11 lutego 2013

Szybki przegląd cienkich Nowin/AKTUALIZACJA

Ta okładka przejdzie do historii.
Na pierwszym planie: Tomasz Żak i Krzysztof Zanussi.
 W tle – Aneta Wądrzyk,
 koordynatorka Kina Świadomego Widza
 sprowadzona z Brzeszcz. Zapamiętajcie
Państwo te słowa.

Lutowe Nowiny Andrychowskie to zaledwie 52 stroniczki plus wkładeczka o inwestycjach, o której napiszemy osobno, po powrocie od okulisty. Okładka zapowiada, co nas czeka w środku: kabaret, kolaudacje, Walentynki i kino. I tak jest naprawdę! Mamy środek zimy, czyli horrendalne problemy z utrzymaniem dróg i chodników oraz zrujnowane drogi objazdowe w mieście i wokół niego. O tym nie ma słowa w Nowinach (poza relacją z sesji Rady Miejskiej, gdzie poruszali te tematy opozycyjni radni). Nie dowiecie się Państwo nic na temat bezrobocia i kurczącego się rynku pracy, chociaż właśnie w styczniu takie dane udostępnił Urząd Pracy. Cóż, orkiestra na Titanicu będzie grać do końca. Same Nowiny też mają problem z utrzymaniem się na powierzchni. Jak przyznaje redaktor naczelny średnia miesięczna sprzedaż w 2012 roku wyniosła tylko 1900 egzemplarzy, o 200 mniej niż w 2011 roku!

W internetowej zapowiedzi
 papierowego wydania NA
 radnemu Wdowikowi zostawiono
tylko drugie imię, choć
 znany jest wyłącznie
pod swoim pierwszym. Nieładnie,
Panowie redaktorzy.
Toż to radny z koalicji burmistrza Żaka!
 Znowu będzie dywanik?
Ten statek tonie powoli acz konsekwentnie od chwili przejęcia władzy w mieście i w redakcji przez obecną ekipę. Niektórzy radni zapewne pamiętają, że poprzedni szefowie Nowin zastrzegali się przez lata, że spadek sprzedaży gazety poniżej 2200 sztuk miesięcznie postawi pod znakiem zapytania sens wydawania gminnego czasopisma. A wtedy też był internet, było radio i były kryzysy oraz załamania na rynku mediów. A ludzie jednak kupowali i to po 4 złote, gdy za tę cenę można było nalać do baku dwa i pół litra benzyny (dzisiaj trochę więcej niż pół litra).



Frekwencję na koncercie
Rahima próbowała ratować
nawet wiceburmistrz
A. Perończyk - Adamek
z domu Paciorek.


Czego nie ma jeszcze w Nowinach? Nie ma znowu HUMORU Jurka Tomiaka (to chyba przez nas, bo Guma od jakiegoś czasu pisze tylko o naszym blogu:). Nie ma też żadnego tekstu Jadzi Janus (może dla odmiany, bo styczniowe wydanie NA napisała niemalże sama:).
Zawsze staramy się znaleźć coś pozytywnego w lokalnym miesięczniku. Także teraz musimy pochwalić redakcję za szczerość, z jaką opisano w NA szumnie zapowiadaną, a kompletnie nieudaną imprezę pod nazwą Laboratorium Polskiego Rapu. Zaplanowane warsztaty w ogóle się nie odbyły z braku chętnych. Pustki były również na występie gwiazdy, Rahima z Paktofoniki, który przyznał, że był to „najbardziej kameralny koncert” w jego karierze.

Aha, na trzech stronach Nowin trwa nadal próba wyprzedaży gminnego majątku.


AKTUALIZACJA

Po naszym wpisie, na portalu Nowin w reklamie papierowego wydania redakcja dodała radnemu Wdowikowi pierwsze imię. Pamiętaj Marku, kto Ci to załatwił! Nie musisz dziękować.


LinkWithin