12 października 2012

Czy pan mnie straszy, panie burmistrzu?


Różne sprawy poruszamy na tym blogu. Niektóre bardzo ważne i poważne, inne mniejszego kalibru, zdarzają się też całkiem błahe, krotochwilne. Jeśli to tylko możliwe, staramy się przedstawiać problemy naszej gminy w sposób przystępny, bez niepotrzebnego patosu i nadęcia. Uważamy, że lepiej czasem zmrużyć oko, niż srożyć brwi. Nie znaczy to wcale, że zmylił nas roześmiany wizerunek obecnej władzy. Pamiętamy ten uśmiech już z pierwszych paru dni urzędowania Tomasza Żaka w grudniu 2010 roku, gdy pieczętował nim zwolnienia ludziom pod choinkę. Po dwóch latach grymas ten coraz częściej znika z twarzy andrychowskiej władzy. A spod niego wychodzi zupełnie inne, groźne oblicze. Takie, jakie w obecności pracowników CKiW oraz radnych miejskich pokazał burmistrz Żak na ostatnim posiedzeniu Komisji Rewizyjnej (10 października).
Posiedzenia te odbywają się w cieniu Sesji Rady Miejskiej. Nikt ich nie transmituje w internecie. A są często bardzo ciekawe i każdy mieszkaniec może w nich uczestniczyć. Głównym tematem środowej komisji była skarga związkowców z „Solidarności” CKiW na Panią dyrektor Teresę Tomiak. Pracownicy martwią się o swoją firmę, a od miesięcy nie mogą się doprosić informacji o stanie finansów Centrum Kultury. Dodajmy, że taka informacja im się zgodnie z prawem należy.

Nie da się opowiedzieć całego przebiegu obrad, które trwały blisko trzy godziny. W tym czasie burmistrz i jego ludzie przekonywali, że jedynymi winnymi złej sytuacji CKiW są: były dyrektor Zbigniew Matejko, którego burmistrz Żak sam powołał (Z. Matejko na stanowisku przetrwał tylko rok) oraz właśnie zwolniona główna księgowa. Skandaliczne, moim zdaniem, jest to, że mówiono o poważnych zarzutach wobec tych osób, kiedy ich na tej komisji nie było. Ani dyrektor, ani księgowa nie mogli się do tych zarzutów odnieść. Nie mogli się po prostu bronić. W tym przypadku "kopano leżącego", tylko zamiast „glanów” użyto eleganckich butów obecnej władzy.  

Niemniej bulwersującą sprawą było stwierdzenie Tomasza Żaka skierowane do mnie, że w związku z faktem prowadzenia przez nas bloga zbierane są materiały. Zapytałem więc: „Czy pan mnie straszy?” W związku z zaistniałą sytuacją, poprosiłem sekretarza komisji o zapisanie tej kwestii.
Następnie spytałem o zmianę na stanowisku radcy prawnego CKiW, gdzie jak to w zwyczaju tej władzy, zwalnia się rodowitych andrychowian, a zatrudnia osoby spoza gminy (w tym przypadku z Bielska). Chciałem dowiedzieć się, dlaczego tak postąpiono. Burmistrz odpowiedział: „Bo tak. Bo mam prawo zwalniać i zawsze będę odpowiadał - bo tak”.

W końcu zirytowany Tomasz Żak zwrócił się do mnie: „Niech już lepiej pan wyjdzie, panie radny” i dodał: „Niech pan to opisze na swoim blogu”. Wychodząc, podziękowałem burmistrzowi za szczególny szacunek dla radnych i zapewniłem, że na pewno o tym napiszę. Co niniejszym czynię.
Bardzo dobry na nerwy jest „Validol” albo wyjazd do miasta partnerskiego. Tam mnie nie ma. Ani wielu innych andrychowian. Polecam, panie burmistrzu. Zatroskany o pana zdrowie Krzysztof Kubień.

PS. Już po moim wyjściu obrady przerwano. Posiedzenie Komisji Rewizyjnej ma być wznowione. Oczywiście będę w nim uczestniczył, bo to prawo i obowiązek radnego. Nawet w gminie rządzonej przez Tomasza Żaka. 

LinkWithin