Z ostatniej chwili! Polecamy materiał andrychowskiej Twojej Telewizji Regionalnej pod tym adresem:
http://twojatelewizjaregionalna.pl/
http://twojatelewizjaregionalna.pl/
Dawniej nad drzwiami sklepików, warsztatów rzemieślniczych i
szynków wisiały szyldy, które z daleka informowały, czego możemy się spodziewać
przekroczywszy próg danego lokalu. W dzisiejszych czasach promocja i reklama to
podstawa gospodarki i dźwignia handlu. Do dziedziny tej wkroczyły najnowocześniejsze
technologie. Ale tradycja nadal dobrze się trzyma. Mamy świetny przykład z
naszego ogródka. Nad Laboratorium Baszta
w pałacu Bobrowskich wisi zaiste frapująca ni to reklama, ni to szyld. Na metalowym
ramieniu, które pozostało po zdemontowanym przez obecne władze monitoringu, od miesięcy dyndają rowerowe
dętki czy też opony. Co też reklamują
owe gumy? - zastanawiamy się. Do czego zachęcają przechodniów, potencjalnych klientów? Głowiliśmy się nad tą
zagadką długo. Nikt nas zresztą nie popędzał. Najwidoczniej drużynie burmistrza Żaka wcale
nie przeszkadza taka „ozdoba” w samym centrum miasta przy głównym deptaku. W
każdym razie po miesiącach stukania i pukania się w głowę wymyśliliśmy! W miejskim
slangu DĘTKA to ktoś mocno pijany. OPONĄ natomiast nazywa się gruby brzuch najczęściej
pochodzenia browarnego. Powiązaliśmy to ze sprzedażą piwa prowadzoną w lokalu
ASTEKA i wszystko ułożyło się w logiczną całość. Eureka! Nic z tego, bo w tym
momencie na scenę wkroczyli buddyści…
Najzwyczajniej pojawiły się nowe fakty, które mogą podważyć rezultaty
naszych wielomiesięcznych burzy mózgów. W Internecie znaleźliśmy informację, że
w Laboratorium Baszta odbywają się warsztaty medytacyjne Związku Garuda w Polsce.
Ostatnie praktyki miały miejsce całkiem niedawno, bo kilka dni temu. Poprzednie
natomiast w lipcu ubiegłego roku. Przegapiliśmy jedne i drugie, bo na stronach
Stowarzyszenia ASTEK ani witrynach Laboratorium Baszta żadnej informacji na ten
temat nie było. Żadnych zaproszeń ani relacji. Nic! A tu, proszę bardzo, w
samym sercu Andrychowa, niemal
pod drzwiami Kościoła św. Macieja praktykują wyznawcy „związku wyznaniowego bon opartego na naukach szkoły Jungdrung Bon”
Związek Garuda w Polsce jest od 18 lat
wpisany do Rejestru Kościołów i Związków Wyznaniowych. Oznacza to, że działa
całkowicie legalnie. Jest najprawdopodobniej odmianą tybetańskiego buddyzmu.
Związek posiada w Polsce ośrodek medytacyjny w Wildze. Okazuje się, że jego
wyznawcy spotykają się także w Andrychowie w lokalu, z którego rok temu
wyrzucono klub jazzowy prowadzony przez Jurka Górkę. Aby wziąć udział w
warsztatach medytacyjnych wystarczy się skontaktować przez skrzynkę mailową czerwie@tlen.pl. Na stronie internetowej związku są też telefoniczne namiary bezpośrednie do
Wojciecha Zaborowskiego.
Nie wiemy, co też wspólnego mogą mieć dyndające na lokalem ASTEKA dętki
rowerowe z buddyjskimi medytacjami. Pewnie nic i chodzi po prostu o lanie piwa w
klubokawiarni. Albo jeszcze prościej – służby miejskie pod wodzą burmistrza
Żaka w nosie mają estetykę centrum Andrychowa i każdy chuligan może sobie
zawiesić co mu się żywnie podoba niemal pod samymi oknami burmistrza.
Bardziej zastanawia nas tajemnicza otoczka tego, co się dzieje od roku w
Baszcie. Najpierw przez kilka miesięcy odkładano otwarcie. Potem zaczęto podawać
tam piwo i organizować imprezy dla dzieci oraz jakieś recyklingowe wymiany
ubrań czy coś w tym stylu. Teraz dowiadujemy się o spotkaniach członków i
sympatyków buddyjskiego związku wyznaniowego.
Po co te tajemnice? Skoro wszystko jest legalne i nie budzi zastrzeżeń,
powiedzcie Państwo mieszkańcom Andrychowa otwartym tekstem całą prawdę. W byłym
Klubie pod Basztą, w obecnej siedzibie Stowarzyszenia ASTEK i Klubokawiarni
Laboratorium Baszta odbywają się buddyjskie praktyki religijne. Amen.