23 lipca 2012

Felieton. Tydzień na działce

Zamiast likwidować ogrody działkowe
niech politycy stworzą nową ustawę
Mamy wprawdzie sezon ogórkowy, ale niemal codziennie media informują o kolejnych bulwersujących sprawach. Kilka dni temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Ustawa o Rodzinnych Ogrodach Działkowych jest niezgodna z konstytucją. Wygląda na to, że nie tylko politycy z Warszawy, ale wiele samorządów z całej Polski ostrzy sobie zęby na tereny zagospodarowane przede wszystkim przez emerytów i rencistów. Tymczasem w Andrychowie ogrody działkowe funkcjonują wzorcowo. Możemy się nimi chwalić nawet przed turystami. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby to zlikwidować. Wierzę, że nawet burmistrz narzekający na brak terenów inwestycyjnych w naszej gminie, nie odważyłby się położyć ręki na ogrodach działkowych.
11 lipca sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekli, że uchwalona w 2005 roku Ustawa o Rodzinnych Ogrodach Działkowych jest niezgodna z konstytucją. Wygląda na to, że tysiące urzędników i prawników pracujących dla polskiego rządu i sejmu nie są w stanie stworzyć dokumentu zgodnego z polskim prawem. Łatwiej jest drażnić ludzi skazując ich na niepewność. Albo obrażać jak to zrobił Stefan Niesiołowski w gazecie Wyborczej: „Od dawna mówiłem, że Polski Związek Działkowców to monopolista, enklawa PRL-owska w środku miasta. Rozumiem, że ma zwolenników, ale nie może być tak, że wyrastają jakieś budy, często obskurne, blokując rozwój miast”. Ciekawe, czy powtórzyłby te słowa na którymś z andrychowskich ogródków działkowych? Nie sądzę.

Nikomu, nawet panu Niesiołowskiemu nie wolno wypowiadać się w ten sposób. Uraża to bowiem ludzką godność i uderza w większości w najsłabszą grupę społeczną, w emerytów i rencistów. To oni własną pracą tworzą te cuda architektury ogrodniczej. To nie są jakieś tam budy, lecz piękne altany otoczone prześlicznie kształtowaną przez lata roślinnością. To są enklawy spokoju i miejsca gdzie w kulturalny sposób mogą spędzić czas ludzie sąsiadujący ze sobą przez przysłowiowy działkowy płot. Mówię to z całą odpowiedzialnością, zauroczony tym, czego dokonują nasi andrychowscy działkowcy. Wielokrotnie uczestniczyłem w uroczystościach zakończenia sezonu działkowego korzystając z zaproszenia działkowców i to, co tam widziałem zawsze wzbudzało mój zachwyt i wielkie uznanie.

A politykom i samorządowcom, którym szalone pomysły o likwidacji działek chodzą po głowach, proponuję spędzić „tydzień na działce”.

LinkWithin