15 lipca 2012

CSI: Kryminalne zagadki Andrychowa odc. 1


Po tropikalnych upałach nareszcie mamy trochę oddechu. Zmieniające się szybko ciśnienie wywołuje w nas jednak pewną nadwrażliwość. Jednej mieszkance Andrychowa tak dmuchnęło na dworcu PKS-u, że straciła nerwy i nam się wyżaliła. Co się stało? 
Otóż, czekającej na busa kobiecie wiatr sypnął w twarz piaskiem i zeschłymi liśćmi, zalegającymi w zatoczkach. Pani poczuła się dotknięta. Dotknięta brakiem dbałości o porządek gospodarza obiektu. W końcu dworzec opatrzony jest dużym napisem ANDRYCHÓW i herbem miasta. Bardziej jednak zdziwiło ją niż zdenerwowało to, skąd o tej porze roku zeschłe liście. Bo piasek pochodzi zapewne z akcji zimowej. Czyżby liście przezimowały na dworcu i czekały na nadejście kolejnej jesieni?

Dworzec PKS wymaga co najmniej
odświeżenia. Dla wielu gości jest to
pierwszy kontakt z naszą gminą.


Z nadmiaru wolnego czasu postanowiliśmy zająć się tą zagadkową sprawą. Sporządziliśmy dokumentację zdjęciową i przeprowadziliśmy dokładne badania dowodów rzeczowych. Pierwszymi podejrzanymi byli oczywiście obecni włodarze Andrychowa, którzy (jak się mówi na mieście) nie słyną z zamiłowania do pilnowania porządku na ulicach. I tu niespodzianka!






To właśnie niepoprawne politycznie liście:)
Szczegółowe badania laboratoryjne naszych ekspertów niezbicie wykazały, że liście pochodzą z roku 2010! To oznacza, że spadły jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza. I podobnie jak mosty na Targaniczance i Wieprzówce, hale sportowe przy szkołach, wybrukowane chodniki na wsiach i parkingi w centrum Andrychowa oraz słynne fontanny tudzież basen, obciążają konto Jana Pietrasa i jego ekipy.


Brud na dworcu pod herbem
żółto - czerwonym
Tak, tak. Przegrali wybory jesienią dwa lata temu i dworca już po sobie nie posprzątali! Dlatego liście zalegają w zatoczkach autobusowych. I będą chyba zalegać nadal, zważywszy na konsekwentną niechęć obecnych władz do kontynuowania poczynań ich poprzedników. Tak się burmistrz Żak z zastępcami za promowanie Andrychowa za granicą zabrał z zapałem, że takich drobiazgów jak brud na dworcu autobusowym z wysokości karety pewnie nie widzi. Albo widzi i świadomie ignoruje?

Zagadka rozwiązana. A jaka z tego dochodzenia nauka? Albo Jaśniepaństwo weźmie się wreszcie do roboty, albo przyjdzie inna ekipa i po nich posprząta:)  

LinkWithin