Wiosny nie widać, ale KOSów w
Andrychowie całe stado. Zlatują się do nas od dwóch lat. Gdy
tylko się pojawiają, wygryzają tubylcze KWAki. Nie chodzi nam o
żadne sympatyczne ptaki (Turdus merula). Mieszkańcy odwiedzający
Urząd Miasta zwrócili nam uwagę na samochody z obcymi
rejestracjami parkujące wokół magistratu. Najczęściej
występującymi „blachami” są tablice rozpoczynające się na
litery KOS. Są też rejestracje z SB, SK i WOT. O czym to świadczy?
Ktoś z zewnątrz pewnie pomyślałby,
że Andrychów to takie bogate miasto z rozwiniętą gospodarką,
gdzie poszukuje się pracowników i oferuje im od ręki dobrze płatne
posady. Prawda jest jednak zupełnie inna. Mamy zastój na rynku
pracy i wzrastające bezrobocie, a andrychowianie coraz częściej
szukają szczęścia za granicą. W ciągu roku ponad 200 osób
straciło u nas pracę. Niektórzy za sprawą obecnej władzy.
Tymczasem burmistrz Żak konsekwentnie
sprowadza do Andrychowa i zatrudnia w gminnych jednostkach armię
zaciężną, która nam mieszkańcom ma udowodnić, że nic nie
potrafimy. Że najlepsi są ludzie, którzy z Gminą Andrychów nie
mają nic wspólnego? Te osoby odejdą stąd zapewne tak samo, jak tu
trafiły – bez sentymentów. Zostaną pewnie ci nieliczni
andrychowianie, którzy politykę i sposób sprawowania władzy przez
burmistrza Żaka wspierają siedząc teraz na wysokich stołkach.
Życzymy im, by po zakończeniu tej kadencji mogli swoim
współmieszkańcom spojrzeć w oczy. W każdym razie, nie
zazdrościmy.
Tak jak po czynach poznacie dobrych
gospodarzy, tak po rejestracjach parkujących przy urzędzie i
jednostkach mu podległych widać preferencje Tomasza Żaka dotyczące
zatrudnienia. Andrychowianie w tym zestawieniu wypadają tragicznie.
Kluczowe stanowiska w urzędzie zajmują w większości ludzie z
ościennych gmin, głównie jednak z okolic Oświęcimia i Bielska. Przykłady? Dyrektor drogownictwa i inwestycji - Oświęcim,
Wiceburmistrz z domu Paciorek – Proszowice (ale rejestracja auta
spod Warszawy), redaktor naczelny Nowin - Kęty, kierownik Wydziału
Turystyki, Sportu i Kultury – Bielsko – Biała, skarbnik –
Bielsko - Biała. Nawet do stworzenia i obsługi kina domowego w MDK zatrudniono
panią, która "przyszła" z Brzeszcz. To nie wszystkie przykłady osób, które w
ostatnich dwóch latach znalazły w andrychowskiej administracji
spokojną, dobrze płatną pracę.
Nie tak wyobrażali sobie chyba wyborcy
Tomasza Żaka walkę z bezrobociem w jego wykonaniu. Przypomnijmy, co
kandydat na burmistrza z „Naszej Gminy Andrychów” obiecywał w
2010 roku:
„Skuteczne działania zmniejszające
bezrobocie w naszej gminie. Pomaganie młodym ludziom w podejmowaniu
samodzielnej działalności gospodarczej. Stworzenie korzystnych
warunków dla inwestorów.”
Tak, to słowa T. Żaka sprzed dwóch
lat. Po części Tomasz Żak zrealizował swe cele. Zmniejszył
bezrobocie, ale nie w gminie, lecz w swoim stowarzyszeniu „Nasza
Gmina Andrychów”. Stworzył też warunki dla inwestorów. Ale dla
tych, którzy wspierali go w kampanii. Kupił również samochód w
firmie, która jako pierwsza udostępniła mu swoją tablicę pod
olbrzymi baner wyborczy w mieście.
Nie ukrywamy, że chcielibyśmy, aby za
dwa lata pod andrychowskim magistratem parkowały samochody głównie
z rejestracjami KWA. Nie dlatego, że nie lubimy zamiejscowych
pracowników. Zupełnie nie. Po prostu uważamy, że w Andrychowie
nie brakuje mądrych, wykształconych, uczciwych, solidnych i
pracowitych ludzi, którym przy tym będzie zależało nie tylko na
wypłacie, ale na dobru ich małej ojczyzny. Na swoim robi się
zawsze jak najlepiej. To chyba jest oczywiste.
PS. Niedawno pisaliśmy o otwarciu mini
kina w MDK, na którym z Krzysztofem Zanussim rozmawiał tajemniczy
brunet. Dziwiliśmy się, że w całym Andrychowie nie znaleziono
człowieka, który pogadałby z reżyserem. Sprawa się wyjaśniła.
Tajemniczym prowadzącym okazał się Łukasz Tura, dziennikarz
radiowy z... KATOWIC!