Farsa
w cieniu ludzkiej tragedii cz. 3. Jest werdykt (nagrania)
Wczoraj
zapadło rozstrzygnięcie w sprawie skargi, jaką związkowcy z
„Solidarności” w Centrum Kultury i Wypoczynku złożyli na
Teresę Tomiak - dyrektor tej instytucji, powołaną na stanowisko
przez burmistrza Żaka. Komisja rewizyjna Rady Miejskiej jednogłośnie
uznała skargę za zasadną. Tym samym przyznała, że dyrektor
Centrum Kultury złamała prawo. Przypomnijmy.
Związkowcy złożyli oficjalną skargę na szefową CKiW, bo ta
odmawiała im udzielenia informacji o sytuacji finansowej firmy.
Tymczasem zgodnie z ustawą o związkach zawodowych jest do tego
zobowiązana.
Sytuacja
była o tyle kuriozalna, że to złą kondycją firmy uzasadniano
zwalnianie z pracy ludzi (przy aprobacie burmistrza Żaka).
Związkowcy nie mogli dowiedzieć się konkretów o finansach firmy,
za to musieli przyglądać się, jak na sztandarowe imprezy obecnej
władzy: Bajkolandię i Festiwal Plackorzy wydawano więcej pieniędzy
niż pierwotnie zapisano w tegorocznym budżecie.
Pierwsze
posiedzenie komisji rewizyjnej poświęcone skardze na dyrektor
Teresę Tomiak odbyło się w połowie października. Dyrektor
twierdziła, że nie udzieliła związkowcom informacji, ponieważ
„deficyt nie został jednoznacznie kwotowo określony”. Wsparcie
otrzymała od swoich przełożonych: burmistrza Żaka i wiceburmistrz
Agnieszki Perończyk - Adamek z domu Paciorek. Burmistrz zbaczał z
tematu i notorycznie przerywał wypowiedzi związkowcom. Jakby tego
było mało, włodarze przekonywali, że winnymi złej sytuacji w
CKiW są: były dyrektor Zbigniew Matejko, którego burmistrz Żak
sam powołał (Z. Matejko na stanowisku przetrwał tylko rok) oraz
zwolniona z pracy w październiku tego roku główna księgowa.
Do
tematu skargi radni z komisji rewizyjnej powrócili pod koniec
października. Tym razem burmistrz Żak, wiceburmistrz A.
Perończyk - Adamek i dyrektor CKiW T. Tomiak nie przyszli na obrady
komisji. W ten sposób cała trójka uniknęła konieczności
udzielenia odpowiedzi na trudne pytania. Podczas posiedzenia wyszło
bowiem na jaw, że dyrektor CKiW, choć odmawiała związkowcom
udzielenia informacji o finansach firmy (zasłaniając się brakiem
konkretnych danych) podała do Urzędu Miejskiego dokładną kwotę
planowanego deficytu na koniec sierpnia tego roku. Była to kwota
około 80 tysięcy złotych.
W
końcu, wczoraj 14 listopada 2012 roku, komisja rewizyjna podjęła decyzję w sprawie skargi związkowców z CKiW.
I
tym razem na posiedzeniu nieobecni byli: burmistrz Żak,
wiceburmistrz A. Perończyk - Adamek oraz dyrektor CKiW - T. Tomiak.
Był za to Jerzy Górka - szef „Solidarności” w Centrum Kultury,
który raz jeszcze przypomniał podstawowy fakt: dyrektor poskąpiła
związkowcom informacji, do której mieli prawo, za to podzieliła
się nią z Urzędem Miejskim, kierowanym przez burmistrza Żaka.
Zaraz potem odbyło się głosowanie. Radni nie mieli wątpliwości.
Siedmiu z nich zagłosowało za uznaniem skargi związkowców z
„Solidarności” za zasadną. Żaden nie wstrzymał się od głosu,
żaden nie był przeciw.
To
jeszcze nie koniec. Ostatecznie o losie skargi zdecyduje cała Rada
Miejska pod koniec listopada. Jednak przy takim wyniku głosowania w
komisji, werdykt Rady jest niemal pewny. Jak się wydaje, dyrektor
CKiW i jej zwierzchnicy będą musieli przełknąć gorzką pigułkę.
W tym sporze nawet koalicjanci burmistrza Żaka przyznali, że racja
jest po stronie związkowców z CKiW.
Co
warto odnotować, to pierwsza skarga w tej kadencji samorządu
jednogłośnie rekomendowana Radzie do przyjęcia. Ale i sprawa była
prosta i oczywista.
Na
koniec przypomnijmy jeszcze sedno problemu. (red.)
O zamieszaniu wokół skargi
na dyrektor CKiW pisaliśmy także tutaj: