłośnie uznała skargę za zasadną. Maciej Kubielus, przewodniczący komisji przygotował jasne i klarowne uzasadnienie. „Po zapoznaniu się ze zgromadzonym w sprawie materiałem Komisja Rewizyjna uznaje skargę na działalność Dyrektor CKiW za zasadną. Zgodnie z treścią art. 28 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (…) pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie związku zawodowego informacji niezbędnych do prowadzenia działalności związkowej, w szczególności informacji dotyczących warunków pracy i zasad wynagradzania. (…) Dlatego też - zdaniem Komisji Rewizyjnej - Dyrektor CKiW powinna udzielić NSZZ "Solidarność" Zakładowej Organizacji Związkowej Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie żądanych przez nią danych (…) 

Wszystko wydawało się przesądzone. Do czasu. Na kilka dni przed sesją pojawiły się bowiem głosy, że skarga zostanie odrzucona, mimo jednoznacznego stanowiska komisji rewizyjnej. Taka podobno zapadła decyzja polityczna. Trudno było uwierzyć w tak absurdalny, naszym zdaniem, scenariusz. W końcu na trzech spotkaniach komisja rewizyjna zbadała wszystko, co było do zbadania.

A jednak… Okazuje się, że w gminie rządzonej przez Tomasz Żaka może sprawdzić się nawet najbardziej kuriozalny scenariusz. 

Sesja Rady Miejskiej (RM) – czwartek, 29 listopada 2012 roku. Czas podejmowania decyzji przez całą Radę. Głos zabiera przewodniczący „Solidarności” w CKiW – Jerzy Górka. Związkowiec krótko przypomina sedno problemu. Po nim występuje dyrektor Teresa Tomiak. Czyta z kartki. Apeluje do radnych o odrzucenie skargi. Powołuje się na dwie opinie prawne. Za jedną dyrektor zapłaciła z prywatnych pieniędzy. Drugą przygotowała prawniczka CKiW, którą T. Tomiak zatrudniła kilka tygodni temu. W wystąpieniu T. Tomiak padają m.in. zarzuty pod adresem zwolnionej w październiku głównej księgowej CKiW, której nie ma na sesji. Nie może więc bronić się.

T. Tomiak mówi także, iż brak jest w prawie ustalonych terminów, w których dyrektor ma obowiązek udzielać informacji związkom zawodowym. Jej zdaniem, w „piśmiennictwie dotyczącym omawianego przepisu art. 28 ustawy o związkach zawodowych dominuje pogląd”, że sprawa dotycząca udzielenia informacji przez pracodawcę związkom „objęta jest zakresem pojęcia sprawa cywilna”. Konkluzja - związki zawodowe informacji, której domagały się od dyrektor, powinny dochodzić na drodze postępowania cywilnego przed sądem (sic!). Przypominamy, że w całej sprawie chodzi o publiczne pieniądze a T. Tomiak to członek ekipy, która w kampanii wyborczej deklarowała jawność i otwartość.
Dyrektor nie wyjaśnia, skąd zmiana jej stanowiska. Odpowiadając na skargę związkowców, w piśmie z 10 października używała bowiem innych argumentów. Pisała tam m.in., że ujawnienie danych związkom zawodowym mogłoby spowodować ich przedwczesne upublicznienie, a co za tym idzie, „niepotrzebne zamieszanie społeczne”. Łatwo to sprawdzić. Treść ówczesnej odpowiedzi znajdą Państwo tutaj: http://dlaandrychowa.blogspot.com/2012/10/ckiw-farsa-w-cieniu-tragedii-ludzkiej.html .

Szef związków zawodowych w CKiW chce odnieść się do wypowiedzi dyrektor powołanej na stanowisko przez burmistrza T. Żaka. Za to przewodniczący RM Roman Babski przez dłuższy czas nie chce dopuścić go do głosu. Jednak w końcu ulega. Jerzy Górka jasno stwierdza, że nie zgadza się z tezami zawartymi w piśmie, które odczytała dyrektor. Jerzy Górka nie mówi długo. Wygląda na człowieka, który zorientował się, że właśnie bierze udział w meczu, którego wynik został ustalony przed pierwszym gwizdkiem.

Radni koalicyjni trzymają fason. Sugerują, że pojawiły się nowe okoliczności. Niektórym to nie wystarcza. Radny Jerzy Mrawczyński (startował w wyborach z listy burmistrza Żaka) już wie – skarga jest „totalnie bezzasadna”. Opowiada też, jak to wytykał już „błędy” - jak myśli - byłej księgowej, a sprawa dotyczyła kina. Mówi o analizie, w której zawarte było „jedno wielkie oszustwo” i dodaje: „już wtedy powiedziałem, że należałoby te osoby zwolnić”. Nie wyjaśnia, jaki związek mają te wywody ze skargą. Radny Mrawczyński, podobnie jak dyrektorka CKiW zdaje się nie zważać na to, że była główna księgowa nie bierze udziału w sesji, więc nie może mu odpowiedzieć. Zachowanie radnego zostawiamy bez komentarza. Podobnie jak łatwość, z jaką radny z komitetu burmistrza Żaka mówi o zwalnianiu z pracy innych osób i opowiada o „oszustwie”.

Po wywodach dyrektor CKiW a następnie prawnik, którą T. Tomiak „oddelegowała” do wypowiadania się w jej imieniu, rajcy dochodzą do momentu, w którym zastanawiają się, czy w ogóle są władni głosować skargę. Jednak władza chce głosowania. Więc odbywa się ono. Za zasadnością skargi głosuje tylko Krzysztof Kubień (tak, jak na posiedzeniu komisji). Siedmiu radnych wstrzymuje się od głosu, 11 jest przeciw. Wśród tych 11 radnych są także osoby, które dwa tygodnie wcześniej zagłosowały na komisji zupełnie inaczej (!). Komentarz przewodniczącego „Solidarności” w CKiW jest krótki i zwięzły: Jestem zaskoczony postawą wielu radnych. Komisja rewizyjna jednogłośnie uznała przecież skargę za zasadną.





To głosowanie radnych wcale nie kończy tematu. Znowu wraca on do komisji rewizyjnej. Taka jest procedura, gdy radni nie przegłosują zasadności skargi wbrew opinii tejże komisji. Tak więc CDN. (red.)

LinkWithin