Jeden z Czytelników zwrócił naszą
uwagę na dwie tablice ostrzegawcze umieszczone w wiacie
przystankowej przy ul. Krakowskiej naprzeciwko posterunku policji. O
zakazie na nich umieszczonym informuje „Urząd miejski w
Andrychowie”. Słuszną irytację Czytelnika wywołał błąd w
pisowni najważniejszej instytucji w mieście. Poprawna nazwa to
oczywiście: Urząd Miejski (oba wyrazy wielką literą) w
Andrychowie. Sprawa jest niby drobna i wagi papierkowej. A jednak,
także naszym zdaniem, świadczy o braku szacunku obecnej władzy do
zwykłych mieszkańców.
Każdy się może pomylić, ale błąd
wypadałoby poprawić. Jeśli nawet tego nikomu z administracji się
nie chce zrobić, to pokazuje w jakim „dużym poważaniu” nas
mają.
http://nga.tomaszzak.pl/ |
Ta bylejakość, według nas, to także
efekt przykładu idącego z góry. Tomasz Żak w kampanii wyborczej
raz chciał być „burmistrzem miasta”, innym razem „Burmistrzem
Gminy”. Nawet po wyborach, gdy urzędował w magistracie, często
mylił nazwę swojej funkcji. Teraz ma pieczątkę z napisem „Burmistrz
Andrychowa”, więc chyba jest mu łatwiej.
Kłopoty z nazewnictwem mają także
współpracownicy T. Żaka. Na słynnej płycie młodzieżowego
zespołu Czerwie sponsorowanej z gminnej kasy widnieje napis:
„Patronat miasta Andrychów”. Spodziewalibyśmy się raczej
„patronatu burmistrza” albo „patronatu Rady Miejskiej” (a
najprędzej – niczyjego:). A tak to nie bardzo wiadomo, kto za tym
stoi. Przecież nie całe miasto? Tudzież wszyscy mieszkańcy?
I jeszcze taki przykład. Podczas
jednej z sesji Rady Miejskiej ktoś z otoczenia Tomasza Żaka (nie
pamiętam czy to Pani wiceburmistrz, skarbnik, czy prawnik?) użył
wyrażenia „Urząd Burmistrza”. Wiem, że jest w ratuszu
utworzone za tej kadencji „Biuro Burmistrza” z dyrektorem na
czele. Ale jak na razie to w kamienicy Rynek 15 działa Urząd
Miejski. Dla mieszkańców. A „Mieszkanie Burmistrza” jest tuż
obok.