31 lipca 2012

Krakowska o pustej Baszcie


W Gazecie Krakowskiej ukazał się artykuł pt. „Mieli słynny jazzem klub. Została pustka" 


Robert Szkutnik pisze: „W andrychowskim klubie 69 Pod Basztą prowadzonym przez Jerzego Górkę - człowieka instytucję - występowały tuzy światowego i krajowego jazzu. Takie jak Michał Urbaniak, Bill Evans, Kazutoki Umezu Kiki Band, Urszula Dudziak. Klub zlikwidowano, aby działalność kulturalną poprowadził w tym miejscu kto inny - Andrychowskie Stowarzyszenie Twórców Kultury ASTeK. W efekcie pomieszczenia dawnej mekki miłośników jazzu świecą pustkami, bo od marca trwa tam nieustający remont.
Psioczą też rodzice dzieci, z którymi przychodzono tu z pobliskich plant na soczek. - Wpadłem do Andrychowa na wakacje z Chicago i patrzę, a z klubu tylko zgliszcza - mówi rozczarowany Andrzej Bizoń, który za ocean wyjechał z rodzinnego miasta za chlebem.

Klub 69 Pod Basztą, mieszczący się w jednym ze skrzydeł pałacu Bobrowskich w centrum miasta, pod szyldem Andrychowskiego Centrum Kultury działał tu nieprzerwanie przez osiemnaście lat.

W końcu, w atmosferze skandalu, przy wtórze interpelacji części radnych, przestał istnieć. Jerzemu Górce udało się zachować pracę w centrum kultury tylko dlatego, że założył pierwsze w historii tej instytucji związki zawodowe, w których był szefem.

- Komu to miejsce przeszkadzało? Było słynne i dobrze działało - pyta teraz w interpelacjach Krzysztof Kubień, radny PiS. Dodając, że ASTeK zobowiązał się poszerzyć ofertę kulturalną, a tymczasem w klubie od miesięcy nic się nie dzieje.

ASTeK, jak wynika ze statutu, nastawia się na promowanie młodych artystów, wspieranie lokalnych inicjatyw kulturalnych i mecenat nad artystami. W tej chwili skupia 20 twórców. Działa od roku. Członkowie stowarzyszenia nie zgadzają się ze stwierdzeniami, że w klubie nic się nie dzieje. Uważają, że na oceny jest jeszcze za wcześnie. - Działamy na zasadzie wolontariatu. Nikt do nas nie dokłada pieniędzy - mówi rzecznik ASTeK Barbara Tworek, wyjaśniając dlaczego remont tak się ślimaczy. Jak podkreśla, ASTeK zrobił dla miasta od marca kilka imprez i były udane.

- Lokal nie był odnawiany od osiemnastu lat. To dlatego prace trwają tak długo - dodaje Patryk Augustyn, który poprowadzi klubową kawiarnię z alkoholem, mającą napędzić do dawnej Baszty klientelę. I to też jest zarzewiem konfliktu. Alkohol sprzedawany w miejscu kultury nie podoba się andrychowianom. - Kiedyś były tu tłumy dla samej sztuki, nie dla napitków - podkreśla radny Krzysztof Kubień.”

LinkWithin