Z dużym opóźnieniem wpadła nam w
ręce Małopolska Kronika Beskidzka z poprzedniego tygodnia.
Żałujemy, bo chętnie (i całkiem darmo) zareklamowalibyśmy
wcześniej to wydanie popularnego tygodnika. Dużo w nim bowiem o
naszej gminie. Jest artykuł o pałacu Bobrowskich, o zagrożeniu
powodziowym w Zagórniku i o zakończonym śledztwie w sprawie
radnego Zbigniewa Małeckiego. Zainteresowani mogą zapoznać się z
tygodnikiem w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Andrychowie.
U nas teraz kilka słów o tekście
Bogusława Szpili zatytułowanym: „Andrychów: radny „przemielony”
przez urzędnicze tryby. Po co to maglowanie?”
Najbardziej rozbawił
nas cytat z wypowiedzi burmistrza Tomasza Żaka:
„Byłem zaskoczony
czytając pismo z Wydziału Spraw Obywatelskich o wszczęciu
postępowania (…), zdaję sobie sprawę, że problem spowodowany
doniesieniem jednego z mieszkańców gminy uderzy we władze miasta,
jednak sprawie musiano nadać bieg.”
Szerzej o sprawie pisaliśmy tutaj:
Przypomnijmy tylko, że „jeden z mieszkańców gminy”, który
doniósł na radnego Małeckiego to sołtys Roczyn. Sam opowiedział
o tym nawet reporterowi krakowskiej Kroniki TVP 3 podczas wywiadu w
andrychowskim ratuszu. Sołtys to częsty gość w magistracie, gdzie
podobno czuje się, jak u siebie w domu. Jego żona jest radną
miejską. Startowała w wyborach z listy obecnego burmistrza i jest w
jego obozie koalicyjnym. Wydział Spraw Obywatelskich UM podlega
burmistrzowi tak jak inne referaty. Panie i Panowie! Ładnie to tak
zaskakiwać burmistrza Żaka? Jak to wygląda, że przełożony znowu
nic nie wie?