17 stycznia 2013

Felieton Franciszka P. Wielkie DZIĘKUJĘ dla mieszkańców Rzyk


Dobrzy ludzie mieszkają w Rzykach! Wczoraj wieczorem miałem problem z samochodem w centrum wsi. Gdy opuściła mnie wszelka nadzieja na samodzielną naprawę, podeszło do mnie dwóch młodych mężczyzn z propozycją pomocy. Choć na pierwszy rzut oka nie wyglądali na miłosiernych samarytan, okazali się niezwykle mili i uczynni. Wezwali na pomoc znajomego, Pana Staszka „złotą rączkę”. Mimo późnej pory i mroźnej pogody cała trójka pomogła mi uruchomić pojazd zupełnie bezinteresownie i z własnej inicjatywy. Podziękowałem im osobiście, ale pomyślałem, że warto o tym napisać na blogu. Warto za każdym takim razem podkreślać, że my, mieszkańcy naszej gminy możemy na siebie liczyć. Możemy na sobie polegać. To ważne. Gdy już dotarłem do Andrychowa, dowiedziałem się o kolejnych świństewkach wypływających z kręgów importowanych celebrytów panoszących się w naszym mieście. Nie będę o tym pisał, żeby nie psuć sobie i Państwu dobrego nastroju, w który wprowadzili mnie panowie z Rzyk.

 Przez Rzyki wracałem do domu ze służbowej podróży. Przez parę ostatnich dni przejechałem po górskich drogach Sądecczyzny kilkaset kilometrów. Dlatego pozwolę sobie na porównanie: takich dróg jak nasze nie ma chyba nigdzie! Jakość i stan nawierzchni górskich dróg biegnących serpentynami przez wioski i zaułki, gdzie psy szczekają tylną częścią ciała, wywoływała we mnie dokładnie taką reakcję, jak u Pułkownika Kwiatkowskiego widok kobiecych piersi. Płakałem z radości jadąc po asfaltowych arteriach gładkich jak stół, bez strachu, że wpadnę w jakąś dziurę, albo dostanę wstrząsu mózgu na wertepach. Kilkadziesiąt zaledwie kilometrów od nas, nie w Niemczech ani nawet w Czechach, ale w naszej Małopolsce są drogi, po których można poruszać się z przyjemnością i dla przyjemności! I to wszystko w trudnym, górskim terenie.


I jeszcze jedna ważna sprawa. Zimowe utrzymanie. Nie widziałem nigdzie takiego dziadostwa jak u nas. Poza granicami wadowickiego powiatu najwyraźniej człowiek wygrywa z naturą. Dlaczego da się ekspresowo i porządnie odśnieżyć drogi w Muszynie, Nowym Sączu, Rabce czy Jordanowie, a w Andrychowie nie ma szans?

Andrychowianie są już niestety przyzwyczajeni, że zimą jazda po gminie przypomina walkę o życie. Wystarczy jednak wyjechać na trochę w inne rejony i szybko zapomina się o drogowej katastrofie. Jeszcze bardziej zaskoczeni stanem naszych traktów są turyści. Mimo że wszędzie zachwalam rodzime atrakcje turystyczne i zapraszam na prawo i lewo do odwiedzenia naszej gminy, to teraz mam mieszane uczucia. Naprawdę, nie jest miło tłumaczyć obcym ludziom, że zanim poszusują na nartach, albo zjedzą smaczną kolację w restauracji, będą musieli zdać egzamin z jazdy w ekstremalnych warunkach.

Jakby co, to w biedzie można liczyć przynajmniej na chłopaków z Rzyk, którzy staną na wysokości zadania i na pewno nie zawiodą! Jeszcze raz serdecznie im dziękuję i pozdrawiam. Rzyki RULES!
                                                                                                Franciszek Penkala

LinkWithin