21 lipca 2012

Felieton. Widziane z lotu stalowego ptaka


Niedawno zamieściliśmy na blogu zdjęcia Andrychowa zrobione z wieży Kościoła pw. Św. Macieja. Co prawda widoki są piękne, ale jednak nawet z tej wysokości nie widać tego wszystkiego, co trapi mieszkańców naszego miasta. Przede wszystkim: bezrobocia, strachu przed utratą pracy, szalejącej drożyzny, paraliżu komunikacyjnego, coraz cięższych warunków życia. Nie widać też niespełnionych obietnic wyborczych, kłamstw i obłudy. W związku z informacją, że burmistrz Andrychowa i jego świta udała się na kolejny podbój Europy ze spektaklem za milion złotych, nasunęło mi się pytanie. Cóż może zobaczyć nasz burmistrz z wysokości 11 tys. metrów nad ziemią?

Ta gustowna tablica informacyjna
znajduje się pod samym
samolotem - pomnikiem
Na pewno nie problemy, z jakimi przychodzi zmagać się codziennie zwykłym ludziom. Niechybnie gmina z lotu ptaka wygląda atrakcyjnie zwłaszcza, że opozycji nie widać. Została na dole. Taka malutka. Nic tylko latać. Społeczeństwo i tak da sobie radę. Może nawet lepiej:)

Podczas gdy Jaśniepan relaksował się w przestworzach w drodze do włoskiego Priverno, pozostałym uczestnikom rajdu po Europie została zafundowana ponad dwudziestogodzinna podróż autobusem. Naszej władzy już kareta nie wystarcza, potrzebna jest większa dawka adrenaliny.

Zastanawia mnie, jakie pokłady cynizmu trzeba mieć w sobie, aby w taki sposób traktować mieszkańców naszej gminy. Przed wyborami Tomasz Żak nie pozostawił suchej nitki na poprzedniku, który podpisał umowy międzynarodowe z miastami partnerskimi. Mówił, że były to wyjazdy dla wybranych, co samo w sobie jest sprzecznością, bo przecież całej gminy nie da się wyprawić w podróż. Mimo to bardzo wielu andrychowian miało okazję poznać przyjaciół z naszych miast partnerskich. W wyjazdach uczestniczyły dzieci i młodzież utalentowana sportowo i artystycznie, członkowie rożnych organizacji społecznych, przedstawiciele szkół, rzemieślników, służb mundurowych, firm, klubów sportowych i stowarzyszeń. A także radni i działacze, którzy nie sympatyzowali z poprzednim burmistrzem. O każdej wizycie szeroko informowano społeczeństwo, bo też nie było nic do ukrycia. Tak właśnie było. A teraz? Proszę, porównajcie sami.

Jeszcze jedno. Wtedy wszyscy pospołu dzielili trud wspólnej podróży autobusem. Teraz wybrańcy latają i patrzą na resztę z góry. Proponuję więc, aby burmistrz i jego dwór zrobili tylko jedną rzecz z pożytkiem dla nas wszystkich. Po prostu, żeby …
ZESZLI NA ZIEMIĘ.

LinkWithin