Po raz kolejny i na pewno nie ostatni
wracamy do sprawy, która budzi niepokój mieszkańców Gminy
Andrychów. To nowe opłaty za wywóz śmieci. Podobno rząd chciał
dać samorządom szansę na podreperowanie budżetów poprzez
zagospodarowanie śmieci, które od lipca stają się własnością
gminy. Wiele samorządów podeszło do tego w sposób drakoński.
Podniesiono opłaty o kilkadziesiąt a nawet kilkaset procent. Tak
stało się w grudniu w Andrychowie. Na nic nie zdały się moje
apele, aby nie spieszyć się z uchwałą, że mamy jeszcze czas, że
nie wspomnę o zaproponowanej przeze mnie stawce w kwocie 7 zł od
osoby. Niestety, większość w Radzie Miejskiej ma koalicja Tomasza
Żaka i to ona uchwaliła dwie różnej wysokości opłaty, co budzi zresztą wątpliwości
prawne. A tymczasem zza miedzy mamy niespodziankę! Jak donosi jeden
z portali informacyjnych, w Wadowicach przymierzają się do
ustalenia stawki na poziomie 7zł złotych od osoby. Czyżby pani
burmistrz Wadowic oglądała grudniową sesję RM w Andrychowie i
przeanalizowała propozycję mojej skromnej osoby?
„Cały
czas intensywnie pracujemy nad obniżeniem tej stawki, ale matematyka
i realia ekonomiczne są nieubłagane. Bardzo chciałabym, aby
jeszcze obniżyć tę stawkę. Dlatego zdecydowałam się na
ryzykowny krok, aby zaproponować w projekcie uchwały opłatę 7
zł od
osoby miesięcznie. Oczywiście, jeżeli odpady zbierane są w sposób
selektywny. Co więcej, jeśli osób we wspólnym gospodarstwie
domowym będzie więcej niż
4,
to za piątą osobę i kolejne opłata wynosiłaby już tylko 4
zł
– powiedziała nam burmistrz Ewa
Filipiak.”
(http://wadowice24.pl/polityka/miasto/5692-za-smieci-jeszcze-taniej-po-7-zl-od-osoby).
Nigdy nie byłem i nadal nie jestem
specjalnym entuzjastą stylu sprawowania władzy w Wadowicach
(szczególnie tego, co zrobiono tam w kwestii Beskidzkiej Drogi
Integracyjnej), ale w tym przypadku chapeau bas! Czapki z głów!
Pełen szacunek. Wadowice nie nastawiły się na łupienie swoich
mieszkańców. Możliwe, że ta kwota się zmieni, ale jak wynika z
artykułu, burmistrz Ewa Filipiak walczy, aby opłaty za śmieci były
jeszcze mniejsze. Pytam się po raz kolejny. Dlaczego Tomasz Żak tak
spieszył się z tą uchwałą? Dlaczego zaproponowano w Andrychowie
takie wysokie kwoty? Dlaczego zróżnicował opłaty? Pominę na
razie kwestię cen wody i ścieków w naszej gminie (najwyższą w
rejonie!), ale wesoło nie jest. Mieszkańcy już się zorientowali
otrzymawszy nowe rachunki.
I na niewiele zdają się tłumaczenia,
że nie wszyscy radni głosowali za podwyżkami wody. Nawet radny
Jerzy Mrawczyński był przeciw. Niestety, mamy taką władzę i nic
na obecną chwilę nie poradzimy. Przyjdzie czas na rozliczenie tych,
którzy uważają, że andrychowianie to krezusi i stać ich na każdą
podwyżkę. Tomasz Żak i jego wesoła ekipa zapomnieli o tym, że
Gmina Andrychów leży nie nad Zatoką Perską, ale w Beskidzie Małym
i zamiast ropy możemy spotkać w tym pięknym zresztą terenie co
najwyżej ropuchy (i to pod ochroną).
U nas to zresztą chyba wszystko jest
odwrotnie niż w bajkach. Miał być książę. Dostał buzi i wyszła
żaba:(