1 czerwca 2012

Ludzie piszą. Jak uczeń do dyrektora i obywatel do radnego


Otrzymaliśmy drogą mailową poniższy tekst z prośbą o publikację, co niniejszym czynimy. Musimy jednak dodać ważną w tej sprawie informację. Otóż podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej radny Kazimierz Szczepański oświadczył, że decyzję o niezwołaniu specjalnego posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki podjął po konsultacji z przewodniczącym Romanem Babskim, wiceprzewodniczącym Janem Żydkiem (obaj na fot.) oraz prawnikiem UM Haliną Pilch.

Do Pana Kazimierza Szczepańskiego, Przewodniczącego Komisji Oświaty i Kultury Rady Miejskiej
Szanowny Panie Dyrektorze,
zwracam się do Pana w takiej formie ze względu na szacunek jaki mam do Pana jako absolwent szacownej „czwórki”, z czasów gdy był Pan jej dyrektorem. Niestety, coraz trudniej „przechodzi mi przez gardło” wyrażenie Szanowny Panie Radny. Jestem mieszkańcem Andrychowa już od ponad czterdziestu lat (z przerwami na wczasy, studia i wyjazdy za chlebem). Ze względu na obowiązki zawodowe nie uczestniczę w życiu społeczno-politycznym naszego miasta, ale w wolnych chwilach żywo się nim interesuję. I, siłą rzeczy, mieszkając tak długo w tej naszej „kochanej mieścinie” mam przyjemność znać wielu ludzi, których zdanie i opinie bardzo sobie cenię. A ich opinia o tym, co burmistrz Żak et consortes zamierza zrobić z CKiW wywołuje we mnie oburzenie i sprzeciw.
                    Panie Dyrektorze, nie wierzę, że jest Pan aż takim koniunkturalistą i cynikiem. W każdym razie chciałbym nie wierzyć, choć po ostatnich wydarzeniach przychodzi mi to z coraz większym trudem. Mógł się Pan przecież spotkać z pracownikami Centrum, którzy Pana o to prosili, wysłuchać ich zdania, porozmawiać z nimi. Nawet jeśli nie mają racji, to „zakichanym” (za przeproszeniem) obowiązkiem radnego jest rozmowa z mieszkańcami Andrychowa, nawet jeśli mają nieszczęście pracować w Centrum Kultury.

                    Na swoim blogu, na który miałem kiedyś przyjemność od czasu do czasu zaglądać pisze Pan m. in. „Lewicowa partia winna być wyrazicielem opinii i poglądów, inicjować lub popierać inicjatywy ustawodawcze w interesie tej zdecydowanie przeważającej, niezadowolonej części społeczeństwa i nie może utracić kontaktu z ich problemami.” A Pana kontakt z problemami mieszkańców? Jak Pana postępowanie wobec zwykłych pracowników Kultury ma się do tego co pan pisze na blogu o lewicowych ideałach, potrzebach itp.? Czy ważniejszy jest koalicyjny spokój i dobre samopoczucie kolegów z rady, czy los zwykłego człowieka w starciu „korporacyjną biegunką”? A tak po ludzku, nie jest teraz Panu głupio i wstyd? Niech Pan zacznie prowadzić bloga kulinarnego, bo Pana obecny blog przestał być wiarygodny.

(imię i nazwisko zastrzeżone do wiadomości administratora bloga)

LinkWithin